Antysemicki incydent w Auschwitz
- 13 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
W niedzielę grupa żydowskich studentów z Izraela, USA i Polski została znieważona przez kilku turystów z Francji podczas zwiedzania byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Izraelskie media informują, że nie interweniowała miejscowa służba porządkowa. Do incydentu doszło w pobliżu komór gazowych w byłym nazistowskim obozie zagłady w Oświęcimiu. Według świadków zdarzenia do Mai Ober, 21-letniej studentki z poznańskiej ASP, która zwiedzała obóz owinięta w izraelski sztandar, podbiegł jeden z francuskich turystów, który zaczął […]
W niedzielę grupa żydowskich studentów z Izraela, USA i Polski została znieważona przez kilku turystów z Francji podczas zwiedzania byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Izraelskie media informują, że nie interweniowała miejscowa służba porządkowa.
Do incydentu doszło w pobliżu komór gazowych w byłym nazistowskim obozie zagłady w Oświęcimiu. Według świadków zdarzenia do Mai Ober, 21-letniej studentki z poznańskiej ASP, która zwiedzała obóz owinięta w izraelski sztandar, podbiegł jeden z francuskich turystów, który zaczął wnosić antysemickie i antyizraelskie okrzyki. — Krzyczał, że jesteśmy głupi i że powinniśmy wracać do Izraela zamiast bezwstydnie spacerować w ten sposób po obozie — powiedziała Maja Ober dziennikowi “Jeruzalem Post”.
- Głównym zarzutem było, że to miejsce nie należy wyłącznie do Żydów i że wykorzystujemy je jako narzędzie do proizraelskiej propagandy — powiedziała izraelskiemu radiu Tamar Schuri, która była w grupie żydowskich studentów. Schuri poinformowała również, że przestraszona przewodniczka, która oprowadzała grupę, uciekła. — Nie mieliśmy się do kogo zwrócić — powiedziała Schuri.
Po serii obelg Maja Ober była też przez chwilę przetrzymywana przez kilku z francuskich turystów. — Byłam w szoku. Choć wielokrotnie spotykałam się z antysemityzmem, nigdy nie spodziewałam się, że doświadczę go tutaj — powiedziała Ober, członkini Polskiej Unii Studentów Żydowskich, której kilku przodków zostało zamordowanych w Auschwitz-Birkenau.
Przedstawiciel Światowego Kongresu Żydów Lawrence Weinberg, który był świadkiem sceny, zwrócił jednak uwagę, że inni francuscy turyści stanęli po stronie grupy studentów żydowskich. — Ledwie udało się uniknąć przemocy — podkreślił. — Doszłoby do niej, gdyby nie rozdzielono obu stron. Weinberg poinformował, że incydent nie został zgłoszony na policję, bowiem napastnicy nie popełnili żadnego przestępstwa.
Weinbaum, który wielokrotnie brał udział w edukacyjnych podróżach do Polski, podkreślił, że po raz pierwszy był świadkiem tego typu zdarzenia. — Myślę, że sprawcy całego incydentu w pewnym sensie byli zadowoleni z wizyty w Auschwitz. To przypomnienie, że w Zachodniej Europie jest współczucie dla Żydów, którzy nie żyją; żywy Żyd to ktoś, kto nie jest tolerowany — powiedział Weinbaum.