Katolicy i buddyści modlili się o życie handlarza narkotyków
- 8 listopada, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Ponad 1000 osób wypełniło w niedzielę największy kościół w Australii, by modlić się o życie 25–letniego Nguyena Tuong Vana, skazanego na karę śmierci w Singapurze za przemyt narkotyków. Katolicy złączyli się w modlitwie z mnichami buddyjskimi. Buddyjskie mantry i słowa z Listu świętego Pawła do Koryntian odbijały się wewnątrz katedry świętego Patryka w Melbourne. Ponieważ zostały wyczerpane wszystkie dyplomatyczne środki ocalenia młodego Australijczyka, brat Peter Hansen błagał Boga, […]
Ponad 1000 osób wypełniło w niedzielę największy kościół w Australii, by modlić się o życie 25–letniego Nguyena Tuong Vana, skazanego na karę śmierci w Singapurze za przemyt narkotyków. Katolicy złączyli się w modlitwie z mnichami buddyjskimi.
Buddyjskie mantry i słowa z Listu świętego Pawła do Koryntian odbijały się wewnątrz katedry świętego Patryka w Melbourne. Ponieważ zostały wyczerpane wszystkie dyplomatyczne środki ocalenia młodego Australijczyka, brat Peter Hansen błagał Boga, by zmienił „kamienne serca”, które odmówiły ułaskawienia skazanego.
Przyrównał też los Vana do męczeństwa Tomasza Morusa, skazanego za rzekomą zdradę stanu w 1535 roku.