Powrót mitu o macy
- 11 lutego, 2007
- przeczytasz w 3 minuty
Środowiska żydowskie są w szoku. Znany izraelski historyk Ariel Toaff napisał w najnowszej książce, że w średniowieczu dochodziło do rytualnych mordów chrześcijańskich dzieci. Mieli ich dokonywać aszkenazyjscy Żydzi z radykalnego odłamu judaizmu. Dziecięca krew miała im służyć do wytwarzania macy i specjalnego magicznego eliksiru. Profesor Ariel Toaff jest szanowanym naukowcem, szefem Wydziału Historii Żydowskiej na Uniwersytecie Bar-Ilan w Tel Awiwie. Specjalizuje się w dziejach wyznawców judaizmu mieszkających w średniowiecznej […]
Środowiska żydowskie są w szoku. Znany izraelski historyk Ariel Toaff napisał w najnowszej książce, że w średniowieczu dochodziło do rytualnych mordów chrześcijańskich dzieci. Mieli ich dokonywać aszkenazyjscy Żydzi z radykalnego odłamu judaizmu. Dziecięca krew miała im służyć do wytwarzania macy i specjalnego magicznego eliksiru.
Profesor Ariel Toaff jest szanowanym naukowcem, szefem Wydziału Historii Żydowskiej na Uniwersytecie Bar-Ilan w Tel Awiwie. Specjalizuje się w dziejach wyznawców judaizmu mieszkających w średniowiecznej Europie.
Jego najnowsza publikacja wprawiła jednak w osłupienie kolegów historyków i przedstawicieli społeczności żydowskich. W monografii “Krwawa Pascha. Europejscy Żydzi i rytualne mordy” prezentuje tezę, że antysemicki mit dotyczący porywania i zabijania chrześcijańskich dzieci miał potwierdzenie w faktach. Według włoskiego dziennika “Corriere della Sera” Toaff udowadnia, że wiele podobnych zbrodni rzeczywiście miało miejsce w latach 1100 — 1500 w okolicach Trydentu.
Zdaniem izraelskiego historyka, związanego z Włochami — właśnie w tym kraju wydał swoją książkę — mordów dokonywali członkowie skrajnego odłamu wyznawców judaizmu pochodzenia aszkenazyjskiego. Krew dzieci była im rzekomo potrzebna do wyrabiania macy i sporządzania specjalnych eliksirów, tzw. koszernej krwi. Miały one mieć lecznicze właściwości i być opatrzone certyfikatem rabina.
- Nawet jeżeli autorowi udałoby się udowodnić, że przed wiekami istniała taka sekta dewiantów, nie można jej w żaden sposób identyfikować ze społecznością żydowską — oburzył się cytowany przez izraelski dziennik “Jerusalem Post” dr Amos Luzzatto, jeden z liderów społeczności żydowskiej we Włoszech.
“Nie można brać deklaracji wymuszonych przed wiekami pod wpływem brutalnych tortur i stwarzać na ich podstawie szalonych i kłamliwych teorii” ‑napisało w specjalnym oświadczeniu 12 czołowych włoskich rabinów. Nie ukrywali oburzenia.
Przypomnieli też, że choć Żydzi faktycznie często przyznawali się do mordów na chrześcijańskich dzieciach, ich zeznania były wymuszone na mękach. Jednak prof. Toaff nie tylko nie wziął tego pod uwagę, ale swoją książkę oparł właśnie na odnalezionych protokołach tych przesłuchań.
- W średniowiecznej i nowożytnej Europie, tak samo jak dziś, funkcjonowali pedofile-mordercy. To oni porywali i zabijali dzieci. Odpowiedzialność za te akty zrzucano zaś na Żydów — powiedział Rzeczpospolitej profesor Janusz Tazbir — Nie widziałem żadnych dowodów, które potwierdzałyby takie oskarżenia. Nie znalazł ich też nikt inny. Nikt nie udowodnił również istnienia tajemniczej aszkenazyjskiej sekty, która miałaby dokonywać mordów. Nie sądzę więc, żeby nagle udało się to panu Toaffowi. Żaden szanujący się polski historyk nie mógłby napisać czegoś takiego. Nikt ze środowiska nie podałby mu ręki.
- Nie mogę uwierzyć, że żydowski historyk mógł napisać taką książkę. To jakiś obłęd. Przecież mit o mordowaniu chrześcijańskich dzieci jest jednym z elementów dzikiego, prymitywnego antysemityzmu, który doprowadził w XX wieku do tak straszliwych skutków. I ten człowiek jest profesorem historii na izraelskim uniwersytecie…? — stwierdził profesor Israel Gutman — Przecież to, że Żydzi mordowali chrześcijańskie dzieci, jest tak samo prawdziwe, jak to, że my teraz jesteśmy na Księżycu. Zachowało się tyle żydowskich dokumentów z tamtych czasów, m.in. o obyczajach i życiu codziennym, ale w żadnym z nich nie ma o tym nawet najmniejszej wzmianki. Forum Żydów Polskich