Ekumenizm w Polsce i na świecie

Może bardziej w stronę prawosławia i islamu?


Mam wra­że­nie, że kato­li­cy kła­dą więk­szy nacisk na eku­me­nizm z pro­te­stan­ta­mi niż z pra­wo­sła­wiem. Dzi­wi mnie to, bo prze­cież kato­li­kom bli­żej jest do pra­wo­sła­wia niż do pro­te­stan­tów. Ponad­to, pra­wo­sła­wie we Wschod­niej Euro­pie chy­ba się odra­dza i będzie rosło w siłę, a pro­te­stan­ci w Euro­pie Zachod­niej coraz powszech­niej tra­cą wia­rę i są coraz mniej licz­ni. Podob­nie, więk­szy nacisk kła­dą kato­li­cy na dia­log mię­dzy­re­li­gij­ny z juda­izmem niż z isla­mem. To też mnie dzi­wi, bo prze­cież juda­izm […]


Mam wra­że­nie, że kato­li­cy kła­dą więk­szy nacisk na eku­me­nizm z pro­te­stan­ta­mi niż z pra­wo­sła­wiem. Dzi­wi mnie to, bo prze­cież kato­li­kom bli­żej jest do pra­wo­sła­wia niż do pro­te­stan­tów. Ponad­to, pra­wo­sła­wie we Wschod­niej Euro­pie chy­ba się odra­dza i będzie rosło w siłę, a pro­te­stan­ci w Euro­pie Zachod­niej coraz powszech­niej tra­cą wia­rę i są coraz mniej licz­ni.


Podob­nie, więk­szy nacisk kła­dą kato­li­cy na dia­log mię­dzy­re­li­gij­ny z juda­izmem niż z isla­mem. To też mnie dzi­wi, bo prze­cież juda­izm tal­mu­dycz­ny jest o wie­le bar­dziej odle­gły od chrze­ści­jań­stwa niż islam, któ­ry świę­ty Tomasz z Akwi­nu uwa­żał za jed­ną z here­zji chrze­ści­jań­skich. Poza tym licz­ba wyznaw­ców juda­izmu sta­le się kur­czy a wyznaw­ców isla­mu dyna­micz­nie rośnie.


Reasu­mu­jąc, czy obec­nie kato­li­cy nie powin­ni skon­cen­tro­wać się na pra­wo­sła­wiu i isla­mie?

Odpo­wia­da redak­tor naczel­ny ser­wi­su EAI


dr Tomasz P. Ter­li­kow­ski


Odpo­wia­da­jac na zada­ne pyta­nia trze­ba je podzie­lić na kil­ka bar­dziej szcze­gó­łó­wych: 1) Czy kato­li­cy kła­dą więk­szy nacisk na eku­me­nizm z pro­te­stan­ta­mi niż z pra­wo­sław­ny­mi? Odpo­wia­da­jąc na pierw­sze pyta­nie — wra­że­nie zawar­te w pyta­niu wyda­je się błęd­ne. Jeśli cho­dzi o dia­log eku­me­nicz­ny — to kato­li­cy pro­wa­dzą go zarów­no z pro­te­stan­ta­mi, jak i z pra­wo­sław­ny­mi — i na oba kła­dą rów­ny nacisk. Dogma­tycz­nie znacz­nie bar­dziej roz­wi­nię­ty jest oczy­wi­ście dia­log z pra­wo­sła­wiem, bowiem jest kato­li­cy­zmo­wi i pra­wo­sła­wiu do sie­bie bli­żej. Jed­nak z przy­czyn poza­te­olo­gicz­nych, od momen­tu upad­ku komu­ni­zmu dia­log z pra­wo­sła­wiem uległ znacz­ne­mu zaha­mo­wa­niu. Przy­czy­ną są po pierw­sze odra­dza­ją­ce się Kościo­ły unic­kie, a po dru­gie pro­ze­li­tyzm, o któ­ry oskar­ża­ją pra­wo­sław­ni kato­li­ków. W efek­cie w związ­ku z zaha­mo­wa­niem tych roz­mów oraz czę­stych moc­nych słów wypo­wia­da­nych przez stro­nę pra­wo­sław­ną (nie mnie teraz oce­niać na ile i któ­re z tych zarzu­tów są słusz­ne) może się wyda­wać, że kato­li­cy nie przy­kła­da­ją do nie­go wagi. Tak jed­nak nie jest, a jako dowód może wystar­czyć fakt, że osta­tecz­nie w szcze­gól­nych oko­licz­no­ściach ist­nie­je moż­li­wość inter­ko­mu­nii mię­dzy obo­ma kościo­ła­mi. Albo dokład­niej kato­lik może przy­stą­pić do komu­nii w pra­wo­sław­nym koście­le, o ile nie ma w pobli­żu kościo­ła kato­lic­kie­go. To już bar­dzo wie­le, w zasa­dzie nie­mal widzial­na jed­ność. Ina­czej jest z pro­te­stan­ty­zmem. Pod tym poję­ciem ujmu­je się cały sze­re­go roz­ma­itych dok­try­nal­nie wyznań, wspól­not i Kościo­łów. Z kil­ko­ma z nich Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki toczy dwu­stron­ne dia­lo­gi dok­try­nal­ne (m.in. z Kościo­łem angli­kań­skim, lute­ra­na­mi czy ewan­ge­li­ka­mi refor­mo­wa­ny­mi), któ­re owo­cu­ją oświad­cze­nia­mi czy wspól­ny­mi dekla­ra­cja­mi komi­sji teo­lo­gicz­nych. Poza jed­nak jed­ną Wspól­ną Dekla­ra­cją o Uspra­wie­dli­wie­niu — inne, nie mniej cie­ka­we, nie docze­ka­ły się zatwier­dze­nia na pozio­mie wyż­szym niż wspól­ne komi­sje, a przy­naj­mniej przez Sto­li­cę Apo­stol­ską. Co wię­cej mię­dzy tymi Kościo­ła­mi a Kościo­łem rzym­sko­ka­to­lic­kim nie ist­nie­je wspól­no­ta ołta­rza ani kazal­ni­cy (war­to pamię­tać, że pol­ski zwy­czaj zapra­sza­nia do gło­sze­nia kazań w kościo­łach kato­lic­kich przez duchow­nych innych wyznań jest pol­ską spe­cy­fi­ką, dopusz­czo­ną w dro­dze wyjąt­ku), nie ma mię­dzy nami więc inter­ko­mu­nii. Wra­ze­nie o bar­dziej dyna­micz­nym dia­lo­gu z pro­te­stan­ty­zmem może jed­nak brać się z tego, że rze­czy­wi­ście mimo iż pro­te­stan­tyzm i kato­li­cyzm dzie­li znacz­nie wię­cej niż kato­li­cyzm i pra­wo­sła­wie — to jed­nak men­tal­nie te pierw­sze są zachod­nie, a ta wspól­no­ta pocho­dze­nia znacz­nie uła­twia im roz­mo­wę, a nawet wspól­ne dzia­ła­nie. 2) Czy liczeb­ność pro­te­stan­ty­zmu rze­czy­wi­ścię spa­da, a pra­wo­sła­wia wzra­sta? Zało­że­nie, któ­re Pan/Pani przy­ję­ła, że liczeb­ność pro­te­stan­ty­zmu spa­da nie do koń­ca odpo­wia­da praw­dzie. Rze­czy­wi­ście na Zacho­dzie Euro­py pro­te­stan­tów sta­le uby­wa, ale ten sam pro­ces moż­na zaob­ser­wo­wać w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim. Ina­czej jest już jed­nak w kra­jach np. Ame­ry­ki Łaciń­skiej, gdzie liczeb­ność wspól­not pro­te­stanc­kich (przede wszyst­kim zie­lo­no­świąt­ko­wych i ewan­ge­licz­nych) sta­le rośnie, nie­ustan­nie odbie­ra­jąc wier­nych kościo­ło­wi rzym­sko­ka­to­lic­kie­mu. Już w tej chwi­li zie­lo­no­świąt­kow­ców jest praw­do­po­dob­nie oko­ło 400 milio­nów na całym świe­cie, a licz­na ta sta­le rośnie. Tak więc nie jest praw­dą, że liczeb­ność pro­te­stan­ty­zmu spa­da. Ale co naj­istot­niej­sze — nie pro­wa­dzi­my dia­lo­gu ze wzglę­du na liczeb­ność dane­go wyzna­nia. Pro­wa­dzi­my go, bo Chry­stus wzy­wa nas do jed­no­ści. I tyl­ko dla­te­go. W prze­ciw­nym razie po co w Pol­sce Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki miał­by toczyć dia­log z nie­licz­nym Kościo­łem pol­sko­ka­to­lic­kim czy Sta­ro­ka­to­lic­kim Kościo­łem Maria­wi­tów. 3) Czy więk­szy nacisk kła­dzio­ny jest na dia­log z juda­izmem czy z isla­mem? Zde­cy­do­wa­nie TAK. Dla­cze­go? Bo juda­izm to korze­nie chrze­ści­jań­stwa, reli­gia obja­wio­na, nato­miast islam — taką reli­gią nie jest. “Kościół bowiem uzna­je, iż począt­ki jego wia­ry i wybra­nia znaj­du­ją się według Bożej tajem­ni­cy zba­wie­nia już u Patriar­chów, Moj­że­sza i Pro­ro­ków” (Nostra aeta­te 4). W 1985 roku Komi­sja Sto­li­cy Apo­stol­skiej do spraw Dia­lo­gu z Juda­izmem uzna­ła wręcz, że ze wzglę­du na wspól­ną Tra­dy­cję obu wiel­kich reli­gii — “Żydzi i juda­izm nie powin­ni zaj­mo­wać miej­sca przy­pad­ko­we­go w kate­che­zie i gło­sze­niu Sło­wa Boże­go, lecz ich nie­odzow­na obec­ność musi być orga­nicz­nie w nie włą­czo­na” (Żydzi i juda­izm w gło­sze­niu Sło­wa Boże­go i kate­che­zie Kościo­ła kato­lic­kie­go, I, 2). Pozna­nie juda­izmu jest bowiem koniecz­ne dla chrze­ści­ja­ni­na, by mógł on w peł­ni poznać Chry­stu­sa, któ­ry był i pozo­stał do koń­ca swo­ich dni Żydem, nie tyl­ko pod wzglę­dem naro­do­wym, ale i reli­gij­nym. Co szcze­gól­nie waż­ne Kościół nie suge­ru­je, że więż mię­dzy chrze­ści­jań­stwem a juda­izmem zerwa­na zosta­je po zbu­rze­niu Świę­ty­ni, kie­dy roz­po­czy­na się roz­wój juda­izmu tal­mu­dycz­ne­go, ale trwa ona nadal przez cała histo­rię. “Histo­ria Izra­ela nie koń­czy się w roku 70. Będzie ona trwać, zwłasz­cza w wiel­kiej dia­spo­rze, któ­re pozwo­li Izra­elo­wi nieść na cały świat świa­dec­two, czę­sto hero­icz­ne, jego wier­no­ści jedy­ne­mu Bogu” (tam­że VI, 1) Jan Paweł II wyra­ził nawet prze­ko­na­nie, że to świa­dec­two, ta wia­ra juda­izmu współ­cze­sne­go ( a więc tal­mu­dycz­ne­go wła­śnie) jest nam nie­zbęd­na dla praw­dzi­we­go bycia chrze­ści­ja­na­mi. “Wia­ra i życie reli­gij­ne naro­du żydow­skie­go, tak jak są one wyzna­wa­ne i prze­ży­wa­na współ­cze­śnie, mogą pomóc w lep­szym zro­zu­mie­niu nie­któ­rych aspek­tów życia Kościo­ła” — powie­dział Jan Paweł II 6 mar­ca 1982 roku). Dia­log z juda­izmem nie jest więc jakimś dodat­kiem do misji Kościo­ła, ale trwa w jego cen­trum, jako poszu­ki­wa­nie ducho­wych korze­ni, poszu­ki­wa­nie źró­deł naszej wiary.A wszyst­ko dla­te­go, że jak powie­dział, jesz­cze przed tra­ge­dią Holo­cau­stu Pius XI “każ­dy chrze­ści­ja­nin jest ducho­wo Żydem” — a zatem zro­zu­mie­nie juda­izmu jest nam nie­zbęd­ne do zro­zu­mie­nia naszej ducho­wej tra­dy­cji. Z isla­mem jest zupeł­nie ina­czej. Jest on reli­gią nam naj­bliż­szą, ale spo­śród reli­gii nie obja­wio­nych. Jest nam naj­bliż­szy, ale nie jest uwa­ża­ny za nasze korze­nie, nie zali­cza się do tego, co sobór okre­śla “tajem­ni­cą Kościo­ła”. Wspa­nia­le wyra­ził to Jan Paweł II w roz­mo­wie z Vit­to­rio Mes­so­rim “Prze­kro­czyć próg nadziei”. “Dla każ­de­go, kto zna­jąc Sta­ry i Nowy Testa­ment, czy­ta z kolei Koran, sta­je się rze­czą jasną, że doko­nał się w nim jakiś pro­ces reduk­cji Boże­go Obja­wie­nia. Nie moż­na nie dostrzec odej­ścia od tego, co Bóg sam o sobie powie­dział, naprzód w Sta­rym Testa­men­cie przez pro­ro­ków, a osta­tecz­nie w Nowym Testa­men­cie przez swo­je­go Syna. Całe to bogac­two samo­obja­wie­nia się Boga, któ­re sta­no­wi dzie­dzic­two Sta­re­go i Nowe­go Przy­mie­rza zosta­ło w jakiś spo­sób w isla­mie odsu­nię­te na bok” pod­kre­śla Jan Paweł II i dalej wska­zu­je na to, że islam nie jest reli­gią zba­wie­nia, nie ma w nim miej­sca na Emma­nu­ela — Boga z nami, Boga ze swo­im ludem, jak w chrze­ści­jań­stwie, czy dodaj­my już od sie­bie w juda­izmie. Tak więc dia­log z isla­mem to dla Kościo­ła kato­lic­kie­go dia­log z jed­ną z wie­lu, choć naj­bliż­szą mu, reli­gii nie­ob­ja­wio­nych (naj­bliż­szą bo czer­pią­cą z chrze­ści­jań­stwa), nato­miast dia­log z juda­izmem to dia­log z korze­nia­mi, dia­log z ducho­wą mat­ką Kościo­ła — Syna­go­gą. Dia­log z naro­dem i reli­gią Zba­wi­cie­la Świa­ta. I wresz­cie ostat­ni wątek — św. Toma­sza. Św. Tomasz z Akwi­nu, mimo iż był i jest wiel­kim świę­tym kato­lic­kim na isla­mie i juda­izmie po pro­stu się nie znał. 5) Na czym powin­ni skon­cen­tro­wać się kato­li­cy? Na tym do cze­go zobo­wią­zu­je nas nasz Kościół. To zna­czy na szu­ka­niu jed­no­ści ze wszyst­ki­mi chrze­ści­ja­na­mi — zarów­no Wscho­du, jak i Zacho­du. Po dru­gie na pozna­wa­niu i doświad­cza­niu swo­ich ducho­wych korze­ni, któ­re tkwią w juda­izmie (wyda­je się wręcz, że nie­zna­jo­mość juda­izmu znacz­nie utrud­nia pozna­nie chrze­ści­jań­stwa, bez pozna­nia naszych źró­deł nie może­my zro­zu­mieć teraź­niej­szo­ści) oraz roz­wi­ja­niu współ­pra­cy, sza­cun­ku i pozna­nia Żydów współ­cze­snych, tak by dostrze­gac w nich naród szcze­gól­nie przez Boga wybra­ny i nigdy nie odrzu­co­ny. I wresz­cie na dia­lo­gu z muzuł­ma­na­mi i wyznaw­ca­mi innych wiel­kich reli­gii świa­ta — w dia­lo­gu, któ­ry ma dopo­móc w budo­wa­niu lep­sze­go, bar­dziej spra­wie­dli­we­go i etycz­ne­go świa­ta. Świa­ta, w któ­rym reli­gia nie będzie już przy­czy­ną wojen, kon­flik­tów itd.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.