Ekumenizm w Polsce i na świecie

Rok taty — lektura na Wielki Post


Wiel­ki Post to czas nie tyl­ko na upo­rząd­ko­wa­nie sobie rela­cji z Bogiem, ale w nie mniej­szym stop­niu tak­że z ludź­mi. A zna­ko­mi­tą pomo­cą w takim upo­rząd­ko­wa­niu może się stać książ­ka ojca Krzysz­to­fa Popław­skie­go, pro­win­cja­ła domi­ni­ka­nów w Pol­sce “Rok taty”. Się­ga­łem po nią z pew­ną podejrz­li­wo­ścią. Zakon­ni­cy piszą­cy o ojco­stwie zwy­kle popa­da­ją w nie­bez­pie­czeń­stwo psy­cho­lo­gi­zo­wa­nia czy pisa­nia porad­ni­ków. “Rok taty” nie jest jed­nak ani jed­nym, ani dru­gim. To zabaw­na i wcią­ga­ją­ca (mnie zaję­ła dwie godzi­ny […]


Wiel­ki Post to czas nie tyl­ko na upo­rząd­ko­wa­nie sobie rela­cji z Bogiem, ale w nie mniej­szym stop­niu tak­że z ludź­mi. A zna­ko­mi­tą pomo­cą w takim upo­rząd­ko­wa­niu może się stać książ­ka ojca Krzysz­to­fa Popław­skie­go, pro­win­cja­ła domi­ni­ka­nów w Pol­sce “Rok taty”.

Się­ga­łem po nią z pew­ną podejrz­li­wo­ścią. Zakon­ni­cy piszą­cy o ojco­stwie zwy­kle popa­da­ją w nie­bez­pie­czeń­stwo psy­cho­lo­gi­zo­wa­nia czy pisa­nia porad­ni­ków. “Rok taty” nie jest jed­nak ani jed­nym, ani dru­gim. To zabaw­na i wcią­ga­ją­ca (mnie zaję­ła dwie godzi­ny wie­czo­ru) opo­wieść o męż­czyź­nie, któ­ry zosta­je zosta­wio­ny z czwór­ką córek, przez żonę, któ­ra wyjeż­dża na sty­pen­dium nauko­we.

Samot­ny (a może wła­ści­wie sło­mia­ny wdo­wiec) tata musi sobie radzić nie tyl­ko z potrze­ba­mi dora­sta­ją­cych córek, ale rów­nież w nie mniej­szym stop­niu z wła­sny­mi emo­cja­mi. Pan­ny bowiem przy­pro­wa­dza­ją do domu kawa­le­rów, a tatuś musi pogo­dzić się z tym, że jakiś łaps będzie się cało­wał z jego uko­cha­ną córecz­ką. Pro­ces godze­nia się z tą nie­ła­twą dla ojca praw­dą jest poka­za­ny przez o. Popław­skie­go z olbrzy­mim hume­rem, ale i bole­śnie praw­dzi­wie. Nie mniej zabaw­ne są obser­wa­cje poświę­co­ne roli ojca w spo­łe­czeń­stwie, tego, jak się go trak­tu­je i co z tego wyni­ka.

Ale — i tu zaczy­na się wiel­ko­post­ny wymiar tej książ­ki — “Rok taty” nie jest tyl­ko peł­ną aneg­dot opo­wie­ścią o speł­nio­nym ojco­stwie, ale tak­że rachun­kiem sumie­nia z tego, jak pro­ste ojco­stwo prze­sła­nia (nie­kie­dy) męż­czyź­nie trud­niej­szą miłość mał­żeń­ską. I wła­śnie te frag­men­ty, w któ­rych boha­ter pró­bu­je odpo­wie­dzieć sobie (lub bra­tu, któ­ry jest księ­dzem) na pyta­nie, dla­cze­go żona wyje­cha­ła są naj­bar­dziej trud­ne, dla czy­tel­ni­ka, któ­ry jest męż­czy­zną, ma cór­ki i żonę.

Czy­ta­jąc opo­wie­ści o zani­ka­ją­cych więzch (przy­naj­mniej zewnętrz­nych, bo te wewnętrz­ne jed­nak nie zgi­nę­ły) trud­no nie zada­wać sobie pyta­nia o to, jak same­mu kul­ty­wu­je się rela­cję z żoną. Czy i nam cór­ki nie ode­bra­ły rozu­mu i nie prze­sło­ni­ły żony? Ale wła­śnie dzię­ki tym pyta­niom pogod­na powieść sta­je się ćwi­cze­niem ducho­wym. Ćwi­cze­niem, któ­re war­to wyko­nać w Wiel­kim Poście. By i nasze życie mia­ło hap­py end, taki jak powieść o. Popław­skie­go.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.