Ekumenizm w Polsce i na świecie

Może by trochę Biblii ??


Cho­dzę do kla­sy dru­giej gim­na­zjum. Moi rodzi­ce nie wie­rzą w Boga. Jedy­nym źró­dłem, z któ­re­go mogę cokol­wiek dowie­dzieć się o wie­rze Boga jest Kościół i lek­cje reli­gii, z któ­rych pra­wie nic nie wynio­słam. Wia­ra w Boga opie­ra się głów­nie na Biblii, w któ­rej Bóg zapi­sał wszyst­kie pra­wa i obo­wiąz­ki ludzi wobec nie­go i innych ludzi. Tym­cza­sem na ostat­niej lek­cji reli­gii było po raz kolej­ny o adwen­cie (ten temat prze­ra­bia­my od pierw­szej kla­sy […]


Cho­dzę do kla­sy dru­giej gim­na­zjum. Moi rodzi­ce nie wie­rzą w Boga. Jedy­nym źró­dłem, z któ­re­go mogę cokol­wiek dowie­dzieć się o wie­rze Boga jest Kościół i lek­cje reli­gii, z któ­rych pra­wie nic nie wynio­słam. Wia­ra w Boga opie­ra się głów­nie na Biblii, w któ­rej Bóg zapi­sał wszyst­kie pra­wa i obo­wiąz­ki ludzi wobec nie­go i innych ludzi. Tym­cza­sem na ostat­niej lek­cji reli­gii było po raz kolej­ny o adwen­cie (ten temat prze­ra­bia­my od pierw­szej kla­sy pod­sta­wów­ki). Spy­taj­cie się prze­cięt­ne­go ucznia (kato­li­ka), co wie o Biblii (czy­li rów­nież o Bogu). Zapew­ne odpo­wie, że nie­wie­le (cho­ciaż sąwy­jąt­ki). Co to za kato­lik, któ­ry wie­rzy np. w Trój­cę Świę­tą, ale nawet nie zna cyta­tów, któ­ry by mogły potwier­dzić i ugrun­to­wać jego wia­rę. On po pro­stu wie­rzy na śle­po.

W mojej kla­sie jest dziew­czy­na, któ­ra jest Świad­kiem Jeho­wym. Parę razy zda­rzy­ło mi się roz­ma­wiać z nią na temat wia­ry. Ona cytu­je mi jakieś frag­men­ty z Biblii, a ja nie umiem wyksztu­sić ani jed­ne­go sło­wa (tyle nauczył mnie kate­che­ta). W wie­lu szko­łach w całej Pol­sce jest podob­nie. Cią­gle wał­ko­wa­ny jest temat 10 przy­ka­zań, 5 warun­ków dobrej spo­wie­dzi. Nie rozu­miem, dla­cze­go na lek­cjach reli­gii nie czy­ta­my Biblii, nie zasta­na­wia­my się nad nią. Prze­cież to ona jest fila­rem naszej wia­ry, a nic o niej nie wie­my! Już wie­le razy zabie­ra­łam się do jej czy­ta­nia, ale nie potra­fię przez nią prze­brnąć, bo jest za trud­na. W domu nikt nie wytłu­ma­czy mi jej słów, ponie­waż nikt nie wie­rzy w Boga. Może moż­na­by było wpro­wa­dzić pro­gram naucza­nia zwią­za­ny z czy­ta­niem i rozu­mie­niem Bil­blii. Każ­dy kato­lik musi posia­dać w domu Biblię, a nawet jeże­li nie Kościół powi­nien mu ją zapew­nić (przy­naj­mniej dzie­ciom w szko­le). Zamiast budo­wać kolej­ny monu­men­tal­ny kościół, do któ­re­go przy­cho­dzą ludzie, nie zna­ją­cy nawet swe­go Boga (przy­naj­mniej 50%), zaj­mij­cie się tą naj­waż­niej­szą stro­ną wia­ry.

***

Sza­now­na Pani

Trud­no­ści zwią­za­ne z edu­ka­cją reli­gij­ną w Pol­sce odno­szą się w mniej­szym lub więk­szym stop­niu do wszyst­kich Kościo­łów i wspól­not reli­gij­nych. Ska­la tego pro­ble­mu jest szcze­gól­nie dostrze­ga­na w Koście­le Rzym­sko­ka­to­lic­kim ze wzglę­du na jego stan liczeb­no­ścio­wy. Kościół nie jest w sta­nie ogar­nąć opie­ką dusz­pa­ster­ską wszyst­kich w rów­nym stop­niu i tomi­mo naj­lep­szych chę­ci duchow­nych i świec­kich pra­cow­ni­ków Kościo­ła.

To, że w wie­lu szko­łach kate­che­za trak­to­wa­na jest przez duchow­nych (lub świec­kich kate­che­tów), a przede wszyst­kim samych uczniów nie­zbyt poważ­nie potwier­dza jedy­nie pogląd, iż skom­pli­ko­wa­ny pro­ces wycho­wa­nia reli­gij­ne­go zale­ży nie tyl­ko od rodzi­ny i szko­ły, ale tak­że od nas samych.

Żyje­my w cza­sach, w któ­rych Pismo Świę­te jest ogól­nie dostęp­ne (tak­że w wer­sji elek­tro­nicz­nej). Zakup Pisma nie jest dużym wydat­kiem finan­so­wym, a ist­nie­ją rów­nież orga­ni­za­cje kościel­ne, któ­re roz­pro­wa­dza­ją bez­płat­ne wyda­nia Pisma Św. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że dobra zna­jo­mość Biblii zale­ży od nas samych, od pie­lę­gno­wa­nia codzien­nej lek­tu­ry Pisma Św.

Żaden pro­gram szkol­ny nie zastą­pi oso­bi­ste­go zaan­ga­żo­wa­nia i zatro­ska­nia o głęb­sze pozna­nie Biblii oraz jej teo­lo­gii. W oso­bi­stej lek­tu­rze biblij­nej poma­ga­ją modli­tew­ni­ki (bre­wia­rze) lub agen­dy litur­gicz­ne — war­to rów­nież i do nich zaglą­dać. Pole­cam rów­nież książ­ki popu­lar­no-nauko­we, któ­re przy­bli­ża­ją kon­tekst kul­tu­ro­wy Pisma Św., obja­śnia­ją histo­rie jego powsta­nia. Do kla­sycz­nych pozy­cji na pol­skim ryn­ku nale­żą mię­dzy inny­mi książ­ki Pani Prof. Anny Świ­der­ków­ny z serii Roz­mo­wy o Biblii, któ­re uka­za­ły się w PWN. Zapra­szam rów­nież do lek­tu­ry komen­ta­rzy do Psal­mów w Eku­me­nicz­nym Maga­zy­nie Sem­per Refor­man­da.

Nie­odzow­ną czę­ścią “ucze­nia się” Biblii jest uważ­ne uczest­nic­two w litur­gii Sło­wa pod­czas nabo­żeństw czy mszy. War­to wsłu­chi­wać się w odczy­ty­wa­ne pery­ko­py, poświę­co­ne kon­kret­nym tema­tom, a zwią­za­nym z histo­rią zba­wie­nia.

Jeśli zaś cho­dzi o “sypią­cą cyta­ta­mi” z Pisma Pani kole­żan­kę, nale­żą­cą do wspól­no­ty Świad­ków Jeho­wy, to w każ­dej księ­gar­ni die­ce­zjal­nej znaj­dzie Pani odpo­wied­nią lite­ra­tu­rę na ten temat. Zachę­cał­bym jed­nak do pozy­tyw­ne­go, a nie anta­go­ni­stycz­ne­go podej­ścia do Pisma Św., bowiem w nim zawar­te jest Sło­wo Boże, któ­re nie jest instru­men­tem wal­ki, a zapro­sze­niem do spo­tka­nia z Panem Bogiem. To w nim Bóg zawarł wszyst­ko to, co chce nam o sobie powie­dzieć. Miast sku­piać się na apo­lo­ge­tycz­nych bitew­kach, pro­wa­dzą­cych czę­sto­do­zbęd­nych kłót­ni i szko­dli­wych emocji,warto skon­cen­tro­wać się na pozy­tyw­nym aspek­cie Biblii.

Życzę owoc­nej lek­tu­ry Pisma Świę­te­go i ser­decz­nie pozdra­wiam.

Dariusz P. Bruncz

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.