Niedziela Rogate — 5. Niedziela po Wielkanocy
- 20 maja, 2006
- przeczytasz w 2 minuty
“W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem, a módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, abym ją obwieścił, jak powinienem. Z tymi, którzy do nas nie należą, postępujcie mądrze, wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu.” Kol 4,2–6 Deszczowe popołudnie […]
“W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem, a módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, abym ją obwieścił, jak powinienem. Z tymi, którzy do nas nie należą, postępujcie mądrze, wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu.” Kol 4,2–6
Deszczowe popołudnie w Warszawie. W autobusie linii 502 pełno pasażerów, wracających z pracy. Na wielu twarzach widać zmęczenie. Młodzież wracająca ze szkoły umawia się na weekendowe szaleństwa. Młody sportowiec pomaga wsiąść do autobusu starszemu mężczyźnie i po chwili panowie prowadzą przy drzwiach rozmowę pokoleń. Obok mnie siedzi zakonnica. W surowym habicie z wyhaftowaną monstrancją. Modli się. W rękach trzyma drewniany różaniec. Dyskretnie porusza ustami. Co jakiś czas czyni znak krzyża świętego. Gdy spoglądam na nią uśmiecha się i powraca do modlitwy. Autobus linii 502 staje się jej kaplicą. Na myśl przychodzą biblijne napomnienia: “Bez ustanku się módlcie” (1 Tes 5,17) oraz słowa “W modlitwie bądźcie wytrwali” (Kol 4,2).
Tak często brakuje nie tyle czasu, co chęci do modlitwy. Niedziela Rogate poświęcona znaczeniu modlitwy nie tylko w życiu liturgicznym Kościoła, ale przede wszystkim w życiu codziennym przypomina o wielkim skarbie i przywileju modlitwy. Jest ona niedocenianą siłą, także wtedy, gdy dzieją się rzeczy smutne. Gdy niewiadomo jak się określić, komu ufać, gdzie i ukogo znaleźć pomoc na dręczące pytania, gdy ogarnia smutek zwątpienia właśnie modlitwa jest początkiem nadziei. Jezus nauczał, że modlitwa bezpośrednio wiąże się z radością (J 16,24). Nie jest to radość ulotna, ale radość zakorzeniona w paschalnym wydarzeniu. To właśnie wielkanocne przeżycie inspiruje do radości odkupienia, do dziękczynienia i zanoszenia próśb podczas liturgii (por. Ef 6,18), w osobistym lamencie lub podczas cichej modlitwy w zapełnionym autobusie.
Modlitwa nie jest zamknięciem się w sobie. Nie jest ucieczką do pobożnego getta, ale synonimem otwarcia na działanie Trójjedynego. Uczy nas kochać, czy po prostu lubić ludzi. Podczas modlitwy następuje mała Pięćdziesiątnica — Duch Ożywiciel w niewysłowionych westchnieniach uzdalnia i zaprasza nas do cudownej liturgii modlitwy, tu i teraz, na każdym miejscu. Amen.