Katolik czy ewangelik?
- 15 listopada, 2005
- przeczytasz w 5 minut
Okazuje się, że przynależność wyznaniowa nie jest wcale tak łatwa do określenia. Przynajmniej nie dla profesora Klausa Bergera, o którym już kilkakrotnie informowaliśmy na łamach EAI Ekumenizm.pl. Berger jest wykładowcą Nowego Testamentu na Fakultecie Teologii Ewangelickiej w Tybindze, jednakże w mediach i podczas wielu prelekcji demonstruje swoje przywiązanie do rzymskiego katolicyzmu i niechlubnie wypowiada się o Kościele ewangelickim. W niemieckich mediach, zarówno kościelnych, jak i świeckich, trwa spór o prawdziwą przynależność wyznaniową […]
Okazuje się, że przynależność wyznaniowa nie jest wcale tak łatwa do określenia. Przynajmniej nie dla profesora Klausa Bergera, o którym już kilkakrotnie informowaliśmy na łamach EAI Ekumenizm.pl. Berger jest wykładowcą Nowego Testamentu na Fakultecie Teologii Ewangelickiej w Tybindze, jednakże w mediach i podczas wielu prelekcji demonstruje swoje przywiązanie do rzymskiego katolicyzmu i niechlubnie wypowiada się o Kościele ewangelickim. W niemieckich mediach, zarówno kościelnych, jak i świeckich, trwa spór o prawdziwą przynależność wyznaniową Bergera. W sprawę zaangażował się nawet Watykan.
Wszystko zaczęło się od artykułu profesora Roberta Leichta, publicysty prestiżowego tygodnika Die Zeit oraz prezydenta Akademii Ewangelickiej w Berlinie. Leicht zarzucił Bergerowi, że jego członkostwo w Kościele ewangelickim jest nierzeczywiste, że potajemnie nadal jest katolikiem i w tym też Kościele przyjmuje Eucharystię. Leicht powołał się na wypowiedzi Bergera, w których twierdził, że dogadał się z Watykanem, który miał przymknąć oko na jego formalną konwersję do Kościoła ewangelickiego, zezwalając na jego dalsze — nie do końca jasne — członkostwo w Kościele rzymskokatolickim. W wielu wypowiedziach Berger określał się mianem “katolika na wygnaniu”, który podatek płaci na Kościół ewangelicki, ale duchowo nigdy nie przestał być katolikiem.
W sporze głos zabrał rzecznik prasowy Watykanu, Joaquin Navarro-Valls, ponieważ w sprawę Bergera wmieszano nawet osobę papieża. Z podawanych informacji miało wynikać, że kardynał Joseph Ratzinger, który zna Bergera jeszcze z czasów zanim jeszcze został arcybiskupem Monachium Fryzyngii, wiedział i milcząco aprobował formalną konwersję Bergera. Rzecznik zdecydowanie zdementował te pogłoski stwierdzając, że papież Benedykt XVI nigdy nie zabierał głosu w tej sprawie, ponieważ sytuacja była z punktu widzenia prawa kościelnego jednoznaczna: Berger konwertował do Kościoła ewangelickiego, a Kodeks Prawa Kanonicznego nie przewiduje podwójnej przynależności kościelnej. Berger twierdził, że jego spowiednik udzielił mu specjalnej zgody na pełne uczestnictwo w mszy świętej. Navarro-Valls przypomniał, że nawet w konfesjonale nie można udzielić dyspensy od podwójnej przynależności kościelnej.
Berger zdecydował się na przejście na ewangelicyzm po tym jak Fakultet Teologii Katolickiej w Monachium uznał, że jego praca doktorska zawiera poglądy niezgodne z doktryną rzymskokatolicką. Berger motywował swoją konwersję tym, że w Kościele ewangelickim jest wolność interpretowania Pisma. Leicht zarzuca Bergerowi wygodnictwo. Pan profesor Berger przeszedł na ewangelicyzm, aby móc nauczać na fakultecie teologiczny, wiedząc, że jako katolik nie miałby na to szans — stwierdził Leicht. W pewnym momencie sporu zarzucano nawet Bergerowi, że jedynie płaci podatek kościelny na Kościół ewangelicki, ale do formalnej konwersji nie doszło. Leicht zarządał zwolnienia Bergera i aby ten zwrócił swoje wynagrodzenie za oszustwo.
Konwersja jednak była i Komunia też
Sprawa konwersji znalazła rozwiązanie. Okazało się, że do konwersji rzeczywiście doszło. Berger przedłożył świadectwo konwersji z 1968 roku, aby wykazać swoje prawo do wynagrodzenia. Leicht stwierdził, że na tym sprawa Bergera się nie kończy, a dopiero zaczyna.
Jeszcze we wrześniu Berger twierdził, że nigdy nie przystąpił do ewangelickiej Wieczerzy Świętej, wyrzekając się tego aktu, jak gdyby chciał zapewnić, że tak naprawdę ewangelikiem do końca nie jest. Okazało się jednak, że Berger poświadczył nieprawdę, ponieważ na świadectwie konwersji wyraźnie jest napisane, że Berger dokonał przejścia do Kościoła ewangelickiego i przystąpił do Sakramentu Ołtarza. Co więcej, wiele osób potwierdziło, że Berger sam również odprawiał nabożeństwa ewangelickie z Eucharystią.
Również ta sprawa spowodowała ogromne oburzenie Leichta, który zarzucił Bergerowi (na zdj.), że bez ordynacji odprawiał nabożeństwa w stroju duchownego. Tutaj jednak Leicht się pomylił, ponieważ każdy profesor teologii ewangelickiej w Heidelbergu (także w innych ośrodkach akademickich) dostaje po nominacji profesorskiej uprawnienie do zwiastowania Słowa Bożego (Verkündingungsauftrag) podczas nabożeństw w pełnym stroju liturgicznym. Nie zmienia to jednak faktu, że Berger, który odprawiał nabożeństwa i jest profesorem teologii ewangelickiej publicznie dystansuje się od Eucharystii w Kościele ewangelickim. Po tym jak ujawniono, że Berger jednak przystępował do Komunii w Kościele ewangelickim główny zainteresowany stwierdził, że jego wypowiedź “nie była do końca ostrożna”, że nie pamięta, ale na pewno do Komunii nie przystąpił od ponad dziesięciu lat. Dlaczego? Ponieważ w Wieczerzy Świętej sprawowanej w Niemczech brakuje mu podkreślenia sukcesji wiary apostolskiej i posługi biskupa.
Robert Leicht domaga się od Bergera jasności, szczególnie w odniesieniu do sakramentu Wieczerzy Świętej. W ekumenicznym kontekście należy stwierdzić, że mosty można budować jedynie wtedy, jeśli jest jasne, z którego brzegu buduje się te mosty. Poza tym nasuwa się pytanie, jak ktoś, kto przeszedł do Kościoła ewangelickiego może tak daleko odsuwać od siebie Wieczerzę Pańską tego Kościoła – powiedział prof. Leicht w wywiadzie udzielonym ewangelikalnej agencji idea. W odpowiedzi na zarzut, że nie konsultował się przed publikacją tekstu w Die Zeit z prof. Bergerem, Leicht odpowiedział, że ten ma problemy z wiarygodnością, co potwierdzają jego ostatnie wypowiedzi. Opierałem się jedynie na publicznych wypowiedziach Bergera i dostępnych dokumentach — zapewnia Leicht.
Zamieszanie wokół swojej osoby Berger skomentował jako “wielkoinkwizycyjną penetrację.” W sprawie głos zabrał również kardynał Walter Kasper na łamach konserwatywnego dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung. Sprawa Bergera nie jest sprawą Rzymu, a wewnętrzną sprawą Kościoła ewangelickiego. Chcemy rozmawiać tylko z partnerami o określonej tożsamości kościelnej – napisał hierarcha. W jednej z ostatnich wypowiedziach dla mediów Berger stwierdził, że jego dystans do Kościoła ewangelickiego i rzymskokatolickiego jest jednakowy. Jaki będzie ciąg dalszy sprawy Bergera? Niewiadomo, podobnie jak niewiadomo, kim w rzeczywistości jest profesor Berger.
Zdjęcia: photoi.org (1); baden-evangelisch.de (2)
***
Zapraszamy do lektury dwóch tekstów poświęconych Bergerowi:
:: Ekumenizm.pl: Co boli teologa?
:: Ekumenizm.pl: Ekumeniczne patriarchaty