Poszukiwania ropy naftowej z Biblią w ręku
- 10 kwietnia, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
John Brown, ewangeliczny milioner z USA, pragnie udowodnić, że Izrael posiada złoża ropy naftowej, bo tak właśnie ma twierdzić Biblia. 65-letni Brown zamiast używać map i badań geologicznych, woli zawierzyć właśnie Biblii, która ma nie tylko mówić o istnieniu złóż ropy naftowej, ale również wskazywać ma ich dokładne położenie. Kluczem ma być tekst z Księgi Powtórzonego Prawa 33,24: “A o Aszerze rzekł: Bardziej niż inni synowie błogosławiony jest Aszer, […]
John Brown, ewangeliczny milioner z USA, pragnie udowodnić, że Izrael posiada złoża ropy naftowej, bo tak właśnie ma twierdzić Biblia. 65-letni Brown zamiast używać map i badań geologicznych, woli zawierzyć właśnie Biblii, która ma nie tylko mówić o istnieniu złóż ropy naftowej, ale również wskazywać ma ich dokładne położenie. Kluczem ma być tekst z Księgi Powtórzonego Prawa 33,24: “A o Aszerze rzekł: Bardziej niż inni synowie błogosławiony jest Aszer, Niech będzie ulubieńcem braci swoichi zanurza w oliwie nogę swoją.”
Według amerykańskiego milionera powyższy tekst wcale nie mówi o obfitości oleju z oliwek, ale właśnie o obfitości złóż ropy naftowej w okolicach dzisiejszego miasta Haifa. Brown doszedł do takiego wniosku jeszcze w 1981 r., dwa miesiące po swoim nawróceniu.
Aby udowodnić, że ma rację, Brown sprzedał firmę, której był głównym udziałowcem. Przedsiębiorstwo zatrudniało 5 tysięcy pracowników i zarabiało 300 milionów rocznie. Brown przeniósł się do Teksasu, aby nauczyć się poszukiwania ropy naftowej. Nic o tym wcześniej nie wiedział, ale uważał, że właśnie tego od niego chciał Bóg. Wynajął również rabinów i ewangelicznych kaznodzieków, aby ci zbadali Biblię i potwierdzili jego przypuszczenia. Zakupił mapy ziem zamieszkałych przez 12 plemion izraelskich, jak również współczesne.
Milioner doszedł do wniosku, że poszukiwania powinny rozpocząć się w kibucu Maanit, na zachód od izraelskiego miasteczka Hadera. Dla swojego projektu Brown nie znalazł poparcia wśród Żydów z USA, ale za to poparli go ewangeliczni protestanci, zwłaszcza znany telewizyjny kaznodzieja Hal Lindsey. W ten sposób Brown zebrał już dla swojej firmy “Zion Oil and Gas” 5 milionów dolarów, a sam wydał już na ten projekt również 2 miliony USD.
W 2000 roku jego kompania uzyskała pozwolenie na trzy lata prac na obszarze 39,8 kilometrów kwadratowych. Dla Browna jest to znak od Boga,ponieważ koncesja ta wcześniej należała do firmy, która zbankrutowała w 1999 r.
Od dwóch miesięcy w okolicach kibucu Maanit znajduje się już wielka, 54-metrowa konstrukcja, na której powiewają flagi Izraela i Teksasu. Brown ochrzcił przedsiewzięcie jako “Projekt Józef.” Celem jest wywiercenie odwiertu na głębokość 4,5 km. W ciągu dwóch następnych miesięcy powinno już być wiadomo, czy Brown ma rację, jak powiedział geolog Stepehn Pierce, doradca “Zion Oil and Gas.” Pierce pracował przedtem dla Exxon i uważa, że pod kibucem Maanit znajdują się złoża ropy naftowej liczące 480 milionów baryłek.
Najciekawszy w tym wszystkim jest fakt, że to specyficzne przedsiewzięcie nie jest pierwszym. Były amerykański gracz piłkarski, Hayseed Stephens, który później stał się kaznodzieją, również starał się znaleźć ropę naftową w latach 80-tych ubiegłegostulecia w okolicach Morza Martwego, przy czym opierał się w swoich poszukiwaniach na Księdze Rodzaju. Po jego śmierci w 2003 r. poszukiwania prowadził jego syn, Sha Stephens, również członek jednego z Kościołów ewangelicznych.
Wszyscy oni nie dbają o korzyści dla siebie, ale tylko pragną, aby Izrael się wzbogacił i przestał być zależnym w dostawach ropy naftowej od innych krajów, aby w ten sposób mogły się spełnić biblijne proroctwa i mógł wreszcie powrócić Mesjasz.