Ekumenizm w Polsce i na świecie

Narnia: marketing i mitologia


W Świę­to Epi­fa­nii, zwa­ne popu­lar­nie Świę­tem Trzech Kró­li, na ekra­ny pol­skich kin wcho­dzi pierw­sza część Kro­nik Narnii. Film nakrę­co­ny w wytwór­ni Disneya za kwo­tę 180 milio­nów dola­rów ma nie tyl­ko przy­nieść radość milio­nom widzów, ale i ogrom­ne zyski pro­du­cen­to­wi. Stąd sil­na akcja pro­mo­cyj­na, w USA kie­ro­wa­na w spo­sób świa­do­my do chrze­ści­jan. Wytwór­nia współ­pra­cu­je m.in. z Moti­ve Mar­ke­ting — odpo­wie­dzial­ną za pro­mo­cję Pasji Mela Gib­so­na, Cam­pus Cru­sa­de for Christ oraz the Natio­nal […]


W Świę­to Epi­fa­nii, zwa­ne popu­lar­nie Świę­tem Trzech Kró­li, na ekra­ny pol­skich kin wcho­dzi pierw­sza część Kro­nik Narnii. Film nakrę­co­ny w wytwór­ni Disneya za kwo­tę 180 milio­nów dola­rów ma nie tyl­ko przy­nieść radość milio­nom widzów, ale i ogrom­ne zyski pro­du­cen­to­wi. Stąd sil­na akcja pro­mo­cyj­na, w USA kie­ro­wa­na w spo­sób świa­do­my do chrze­ści­jan. Wytwór­nia współ­pra­cu­je m.in. z Moti­ve Mar­ke­ting — odpo­wie­dzial­ną za pro­mo­cję Pasji Mela Gib­so­na, Cam­pus Cru­sa­de for Christ oraz the Natio­nal Asso­cia­tion of Evan­ge­li­cals, jak też z fir­mą Outre­ach, pro­du­cen­tem arty­ku­łów reli­gij­nych.

To naj­praw­do­po­dob­niej współ­pra­ca z tymi fir­ma­mi spo­wo­do­wa­ła, że nie­któ­rzy piszą, że Narnia to Pasja dla dzie­ci. Cho­ciaż te porów­na­nia być może odno­szą się nie tyle do tema­ty­ki obu fil­mów, lecz co do życzeń, by film powtó­rzył suk­ces fre­kwen­cyj­ny i finan­so­wy pro­duk­cji Gib­so­na. Z dru­giej stro­ny wytwór­nia sta­ra się dystan­so­wać od tezy, że treść Lwa, cza­row­ni­cy i sta­rej sza­fy to zawo­alo­wa­na histo­ria chrze­ści­jań­stwa. Według sze­fów wytwór­ni tyl­ko 5% budże­tu mar­ke­tin­go­we­go jest prze­zna­czo­nych dla spe­cy­ficz­nych chrze­ści­jań­skich grup.


Obec­na ekra­ni­za­cja nie jest pierw­szym prze­nie­sie­niem na ekran powie­ści Lewi­sa. Parę lat temu w ferie zimo­we poka­zy­wa­ne były w pol­skiej tele­wi­zji Kro­ni­ki Narnii nakrę­co­ne przez BBC. Oczy­wi­ście bez obec­nych moż­li­wo­ści tech­nicz­nych i bez wiel­kie­go szu­mu. Ot solid­na ekra­ni­za­cja bry­tyj­ska dla tele­wi­zji. Nie było też sły­chać z tej oka­zji nic o tym, że Lewis był prze­ciw­ny prze­no­sze­niu na ekran swo­ich ksią­żek, a w szcze­gól­no­ści Narnii.


Zapew­ne każ­da ekra­ni­za­cja jest zubo­że­niem książ­ki, cho­ciaż aku­rat w wypad­ku tej może być odwrot­nie. W prze­ci­wień­stwie do Wład­cy pier­ście­ni Kro­ni­ki są dosyć pro­sto napi­sa­ne, opi­sy łatwo mogą być zastą­pio­ne przez obraz, zaś dia­lo­gi wypo­wie­dzia­ne przez posta­ci. Nie trze­ba doko­ny­wać skra­ca­nia akcji lub wyrzu­ca­nia nie­któ­rych wąt­ków. Solid­na ekra­ni­za­cja powin­na dokład­nie oddać myśl auto­ra.


Sam Lewis twier­dził, że bez­po­śred­nią przy­czy­ną powsta­nia Lwa, cza­row­ni­cy i sta­rej sza­fy były jego kosz­mar­ne sny o lwach (ach, to zapew­ne przez bry­tyj­ski kolo­nia­lizm). Będąc żar­li­wym apo­lo­ge­tą chrze­ści­jań­stwa chciał też odpo­wie­dzieć na pyta­nie: „Kim był­by Chry­stus gdy­by napraw­dę ist­niał taki świat jak Narnia, na któ­rym zechciał­by poja­wić się, umrzeć i zmar­twych­wstać, tak jak na naszym?” Oczy­wi­ście to, że Opo­wie­ści z Narnii mówią o chrze­ści­jań­stwie nie zna­czy wca­le, że są jego ale­go­rią.


Autor wyko­rzy­stu­je two­rzy­wo chrze­ści­jań­skie, ale pozo­sta­wia czy­tel­ni­ko­wi swo­bo­dę inter­pre­ta­cji. Opo­wie­ści powsta­ły w tym samym cza­sie i w tym samym gro­nie przy­ja­ciół, co Wład­ca pier­ścieni. Jed­nak w rekla­mie fil­mu uni­ka się odnie­sień do dzie­ła Tol­kie­na. Zupeł­nie słusz­nie, gdyż sam Tol­kien nie był entu­zja­stą Narnii, a wręcz mu się ona (w prze­ci­wień­stwie do innych ksią­żek Lewi­sa) nie podo­ba­ła. Szcze­gól­nie Lew, cza­row­ni­ca i sta­ra sza­fa nie zna­la­zły uzna­nia ze wzglę­du na brak spój­no­ści stwo­rzo­ne­go świa­ta i zbyt obfi­te odnie­sie­nia do innych mito­lo­gii i opo­wie­ści (fau­ny, nim­fy, świę­ty Miko­łaj, mówią­ce zwie­rzę­ta).


To wszyst­ko było mało wia­ry­god­ne i powsta­ło za szyb­ko, by Tol­kien mógł książ­kę zaak­cep­to­wać. Recen­zja „To do nicze­go”, jaką miał wydać po prze­czy­ta­niu książ­ki przez Lewi­sa, na pew­no nie jest taką, któ­rą pro­du­cent ekra­ni­za­cji chciał­by się pochwa­lić. Ze swo­jej stro­ny muszę powie­dzieć, że sądząc z tra­ile­ra fil­mu (któ­ry już od czerw­ca moż­na obej­rzeć w kinach) jego twór­cy wyko­na­li napraw­dę dużą pra­cę i lek­ko przy­tę­chły świat Lewi­sa być może nabie­rze nowych, głęb­szych barw.

Foto: cwrl.utexas.edu
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.