Modlą się o deszcz i wspominają cudotwórców
- 2 marca, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
Gdy w innych zakątkach kuli ziemskiej deszcze przynoszą wielkie zniszczenia, na wyspie Fidela Castro panuje wielka susza. Właśnie prośby o deszcz są dzisiaj jednymi z najczęściej wznoszonych do Boga w kubańskich kościołach. Oficjalne źródła podają, że Kuba w dwóch ostatnich latach straciła z powodu braku deszczów około miliarda dolarów. Około 127 tysięcy sztuk bydła już zdechło, a około 700 tysięcy osób było lub jest zaopatrywanych w wodę cysternami. […]
Oficjalne źródła podają, że Kuba w dwóch ostatnich latach straciła z powodu braku deszczów około miliarda dolarów. Około 127 tysięcy sztuk bydła już zdechło, a około 700 tysięcy osób było lub jest zaopatrywanych w wodę cysternami.
Rząd kubański rozważa możliwość doświadczeń nad sztucznym deszczem, łącznie z bombardowaniem chmur specjalnym środkiem opartym na jodku srebra. To jednak może przynieść efekt dopiero w okresie pomiędzy majem i październikiem.
Wielu Kubańczyków wspomina osoby, które w myśl ludowych wierzeń, posiadały nadprzyrodzoną moc. W latach 50-tych ubiegłego wieku znaną postacią był niejaki Clavelito, który poprzez „magnetyzowanie” wody stawianej w pobliżu radia miał leczyć wszystkie dolegliwości i problemy, nawet te miłosne. Umiał także sprowadzać deszcz.
Inną sławną postacią jest Antonica Izquierdo. Kobieta, która wystąpiła w filmie zmarłego już kubańskiego reżysera, Manuel Octavio Gómeza, „Dni Wody” („Los días de la agua”). Założyła ona w latach 30 ubiegłego wieku sektę akwatyków w najbardziej na zachód położonej prowincji Kuby, w Pinar del Río. W pamięci kubańczyków pozostała jako ta, która poprzez pokropienie osób wodą i wypowiadanie słów: „Przeklęty psie, precz do piekła!”, wyrzucała z nich demony. Podobno także miała zdolność przyciągania deszczu
Rada Kościołów Kuby (Consejo de Iglesis de Cuba) nawiązuje kontakty i poszukuje pomocy na całym świecie w przezwyciężeniu Kubańskiego problemu z brakiem deszczu i wody.