Wzmocnić liberalny głos

Spo­tka­nie ks. Tho­ma­sa i Wil­lia­ma G. Sink­for­da wywo­ła­ło wie­le kon­tro­wer­sji u człon­ków oby­dwu wspól­not, któ­rzy oba­wia­ją się, że jest ono pre­lu­dium do połą­cze­nia się dwóch deno­mi­na­cji. Oby­dwaj lide­rzy zastrze­gli jed­nak, że nie ma o tym mowy. Atmos­fe­rę podej­rzeń wzma­gał fakt, że zarów­no UCC, jak i UUA widzą się na podob­nej pozy­cji na ame­ry­kań­skiej sce­nie reli­gij­nej. — Zarów­no wier­ni Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Chry­stu­sa, jak i człon­ko­wie Sto­wa­rzy­sze­nia Uni­ta­rian Uni­wer­sa­li­stów postrze­ga­ją się jako postę­po­we deno­mi­na­cje ame­ry­kań­skie — stwier­dził ks. Tho­mas.

Dr Eli­za­beth Nord­beck, histo­ryk Kościo­ła, w ten spo­sób opi­sa­ła rela­cje mię­dzy UCC i UUA: — Przez pierw­sze dwa stu­le­cia (1630–1825) byli­śmy nie­ro­ze­rwal­ni. Następ­ne dwa stu­le­cia podzie­li­ły nas. Nasza obec­na sytu­acja podob­na jest do sytu­acji pary, któ­ra po latach szczę­śli­we­go mał­żeń­stwa roz­wio­dła się. Ale tyl­ko jeden z mał­żon­ków dostał rodo­we sre­bra. Było za póź­no na roz­mo­wy, oby­dwo­je w róż­ny spo­sób postrze­ga­li Boga, Jezu­sa i ludz­kość. Po kil­ku latach znów zaczę­to widy­wać byłych mał­żon­ków razem. Jed­nak gdy ich zapy­ta­no, czy roz­wa­ża­ją powtór­ne mał­żeń­stwo, odpo­wie­dzie­li – o Boże, nie! Teraz lubi­my się znacz­nie bar­dziej, niż przed roz­wo­dem.