S“muchim weszli na Wzgórze Świątynne
- 10 grudnia, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
W dość nieprzyjaznych warunkach i bez ujawniania tożsamości, członkowie odrodzonego w październiku Sanhedrynu, weszli w miniony poniedziałek na Wzgórze Świątynne, najświętsze miejsce judaizmu. Prawie 50 członków Sanhedrynu (s’muchim – słowo to pochodzi od wyrażenia s’michah oznaczającego rabinacką ordynację) stanęło rankiem w kolejce pod Wzgórzem. Dla wielu z nich było to pierwsze wejście w życiu, dlatego też niedługo przed tym poddali się rytualnej kąpieli. S’muchim chcieli pójść grupą, jednak izraelska […]
W dość nieprzyjaznych warunkach i bez ujawniania tożsamości, członkowie odrodzonego w październiku Sanhedrynu, weszli w miniony poniedziałek na Wzgórze Świątynne, najświętsze miejsce judaizmu.
Prawie 50 członków Sanhedrynu (s’muchim – słowo to pochodzi od wyrażenia s’michah oznaczającego rabinacką ordynację) stanęło rankiem w kolejce pod Wzgórzem. Dla wielu z nich było to pierwsze wejście w życiu, dlatego też niedługo przed tym poddali się rytualnej kąpieli. S’muchim chcieli pójść grupą, jednak izraelska policja pozwoliła na wejście jedynie grupkom 10-osobowym.
Ponieważ dostanie się na Wzgórze Świątynne wymagało spełnienia wielu warunków, wielu członków Sanhedrynu w ogóle odmówiło wejścia. Jednym z nich był fakt, że S’muchim mieli wejść na Wzgórze w grupie ponad 100 nieżydowskich turystów.
- Gdzie tu sumienie, jeśli w wigilię święta Chanuka, które celebruje ponowne poświęcenie Świątyni, jesteśmy niemalże kratami odcięci od praktykowania kultu przez naszych własnych ludzi – powiedział rabin Chaim Richman z jerozolimskiego Instytutu Świątynnego (The Temple Institute).
Sanhedryn to zgromadzenie 71 mędrców, które zbierało się w erze judaizmu świątynnego i przez kilka stuleci po niej. Był to najwyższy sąd żydowski w Ziemi Izraelskiej. W październiku Sanhedryn zebrał się w Tyberiadzie po raz pierwszy od 1600 lat.
Na zdjęciu synagoga im. Nożyków w Warszawie