Męczennik jedności: brat Roger nie żyje
- 16 sierpnia, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
Brat Roger — twórca wspólnoty ekumenicznej, duchowny reformowany, wielki apostoł pojednania chrześcijan — nie żyje. Podczas wieczornych modlitw sędziwy założyciel Wspólnoty z Taize został zaatakowany przez szaleńca nożem. Zmarł wskutek odniesionych ran. Brat Roger był jednym z najwybitniejszych ekumenistów naszych czasów. W założonej przez niego wspólnocie mniszej żyją razem protestanci (do których zalicza się i on sam) i katolicy. Co roku na organizowane przez wspólnotę spotkania przyjeżdżają tysiące młodych ludzi, […]
Brat Roger — twórca wspólnoty ekumenicznej, duchowny reformowany, wielki apostoł pojednania chrześcijan — nie żyje. Podczas wieczornych modlitw sędziwy założyciel Wspólnoty z Taize został zaatakowany przez szaleńca nożem. Zmarł wskutek odniesionych ran.
Brat Roger był jednym z najwybitniejszych ekumenistów naszych czasów. W założonej przez niego wspólnocie mniszej żyją razem protestanci (do których zalicza się i on sam) i katolicy. Co roku na organizowane przez wspólnotę spotkania przyjeżdżają tysiące młodych ludzi, którzy od samego brata Rogera, ale też od jego współbraci uczą się czym jest prawdziwa wiara i jedność.
Jest noc. Najpierw dostałem sms od kolegi. Z krótką informacją brat Rober nie żyje. Potem doszły kolejne od Was — naszych Czytelników: został zamordowany. I wtedy pojawiła się myśl, myśl przez łzy: oto mamy męczennika ekumenizmu. Bo jakoś nie wierzę, że można Go było zamordować z powodów innych niż jego wiara i służba. Nie wiem, kto to zrobił. Szaleniec to dobre słowo, ale wiem, że ta śmierć nie może, nie pójdzie na darmo. Bóg z Niej, jak z całego Jego życia wyciągnie swoje wartości. I ofiaruje je światu. Mamy więc teraz orędownika u Ojca.
Ale przez to wcale nie jest mi lżej. Słuchanie go, obserwowanie karmiło bowiem myślenie i odczuwanie. Ja sam i moja żona — zaufania do Boga, ale też otwarcia na drugiego człowieka uczyliśmy się podczas Europejskich Spotkań Młodzieży. Na jednym z takich spotkań w Wiedniu w 1992 roku zresztą się poznaliśmy. Dlatego Wspólnota z Taize i jej założyciel to dla nas szczególny moment na naszej drodze życia. NIe tylko ze względu na wiarę, ale też na nasze życie.
Bardzo proszę o modlitwę za brata Rogera do Pana Kościoła, którego jedności całe życie poświęcił. Jego śmierć męczeńska może stać się mocą na której Dobry Pan odbudowywać będzie jedność.
Tomasz P. Terlikowski
:: Ekumenizm.pl: Życiorys brata Roger
:: Ekumenizm.pl: Wiadomości nt. brata Roger