Rzym — Kijów — Moskwa. Perspektywy patriarchatu greckokatolickiego na Ukrainie
- 9 czerwca, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
26 maja 2004 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (KUL) odbyła się ekumeniczna dyskusja panelowa. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele trzech Kościołów – z Kościoła Rzymskokatolickiego ks. dr Leszek Adamowicz (KUL), z unickiego – ks. dr Myron Bendyk (Greckokatolicki Instytut Teologiczny), Kościół Prawosławny reprezentował o. igumen Jewsratij Zoria, którego wypowiedź wywołała największe zainteresowanie publiczności. Jak wnioskować można po licznych echach ekumenicznego spotkania, wypowiedzi kijowskiego igumena […]
26 maja 2004 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (KUL) odbyła się ekumeniczna dyskusja panelowa. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele trzech Kościołów – z Kościoła Rzymskokatolickiego ks. dr Leszek Adamowicz (KUL), z unickiego – ks. dr Myron Bendyk (Greckokatolicki Instytut Teologiczny), Kościół Prawosławny reprezentował o. igumen Jewsratij Zoria, którego wypowiedź wywołała największe zainteresowanie publiczności.
Jak wnioskować można po licznych echach ekumenicznego spotkania, wypowiedzi kijowskiego igumena przy Soborze Sofijskim i opiekuna Kijowskiego Młodzieżowego Bractwa św. Borysa i Gleba, były najbardziej oczekiwaną częścią panelu. O. igumen Jewstratij pokrótce naświetlił aktualna płaszczyznę rozmów ekumenicznych z reprezentantami Greckokatolickiej Cerkwi Ukrainy.
Według oficjalnego stanowiska ukraińskiego prawosławia dialog znajduje swoje oparcie w podobnych zasadach moralnych i wartościach duchowych wyznawanych tak przez Kościół Rzymskokatolicki, jak i Prawosławny. Zdaniem patriarchy Filareta, który obejmował swój urząd w 1995 roku, w dialogu ekumenicznym powinno było dojść do przeniesienia akcentów z zagadnień o charakterze doktrynalnym i administracyjnym na kwestie efektywniejszej współpracy w służbie człowiekowi. Efektem tej zmiany jest utworzenie Rady Przedstawicieli Chrześcijańskich Kościołów Ukrainy, w skład której wchodzą reprezentanci Kościołów: rzymskokatolickiego, unickiego, prawosławnego oraz trzech Kościołów protestanckich.
Przechodząc do pytania o stanowisko swojego Kościoła w sprawie planu utworzenia patriarchatu greckokatolickiego na Ukrainie, o. igumen Zoria stwierdził, iż oficjalne stanowisko ukraińskiego prawosławia jest neutralne. Kościół prawosławny nie ma zamiaru wtrącać się w realizację tego przedsięwzięcia, wychodząc z założenia, że patriarchat kijowski unitów jest wewnętrzna sprawą ich Kościoła, zaś ostateczna decyzja w tej kwestii należeć będzie do biskupa Rzymu, Jana Pawła II. Kościół prawosławny będzie zabiegał o to, by podtrzymywać takie kontakty z ukraińskimi grekokatolikami, które umożliwią duchowe odrodzenie społeczeństwa ukraińskiego na bazie wspólnych chrześcijańskich wartości.
Prelegenci nie poruszali bolesnego tematu stosunków prawosławno–unickich. Niestety ukraińskim prawosławnym potrafi udzielić się wrogie nastawienie patriarchatu moskiewskiego do zachodniego katolicyzmu, czego najlepszym dowodem były antypapieskie demonstracje w przededniu pielgrzymki papieża na Ukrainę. Wrogość ta ma szansę udzielać się ukraińskiemu prawosławiu w miarę normalizowania się stosunków i zacieśniania przyjaznych więzi między oboma patriarchatami, moskiewskim i kijowskim.
Dla Moskwy Kościół unicki jest i będzie solą w oku. Nie wspomniano o akcie ignorancji, z jakim spotkała się Cerkiew unicka, gdy delegacja z Rzymu przybyła do Moskwy, by dyskutować o perspektywie patriarchatu greckokatolickiego na Ukrainie. Pominięto wtedy najżywsze zainteresowanie sprawą po stronie unickiej. To wydarzenie jednak odsuwane jest w cień w efekcie trwających od jakiegoś czasu rozmów z Watykanem – tym razem unicko-watykańskich.
Bez echa pozostała też wypowiedź dr. Mylona Bendyka, który omawiając wizję patriarchatu greckokatolickiego powiedział, iż miałby być on czymś więcej, niż tylko patriarchatem stworzonym przez unitów. Miałby się stać patriarchatem o charakterze ekumenicznym, otwartym tak na wspólnotę z rzymskokatolikami, jak i prawosławnymi. Ta jednak wizja, zdaniem o. igumena Zorii, wydaje się nieprawdopodobna z uwagi na obiektywne i nie dające się przekroczyć różnice doktrynalne, uniemożliwiające komunię między prawosławnymi i unitami na płaszczyźnie wspólnototwórczej. Dr Bendyk wskazał w tym miejscu na różnicę w pojmowaniu wspólnoty między prawosławiem i katolicyzmem, wśród których drugie wyznanie nie postrzega tychże różnic jako nieprzekraczalnych.
Jak jednak miałaby być realizowana ekumeniczność patriarchatu, o którym powiedziano, iż miałby być jedynie utworzony przez unitów, zaś jego funkcjonowanie w chrześcijaństwie charakteryzowałaby taka otwartość na dialog z Konstantynopolem, jak z Rzymem? Jaki status w ramach Kościoła katolickiego, związanego z Rzymem, zyskałby patriarchat Kościoła, który stałby się Wspólnotą sui iuris w pełnym tego słowa znaczeniu?
Po Soborze Watykańskim II grekokatolicyzm coraz częściej wraca do swych prawosławnych korzeni. Ten proces, znajdujący swe praktyczne przełożenie w skreślaniu Filioque z Credo, poniechaniu praktyk adoracji i procesji Bożego Ciała, połączony z partnerskim traktowaniem instytucji papiestwa rzymskiego – de facto: patriarchatu rzymskiego – może zaowocować w najbliższej przyszłości niespotykanym dotąd zwrotem w historii greckokatolickiego Kościoła Ukrainy, który z jednej strony umocni swą eklezjalną autonomię, z drugiej strony wejdzie w okres swobodnego funkcjonowania wśród Kościołów chrześcijańskich całego świata. Czy w dalszej perspektywie możemy się spodziewać wieści o dialogu anglikańsko-unickim, asyriacko-unickim, postępie w dialogu baptystyczno-unickim (bez udziału w tymże ze strony rzymokatolickiej)? Kto wie…