Ekumenizm na świecie

24-godzinne nabożeństwo w obronie uchodźców


Od 26 paź­dzier­ni­ka br. w haskim cen­trum kościel­nym Bethel­kerk trwa nie­prze­rwa­nie ‘szta­fe­ta nabo­żeństw’. W ten spo­sób orga­ni­za­to­rzy mają nadzie­ję wybro­nić rodzi­nę Tam­ra­zjan, któ­ra schro­ni­ła się w koście­le przed depor­ta­cją. Tam­ra­zja­no­wie miesz­ka­ją w Holan­dii już od ośmiu lat. Opu­ści­li Arme­nię ze wzglę­du na nie­bez­pie­czeń­stwo, któ­re gro­zi­ło ojcu rodzi­ny, zaan­ga­żo­wa­ne­mu w dzia­łal­ność opo­zy­cyj­ną. I rów­nież od ośmiu lat trwa ich wal­ka o moż­li­wość pozo­sta­nia w Holan­dii. 


Kil­ka­krot­nie przy­zna­wa­no im pra­wo poby­tu, ale Urząd ds. Imi­gra­cji i Natu­ra­li­za­cji zaskar­żał te decy­zje do sądu i wygry­wał kolej­ne pro­ce­sy.

Osta­tecz­nie moż­li­wo­ści wyczer­pa­ły się i jedy­nym urzęd­ni­kiem pań­stwo­wym, któ­ry może zatrzy­mać depor­ta­cję, jest wła­ści­wy mini­ster, któ­re­mu przy­słu­gu­je takie pra­wo, jeśli uzna, że oso­ba ubie­ga­ją­ca się o azyl, znaj­du­je się w szcze­gól­nie cięż­kim poło­że­niu.

Sytu­acja rodzi­ny Tam­ra­zjan nie jest wyjąt­ko­wa. Pro­ce­du­ry azy­lo­we prze­bie­ga­ją w Holan­dii czę­sto bar­dzo powo­li – z wie­lu powo­dów. Wydłu­ża­ją je zarów­no wła­dze, bro­niąc swych decy­zji przed sąda­mi, jak i sami ubie­ga­ją­cy się o pra­wo poby­tu, zaskar­ża­jąc nega­tyw­ne decy­zje władz. Innym poważ­nym pro­ble­mem jest per­ma­nent­ne nie­do­fi­nan­so­wa­nie sfe­ry budże­to­wej, do któ­rej nale­ży rów­nież Urząd ds. Imi­gra­cji i Natu­ra­li­za­cji, bory­ka­ją­cy się z ogrom­nym nie­do­bo­rem eta­tów. Gdy rodzi­ny ocze­ku­ją na decy­zje, rodzą się i dora­sta­ją dzie­ci, dla któ­rych kraj pocho­dze­nia rodzi­ców jest zupeł­nie obcy, a Holan­dia jedy­nym miej­scem, gdzie czu­ją się napraw­dę u sie­bie. Z jed­nej stro­ny tego się wła­śnie od nich ocze­ku­je, bowiem sto­pień inte­gra­cji w spo­łe­czeń­stwie holen­der­skim, jest jed­nym z kry­te­riów sto­so­wa­nych przy przy­zna­wa­niu pra­wa poby­tu. Z dru­giej jed­nak ozna­cza to, że, jeśli poda­nie o azyl zosta­nie odrzu­co­ne, powrót sta­je się dla nich kosz­ma­rem. W takiej sytu­acji znaj­du­je się wie­le tysię­cy dzie­ci.

Rodzi­na Tam­ra­zjan schro­ni­ła się naj­pierw w koście­le refor­mo­wa­nym w Katwijk – małej miej­sco­wo­ści nad Morzem Pół­noc­nym. Wów­czas jed­nak oka­za­ło się, że samo prze­by­wa­nie na tere­nie kościo­ła nie zapew­nia bez­pie­czeń­stwa. Wła­dze nie mają pra­wa wejść na teren, dopó­ki trwa nabo­żeń­stwo. Po jego zakoń­cze­niu kościół jest trak­to­wa­ny jak każ­dy inny budy­nek. W Katwijk nie było moż­li­wo­ści roz­po­czę­cia per­ma­nent­ne­go nabo­żeń­stwa, co wyni­ka­ło mię­dzy inny­mi z kon­ser­wa­tyw­ne­go cha­rak­te­ru tam­tej wspól­no­ty. Pasto­rzy jed­ne­go zbo­ru nie są bowiem w sta­nie zapew­nić cią­gło­ści litur­gii, a duchow­nych innych wyznań orto­dok­syj­nie kal­wi­ni­stycz­na spo­łecz­ność w Katwijk nie chcia­ła wpu­ścić na kazal­ni­ce.

Taka moż­li­wość ist­nia­ła nato­miast w — o wie­le bar­dziej otwar­tym – zbo­rze w Hadze, któ­ry nale­ży do Pro­te­stanc­kie­go Kościo­ła Holan­dii. Rodzi­na prze­pro­wa­dzi­ła się tam i nabo­żeń­stwo roz­po­czę­to. Od tego cza­su zaan­ga­żo­wa­ło się w nie już ponad 300 duchow­nych róż­nych wyznań. Akcja nie jest ‘pilo­to­wa­na’ przez żad­ne wła­dze kościel­ne. Zgła­sza­my się sami – uzu­peł­nia­jąc kolej­ne rubry­ki w elek­tro­nicz­nym gra­fi­ku. Poma­ga­ją rów­nież orga­ni­ści, chó­ry i człon­ko­wie naszych spo­łecz­no­ści, któ­rzy czę­sto towa­rzy­szą swo­im dusz­pa­ste­rzom. Pomi­mo tego – iście mor­der­cze­go – dwu­dzie­stocz­te­ro­go­dzin­ne­go try­bu oraz trud­no­ści z dosta­niem się do budyn­ku, któ­ry jest wła­ści­wie zamknię­ty (dostać się do nie­go moż­na tyl­ko wte­dy, gdy wolon­ta­riusz otwo­rzy drzwi i wpu­ści, po wpi­sa­niu danych per­so­nal­nych do spe­cjal­nej książ­ki) nie bra­ku­je rów­nież ‘zwy­kłych’ uczest­ni­ków. W koście­le zawsze ktoś jest. W mia­rę moż­li­wo­ści w nabo­żeń­stwie uczest­ni­czy rów­nież rodzi­na Tam­ra­zjan. Naj­star­sza cór­ka – Hajar­pi – odczy­tu­je nie­kie­dy swo­je wier­sze-modli­twy. Mają one w sobie coś z psal­mów: są peł­ne leku, bólu, bun­tu i skar­gi, ale zawsze zawie­ra­ją też ele­ment powie­rze­nia się Bogu, zaufa­nia Mu. Cały czas panu­je tam dobra, peł­na cie­pła i zaan­ga­żo­wa­nia atmos­fe­ra. Ci, któ­rzy nie mogą być obec­ni, wspie­ra­ją ini­cja­ty­wę dostar­cza­jąc żyw­ność, świe­ce i inne potrzeb­ne uten­sy­lia.

Ude­rza roz­le­głość prak­ty­ko­wa­ne­go przy tej oka­zji eku­me­ni­zmu. Gdy po raz pierw­szy byłem w Bethel­kerk, by pro­wa­dzić nabo­żeń­stwo przez dwie godzi­ny, przede mną pro­wa­dzi­ła je para pocho­dzą­ca, sądząc z dobo­ru pie­śni, z krę­gów ewan­ge­li­kal­nych. Ode mnie z kolei prze­ję­li pałecz­kę anglo­ję­zycz­ni uni­ta­ria­nie uni­wer­sa­li­ści z Amster­da­mu. Gdy powró­ci­łem po tygo­dniu, by towa­rzy­szyć swej ‘sze­fo­wej’ – pastor Wies Houwe­ling, sekre­tarz gene­ral­nej (libe­ral­no-reli­gij­ne­go) sto­wa­rzy­sze­nia Vrij­zin­ni­gen Neder­land, kto­ra pro­wa­dzi­ła je wspól­nie z eme­ry­to­wa­nym ame­ry­kań­skim pro­fe­so­rem teo­lo­gii, uni­ta­riań­skim pasto­rem Pau­lem Raso­rem — poprze­dzał nas przed­sta­wi­ciel Pro­te­stanc­kie­go Kościo­ła Holan­dii, a zmie­niał stu­dent teo­lo­gii, któ­re­go przy­na­leż­no­ści wyzna­nio­wej nie zdo­ła­łem usta­lić. W mediach spo­łecz­no­ścio­wych ‘skrzy­ku­ją się’ wszy­scy: pro­te­stan­ci róż­nych nur­tów, kato­li­cy, sta­ro­ka­to­li­cy. Swo­ją pomoc ofe­ru­ją muzy­cy.

Jed­no­cze­śnie trwa­ją ciche per­trak­ta­cje z wła­dza­mi, doty­czą­ce zarów­no losu rodzi­ny Tam­ra­zjan, jak innych osób znaj­du­ją­cych się w podob­nej sytu­acji. Odby­wa się tak­że szer­sza dys­ku­sja na temat roz­dzia­łu Kościo­ła od pań­stwa i udzia­łu wspól­not reli­gij­nych w życiu publicz­nym. W tej chwi­li trud­no powie­dzieć, jaki plon przy­nio­są te roz­mo­wy. W każ­dym razie nabo­żeń­stwo trwa…

Autor jest pasto­rem Zjed­no­czo­ne­go Zbo­ru Men­no­nic­kie­go w Bever­wijk kolo Amster­da­mu oraz kape­la­nem sto­wa­rzy­sze­nia Vrij­zin­ni­gen Neder­land w domach opie­ki.

» Zdję­cia z nabo­żeństw w Bethel­kerk



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.