Ewangelikalni z etykietką
- 1 czerwca, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
Włoscy intelektualiści katoliccy są bardziej skłonni do dialogu z historycznymi wyznaniami protestanckimi — luteranami, anglikanami czy waldensami — niż do rozmów z chrześcijanami ewangelikalnymi, których uważają za fundamentalistów. Takiej etykietce przeciwstawił się ks. Giorgio Bouchard z Kościoła Waldensów, zdaniem którego należy porzucić pogląd, jakoby każdy ewangelikalny duchowny ordynowany w USA był przykrywką dla CIA.Jak wynika z raportu opracowanego przez waldensów, Kościół katolicki we Włoszech nie bardzo wie, kto mógłby być reprezentatywnym […]
Włoscy intelektualiści katoliccy są bardziej skłonni do dialogu z historycznymi wyznaniami protestanckimi — luteranami, anglikanami czy waldensami — niż do rozmów z chrześcijanami ewangelikalnymi, których uważają za fundamentalistów. Takiej etykietce przeciwstawił się ks. Giorgio Bouchard z Kościoła Waldensów, zdaniem którego należy porzucić pogląd, jakoby każdy ewangelikalny duchowny ordynowany w USA był przykrywką dla CIA.Jak wynika z raportu opracowanego przez waldensów, Kościół katolicki we Włoszech nie bardzo wie, kto mógłby być reprezentatywnym przedstawicielem protestantyzmu do rozmów. Także wśród samych Włochów panuje duża niewiedza odnośnie Kościołów wyrosłych z Reformacji i poreformacyjnych. Większość z nich uważa, że prezydent George W. Bush jest katolikiem, a chrześcijanie ewangelikalni są postrzegani bardziej przez pryzmat wykonywanej pracy społecznej, niż wiary i wynikającej z niej postawy życiowej.