Kardynał Huzar o patriarchacie grekokatolickim
- 17 lipca, 2006
- przeczytasz w 3 minuty
Idea powołania do życia patriarchatu kijowskiego Kościoła grekokatolickiego nie jest czymś przegranym, jak twierdzą niektórzy. Wciąż się rozwija. Pracujemy nad jej realizacją i, dzięki Bogu, widzimy postępytego procesu — powiedział arcybiskup większy Kijowa i zwierzchnik Kościoła grekokatolickiego (KGK), Lubomyr kardynał Huzar.W ostatnich dniach kardynał Huzar wziął udział w Synodzie biskupów grekokatolickich, który odbył się w Rzymie. Stworzenie patriarchatu było omówione szczegółowo i z korzyścią dla […]
Idea powołania do życia patriarchatu kijowskiego Kościoła grekokatolickiego nie jest czymś przegranym, jak twierdzą niektórzy. Wciąż się rozwija. Pracujemy nad jej realizacją i, dzięki Bogu, widzimy postępytego procesu — powiedział arcybiskup większy Kijowa i zwierzchnik Kościoła grekokatolickiego (KGK), Lubomyr kardynał Huzar.
W ostatnich dniach kardynał Huzar wziął udział w Synodzie biskupów grekokatolickich, który odbył się w Rzymie. Stworzenie patriarchatu było omówione szczegółowo i z korzyścią dla wszystkich — powiedział hierarcha podczas konferencji prasowej. — To nie jest wyłącznie problem Ukrainy, ale uniwersalnego Kościoła, ekumenizmu. Chodzi o rolę Kościołów wschodnich w ramach całego Kościoła. Dlatego jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za możliwość rozmowy. Sądzę, że spotkanie było korzystne również dla niego i dla nas, jako że całą sprawę rozpatrywaliśmy nie tylko w świetle własnych interesów, ale także w odniesieniu do potrzeb całego chrześcijaństwa.”
Pomysł stworzenia patriarchatu nie zawsze cieszył się poparciem wszystkich biskupów. Już przed rozkwitem ruchu ekumenicznego, oraz w czasach abp. Józefa Slipego, głowy KGK w latach 1944–1984, wielu hierarchów krytykowało pomysł jako przeszkodę w osiągnięciu jedności z Kościołami prawosławnymi. Głównym problemem Kościoła grekokatolickiego jest ustalenie warunków ogłoszenia patriarchatu. Na powołanie patriarchatów Kościołów Wschodnich zgodę wyraził Sobór Watykański II jednak nie podał żadnych warunków realizacji tego procesu.
Komentarz
Dziś KGK nie tylko musi zastanowić się nad swoją tożsamością, lecz także przeanalizować ją w świetle dziejów patriarchatów wszystkich Kościołów wschodnich. Abp Huzar mówi o potrzebach całego chrześcijaństwa, a tymczasem we wschodnim chrześcijaństwie istnieje szereg koncepcji ról patriarchatów, które są sprzeczne z pomysłem stworzenia patriarchatu KGK w Kijowie. Zdaniem honorowego zwierzchnika Kościoła prawosławnego patriarchy ekumenicznego Bartolomeusza I, filarami Kościoła jest pentarchia, a więc pięć patriarchatów (Rzym — Konstantynopol-Antiochia-Aleksandria-Jerozolima; po schizmie lukę po Rzymie miała załatać “Moskwa”, choć nie wszyscy zgadzają się z tą interpretacją), a każdy dodatkowy patriarchat w Kościele jest przypadkiem wyjątkowym, związanym z lokalnymi potrzebami (patriarchat bułgarski), ale z pewnością niesprzyjającym jedności Kościoła.
Podobno popularny był też pogląd, iż ilość patriarchatów nie może przekroczyć trzech. Za minimalną liczbą tych instytucji jest także Moskwa. Na tym problemów nie koniec. Powraca po raz kolejny przeszkoda, jaką jest Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego. Reprezentanci tej denominacji obawiają się powstania patriarchatu KGK w tym samym miejscu, co ich patriarchat, tymczasem są oni najbardziej przychylną KGK społecznością prawosławną na Ukrainie. Ogólnie rzecz biorąc, na przekór opinii abp. Huzara, powołanie do życia patriarchatu KGK może w równym stopniu okazać się korzystne, co i niszczące dla jedności Kościoła. Wszystko zależy od interpretacji…