Br. Roger — chrześcijanin z wyznania
- 16 sierpnia, 2006
- przeczytasz w 4 minuty
Dokładnie rok temu, na krótko po rozpoczęciu Światowych Dni Młodzieży w Kolonii świat obiegła smutna wieść o zamordowaniu brata Rogera Schutza, założyciela ekumenicznej wspólnoty Taizé. Jego świadectwo o wierze chrześcijańskiej i dialogu ekumenicznego jest cenną nauką dla całych pokoleń młodych ludzi — powiedział podczas dzisiejszej audiencji generalnej Benedykt XVI. Udziałprzeora Taizéw uroczystościach żałobnych Jana Pawła II oraz sam pogrzeb br. Rogera stał się kolejną okazją […]
Dokładnie rok temu, na krótko po rozpoczęciu Światowych Dni Młodzieży w Kolonii świat obiegła smutna wieść o zamordowaniu brata Rogera Schutza, założyciela ekumenicznej wspólnoty Taizé. Jego świadectwo o wierze chrześcijańskiej i dialogu ekumenicznego jest cenną nauką dla całych pokoleń młodych ludzi — powiedział podczas dzisiejszej audiencji generalnej Benedykt XVI. Udziałprzeora Taizéw uroczystościach żałobnych Jana Pawła II oraz sam pogrzeb br. Rogera stał się kolejną okazją do spekulacji nt. przynależności wyznaniowej jednego z najbardziej znanych ekumenistów na świecie.
Bardzo brakuje nam brata Rogera, ponieważ jego obecność nawet, jeśli był już bardzo stary, jednoczyła nas. W ostatnich latach mało mówił, ale poprzez swoją obecność nadawał naszemu zgromadzeniu ton – powiedział Radiu Watykańskiemu br. Alois, następca br. Rogera na stanowisku przeora Taizé. Jednak poza okolicznościowymi wspomnieniami powracają spekulacje nt. denominacji brata Rogera.
Mimo iż br. Roger był ewangelicko-reformowanym pastorem to jednak jego działalność ekumeniczna sprawiła, że zaczęto postrzegać go jako człowieka, stojącego ponad podziałami wyznaniowymi. Wielu katolików, prawosławnych,anglikanów, protestantów i starokatolików postrzegało br. Rogera jako“swojego”.Szwajcarscy starokatolicywpadli nawet na pomysł, by włączyć go do litanii wszystkich świętych. W Polsce tygodnik “Ozon” wystąpił z kuriozalną inicjatywą, aby doprowadzić do beatyfikacji i kanonizacji br. Rogera.
Gdy schorowany Roger przyjmował na wózku inwalidzkim Eucharystię z rąk przyszłego papieża Benedyktaw medialnym świecie zawrzało: jedni dopatrywali sięekumenicznego przełomu (autor Dominus Iesus, strażnik prawowierności udziela Komunii protestantowi),drudzyodgrzebywali stare akta sprawy “tajna konwersja br. Rogera na katolicyzm”, a inni jeszcze twierdzili, że nie stało się tak naprawdę nic, bo przecież br. Roger miał osobistą dyspensę Jana Pawła II na przyjmowanie Eucharystii. Spekulacje nie ustawały.
Bodajże najbardziej popularna mówi, że Roger dokonał duchowej konwersji na katolicyzm, ale na prośbę papieża nie poczynił żadnych, formalnych kroków, aby nie zaszkodzić kontaktom ekumenicznym. Dowodem na duchową konwersję, czy nawet na potajemne wstąpienie Rogera do wspólnoty rzymskokatolickiej, miał być pogrzeb zmarłego, który odbył się w obrządku katolickim. Reformowani duchowni uczestniczyli wprawdzie w pogrzebie (jak wielu innych ekumenicznych gości), ale byli raczej biernymi widzami. Mimo tego rodzimy Kościół brata Rogera, ewangelicko-reformowany Kościół w Szwajcarii nie ukrywał dumy skąd wywodził się br. Roger.
Warto dodać, że ekumeniczna wspólnota Taize i br. Roger nie wszędzie cieszą się uznaniem: dla wielu tradycjonalistów katolickich Taize to sekta z piekła rodem (czytaj: z Soboru Watykańskiego II), a dlaniektórych protestantów brat Roger był zdrajcą protestanckiej tradycji, który dał się zwasalizować katolikom i prawosławnym. Wspomniana Komunia w Watykanie wywołała szereg domysłów, dotyczących możliwej interkomunii. Zachwyt i ekumeniczny entuzjazm opadł, kiedy z Watykanu przywędrował smutny komunikat, że udzielenie Komunii br. Rogerowi było… zwykłą pomyłką.
Niemiecki portal kreuz.net sympatyzujący z Bractwem Kapłańskim św. Piusa X cytuje dzisiaj słowa abpa Marcela Lefebvra z przemówienia wygłoszonego w 1973 roku w Paryżu. Znalazło się ono w książce “Kościół jest potrzebny do zbawienia” wydanej w 1976 roku. Abp Lefebvre powiedział, iż jeszcze przed Soborem Watykańskim II bracia z Taizé chcieli “odwołać swoje błędy i prosić o przyjęcie do Kościoła katolickiego”. Podobno Watykan nie przystał na to, mając nadzieję, że Taizé stanie się pomostem między Kościołem rzymskokatolickim a protestantami. Dzisiaj stwierdzamy, że dobrzy i cenieni bracia z Taizé – których nie potępiam, gdyż być może mieli najlepsze zamiary – nie są katolikami. Szkodzą nam katolikom i naszym dzieciom, ponieważ ducha naszych dzieci, ducha tych, którzy do nich przychodzą, prowadzą do zamętu nawet, jeśli mają najlepsze chęci — tyle abp Lefebvre.
Wbrew złym prorokom służba br. Rogera przyniosła widoczne owoce — to nie tylko nawrócenia, ale również rozmowy nt. przyszłości ekumenizmu, przede wszystkim jego modlitewnego aspektu. Duchowość wspólnoty Taize, będącej kompilacją pobożności prawosławnej, rzymskokatolickiej i ewangelickiej, stała się dla wielu chrześcijan punktem odniesienia do refleksji nt. Kościoła i jego jedności. Dlatego też brata Rogera bez przesady można nazwać jednym z ojców Kościoła, jeśli nie XX, to na pewno XXI wieku.
:: Ekumenizm.pl: Wspomnienie brata Rogera
:: Ekumenizm.pl: Krótka biografia br. Rogera