Napięcie pomiędzy Kościołami prawosławnym i rzymskokatolickim w Grecji
- 20 października, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
W Grecji doszło do skandalu po wypowiedzi arcybiskupa Christodulosa, zwierzchnika Cerkwi Prawosławnej w Grecji, który oskarżył chrześcijan z Zachodu o zdradę chrześcijaństwa w celu służenia celom politycznym. „Te oskarżenia nas zaskakują i naprawdę zasmucają”, podał w komunikacie synod Kościoła rzymskokatolickiego w Grecji. „Kościół katolicki nie jest w stanie zrozumieć logiki oskarżeń, ani też chwili wybranej przez arcybiskupa Christodulosa, aby zaatakować tak twardymi słowami Kościół katolicki, który go szanuje i traktuje go z czcią”, […]
W Grecji doszło do skandalu po wypowiedzi arcybiskupa Christodulosa, zwierzchnika Cerkwi Prawosławnej w Grecji, który oskarżył chrześcijan z Zachodu o zdradę chrześcijaństwa w celu służenia celom politycznym.
„Te oskarżenia nas zaskakują i naprawdę zasmucają”, podał w komunikacie synod Kościoła rzymskokatolickiego w Grecji. „Kościół katolicki nie jest w stanie zrozumieć logiki oskarżeń, ani też chwili wybranej przez arcybiskupa Christodulosa, aby zaatakować tak twardymi słowami Kościół katolicki, który go szanuje i traktuje go z czcią”, podaje tekst. Komunikat prosi również, aby arcybiskup Christodulos „lepiej kontrolował swoje słowa, uznawane za skrajnie prowokacyjne”.
Zaalarmowany ksiądz Epifanios Oikonomu, rzecznik Kościoła prawosławnego, starał się załagodzić napięcie: „Treść i sens wypowiedzi arcybiskupa Christodulosa nie mogą zostać osądzone według artykułów z prasy”.