Ekumenizm na świecie

500 lat reformacji — między pokutą a świętowaniem i ekumeniczna atmosfera


11 mar­ca odby­ło się w Hil­de­she­im eku­me­nicz­ne nabo­żeń­stwo pokut­ne Kościo­ła Ewan­ge­lic­kie­go w Niem­czech (EKD) oraz Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w związ­ku z jubi­le­uszem 500 lat refor­ma­cji. Jak­kol­wiek ini­cja­ty­wa zor­ga­ni­zo­wa­nia nabo­żeń­stwa nie podo­ba­ła się czę­ści śro­do­wisk ewan­ge­lic­kich i rzym­sko­ka­to­lic­kich – dla jed­nych zbyt eks­pia­cyj­na, a dla dru­gich zbyt dale­ko idą­ca – to mimo gło­sów kry­tycz­nych poka­za­ła, że eku­me­nizm w Niem­czech może być inspi­ra­cją dla innych kra­jów.


W litur­gii wzię­ły udział naj­wyż­sze wła­dze pań­stwo­we i goście eku­me­nicz­ni z innych Kościo­łów. Nabo­żeń­stwo w Hil­de­she­im w monu­men­tal­nym koście­le św. Micha­ła uży­wa­ne­go zarów­no przez ewan­ge­li­ków, jak i kato­li­ków z pew­no­ścią było histo­rycz­ne (wię­cej info). Dla­cze­go? Po raz pierw­szy i ofi­cjal­nie kato­li­cy wraz z ewan­ge­li­ka­mi w Niem­czech, matecz­ni­ku refor­ma­cji, razem upa­mięt­ni­li wyda­rze­nia sprzed 500 lat, nawet jeśli pozo­sta­li przy swo­ich sta­no­wi­skach, nawet jeśli róż­nią się w oce­nie tego, jak jed­ność powin­na wyglą­dać. Nabo­żeń­stwo było moż­li­we dzię­ki kom­pro­mi­so­wi, któ­ry – jak każ­dy kom­pro­mis – dosko­na­ły może nie jest, ale z pew­no­ścią wyra­ża ducha współ­pra­cy i to mimo poja­wia­ją­cych się od cza­su do cza­su napięć.

Wpraw­dzie już 10 lat temu, kie­dy ewan­ge­li­cy roz­po­czy­na­li tzw. Deka­dę Lutra, wyraź­nie pod­kre­śla­no, że ten jubi­le­usz nie może być auto­ce­le­bra­cją czy festi­wa­lem na cześć Lutra, ale świę­tem, któ­re na nowo uka­zu­je isto­tę ewan­ge­lic­kie­go prze­ży­wa­nia wia­ry w Chry­stu­sa, to jed­nak wciąż poja­wia­ły się zastrze­że­nia z róż­nych stron, na ile moż­li­we jest świę­to­wa­nie i czy nie powin­no się mówić o wie­le bar­dziej o upamiętnieniu/wspominaniu. Kościo­ły ewan­ge­lic­kie w typo­wy dla sie­bie spo­sób zde­cy­do­wa­ły się na dycho­to­mię, któ­ra z jed­nej stro­ny wyra­ża to, co dla ewan­ge­li­ków jest cen­ne, waż­ne, inspi­ru­ją­ce i kon­tro­wer­syj­ne, ale z dru­giej uwzględ­nia wraż­li­wość eku­me­nicz­ne­go part­ne­ra, bio­rąc pod uwa­gę jego oce­nę refor­ma­cji, a tak­że osią­gnię­cia dotych­cza­so­we dia­lo­gu ORAZ naj­now­szy stan badań histo­rycz­nych i teo­lo­gicz­nych nad refor­ma­cją.

Para­dok­sal­nie, poło­że­nie naci­sku na jubi­le­usz 500 lat refor­ma­cji jako Świę­ta Chry­stu­so­we­go (Chri­stus­fest) nie spodo­ba­ło się wie­lu pro­fe­so­rom teo­lo­gii ewan­ge­lic­kiej. Swo­je votum sepe­ra­tum zgło­si­ło rów­nież kil­ku histo­ry­ków. I w sumie dobrze, gdyż wszyst­kie te uwa­gi przy­czy­ni­ły się do jesz­cze bar­dziej pogłę­bio­ne­go stu­dium – zarów­no w wymia­rze ducho­wym, jak i teo­lo­gicz­nym – nad zna­cze­niem i refor­ma­cji.

Do Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i ewan­ge­lic­kie­go w Niem­czech nale­ży wciąż ok. 60% Niem­ców (ten­den­cja spad­ko­wa). Od dość daw­na przed­sta­wi­cie­le oby­dwu Kościo­łów mówią o Niem­czech jako kra­ju misyj­nym i to zarów­no na tere­nach „rdzen­nie” ewan­ge­lic­kich, jak i rzym­sko­ka­to­lic­kich. Tym bar­dziej istot­na jest współ­pra­ca eku­me­nicz­na, wykra­cza­ją­ca poza sce­nicz­ny kle­ry­ka­lizm, dyplo­ma­tycz­ne umi­zgi i pulch­ne komu­na­ły. Pogłę­bio­ny eku­me­nizm w Niem­czech demon­stru­je się w prak­tycz­nym urze­czy­wist­nie­niu uzdra­wia­nia pamię­ci, ale też – w więk­szo­ści – auten­tycz­nym zain­te­re­so­wa­niem part­ne­rów eku­me­nicz­nych życiem swo­ich Kościo­łów. Oczy­wi­ście zda­rza­ją się wyjąt­ki, eks­tre­ma po jed­nej i dru­giej stro­nie, zobo­jęt­nie­ni urzęd­ni­cy duchow­ni, nie wychy­la­ją­cy nosa poza swój para­fial­ny talerz, ale ogól­ny kra­jo­braz wyda­je się inny. Na wie­lu płasz­czy­znach nastę­pu­je nie tyle cha­otycz­ne prze­ni­ka­nie się, co wza­jem­na inspi­ra­cja i to nie tyl­ko w wymia­rze dekla­ra­tyw­nym.

Cie­ka­we są trzy przy­kła­dy, może mało spek­ta­ku­lar­ne, któ­re poka­zu­ją zupeł­nie inny kli­mat eku­me­nicz­ne­go współ­ist­nie­nia, rze­czy­wi­ste­go ucze­nia się od sie­bie, w któ­re wpi­sa­na jest auto­ko­rek­ta. Pierw­szym jest pocy­ster­ski klasz­tor w Neu­zel­le, nie­da­le­ko pol­skiej gra­ni­cy, któ­ry jako jedy­ny w Dol­nych Łuży­cach prze­trwał okres refor­ma­cji. W cza­sie woj­ny trzy­dzie­sto­let­niej poważ­nie uszko­dzo­ny, został zamknię­ty i zse­ku­la­ry­zo­wa­ny dopie­ro przez pru­skie­go kró­la Fry­de­ry­ka Wil­hel­ma III w 1817 roku. 200 lat po zamknię­ciu mni­si z opac­twa św. Krzy­ża z Austrii posta­no­wi­li ponow­nie zasie­dlić klasz­tor, któ­ry w przy­szłym roku świę­tu­je 750. rocz­ni­cę ist­nie­nia. Całe przed­się­wzię­cie odby­wa się przy wspar­ciu rzym­sko­ka­to­lic­kiej die­ce­zji zgo­rze­lec­kiej i lokal­nej para­fii ewan­ge­lic­kiej, któ­ra zade­kla­ro­wa­ła współ­pra­cę i wyra­zi­ła nadzie­ję, jak powie­dział ks. Mar­tin Gross, że ducho­wa ofer­ta klasz­to­ru będzie mia­ła pozy­tyw­ny wpływ na para­fię ewan­ge­lic­ką, któ­ra w kapli­cy św. Krzy­ża spo­ty­ka się na swo­je nabo­żeń­stwa.

Innym przy­kła­dem, tym razem z zachod­nich Nie­miec, jest pilo­ta­żo­wy pro­gram archi­die­ce­zji mona­chij­skiej, testu­ją­cy nowe spo­so­by zarzą­dza­nia para­fią w świe­tle bra­ków kadro­wych w Koście­le. Metro­po­li­ta mona­chij­ski, kard. Rein­hard Marx zatwier­dził pomysł, któ­ry jesz­cze moc­niej pod­kre­śla powo­ła­nie świec­kich w Koście­le, anga­żu­jąc ich w kie­ro­wa­nie życiem para­fial­nym, tak­że w wymia­rze dusz­pa­ster­skim, w sytu­acjach, w któ­rych nie jest nie­zbęd­ny udział kapła­na. Kar­dy­nał Marx jest prze­ciw­ni­kiem łącze­nia para­fii w coraz to więk­sze „jed­nost­ki dusz­pa­ster­skie” i wspie­ra koor­dy­na­cje dzia­łań przy aktyw­nej pomo­cy świec­kich teo­lo­gów i nie tyl­ko. Jest to model, któ­ry od daw­na prak­ty­ko­wa­ny jest w Koście­le ewan­ge­lic­kim, a wyni­ka on ze spe­cy­fi­ki teo­lo­gicz­nej powszech­ne­go kapłań­stwa wszyst­kich ochrzczo­nych.

Jesz­cze bar­dziej wymow­ny jest fakt, że w liście paster­skim z oka­zji Wiel­kie­go Postu, ordy­na­riusz rzym­sko­ka­to­lic­kiej die­ce­zji Eich­stätt, Georg Maria Han­ke OSB, podej­mu­je temat refor­ma­cji z oka­zji trwa­ją­ce­go jubi­le­uszu, uwzględ­nia­jąc nie tyl­ko kry­ty­kę ruchu, ale też ówcze­sne­go Kościo­ła. To napraw­dę wyjąt­ko­we, gdy rzym­sko­ka­to­lic­ki biskup w regio­nie, w któ­rym ewan­ge­li­cy sta­no­wią mniej­szość, cytu­je w wiel­ko­post­nym prze­sła­niu Mar­ci­na Lutra, przy­ta­cza­jąc jego pierw­szą tezę z 95 tez z 1517 roku: „Gdy Pan nasz Jezus Chry­stus mówi poku­tuj­cie to chce, aby całe nasze życie było poku­tą.” Przed 500 laty tezy Lutra wywo­ła­ły poru­sze­nie, burzę i przy­czy­ni­ły się do insty­tu­cjo­nal­ne­go roz­ła­mu Kościo­ła Zachod­nie­go – dziś są inspi­ra­cją dla chrze­ści­jan róż­nych wyznań. To dobrze.

» Ekumenizm.pl: Lute­rań­sko-rzym­sko­ka­to­lic­ki doku­ment z przed­mo­wą Pry­ma­sa Pol­ski

» Ekumenizm.pl: Pra­wo­sław­ni bisku­pi w Niem­czech nie­chęt­ni świę­to­wa­niu refor­ma­cji

» Luter2017.pl: Wyzna­nie win i proś­ba o prze­ba­cze­nie


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.