Muzułmańska studentka w ramach protestu ściąga chustę i goli swoją głowę
- 5 października, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Muzułmańska studentka z Francji, która podporządkowała się zakazowi noszenia w państwowych szkołach muzułmańskich chust, w ostatni piątek weszła do klasy i zdjęła chustę, aby ukazać ogoloną w proteście głowę. „Będę szanowała francuskie i muzułmańskie prawo usuwając to, co mam na głowie i nie pokazując moich włosów”, powiedziała Cennet Doganay, ze Strasburga. „Szanuję prawo, ale prawo nie ma do mnie szacunku”, dodała młoda muzułmanka. Szkolni urzędnicy, którzy od września pozwolili jej przebywać tylko w jednej […]
Muzułmańska studentka z Francji, która podporządkowała się zakazowi noszenia w państwowych szkołach muzułmańskich chust, w ostatni piątek weszła do klasy i zdjęła chustę, aby ukazać ogoloną w proteście głowę. „Będę szanowała francuskie i muzułmańskie prawo usuwając to, co mam na głowie i nie pokazując moich włosów”, powiedziała Cennet Doganay, ze Strasburga. „Szanuję prawo, ale prawo nie ma do mnie szacunku”, dodała młoda muzułmanka.
Szkolni urzędnicy, którzy od września pozwolili jej przebywać tylko w jednej sali szkoły, w międzyczasie negocjując jej powrót na zajęcia szkolne już bez chusty, pozwolili jej na powrót do Liceum Luisa Pasteura, jednak odmówili przebywającym na zewnątrz dziennikarzom jakichkolwiek komentarzy.
Kiedy 2 września zaczął się rok szkolny, około 120 młodych dziewcząt domagało się uczestnictwa w lekcjach szkolnych z głowami okrytymi muzułmańskimi chustami, bowiem prawo islamu nakazuje kobiecie przykryć jej „nieprzyzwoite i grzeszne włosy”. Większość z nich, zagrożona wyrzuceniem ze szkoły, zdecydowała się jednak, aby chusty zdjąć i schować.
W ubiegłym roku, zanim wprowadzono zakaz używania chust w szkole, około 1200 dziewcząt poszło do szkoły w chustach i podczas całego roku dochodziło do awantur pomiędzy nimi i nauczycielami.
Paryż zaaprobował zakaz noszenia chust muzułmańskich w szkołach, aby w ten sposób zahamować wzrastające wpływy islamskich fundamentalistów wśród 5 milionów żyjących we Francji muzułmanów. Zakaz dotyczy również noszenia chrześcijańskich krzyży i żydowskich jarmułek.
Franck Fregosi, specjalista od islamu z Uniwesrystetu Strasburskiego, stwierdził, że zakaz niczego nie rozwiązał, tylko postawił młode muzułmańskie dziewczyny wobec problemu wyboru pomiędzy tym, czego od nich wymaga represyjna wiara islamska, a wyrzuceniem ze szkoły. „Próbując pogodzić prawo Republiki z tym, co niektórzy uważają za prawo Allaha, niczego w końcu nie udało się nam pogodzić”, stwierdził Fregosi telewizyjnym kanale „France 2”.