Rosjanie ruszają w poszukiwaniu Arki Noego
- 20 lipca, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
Z błogosławieństwem Kościoła prawosławnego i w towarzystwie ekipy reporterskiej, która powinna nagrać cały proces poszukiwań, wyruszyła do Turcji, w kierunku Góry Ararat, ekspedycja, która ma za zadanie odszukanie pod warstwą lodu łódzi, która, według biblijnej relacji, miała uratować ludzkość przed zniszczeniem. W skład ekspedycji wchodzą Rosjanie i Turcy, a jest ona finansowana przez amerykańskiego przedsiębiorcę. Mają oni sprawdzić, czy rzeczywiście odkryty na jednym ze zboczy Araratu obiekt jest Arką Noego. Na czele […]
Z błogosławieństwem Kościoła prawosławnego i w towarzystwie ekipy reporterskiej, która powinna nagrać cały proces poszukiwań, wyruszyła do Turcji, w kierunku Góry Ararat, ekspedycja, która ma za zadanie odszukanie pod warstwą lodu łódzi, która, według biblijnej relacji, miała uratować ludzkość przed zniszczeniem.
W skład ekspedycji wchodzą Rosjanie i Turcy, a jest ona finansowana przez amerykańskiego przedsiębiorcę. Mają oni sprawdzić, czy rzeczywiście odkryty na jednym ze zboczy Araratu obiekt jest Arką Noego.
Na czele ekspedycji stoi Rosjanin, Andrei Poliakow. Pragnie on pójść śladami ekspedycji wysłanej przez Mikołaja II w 1916 r. Według istniejącego podania, ekspedycja ta miała zdobyć konkretne dowody na istnienie Arki, która, według Biblii, miała mieć 137 metrów długości i 23 szerokości, a została zbudowana przed około 5 tysiącami lat.
Przed wyruszeniem ekspedycji Poliajkow stwierdził: „ta ekspedycja da ostateczne odpowiedzi na wszelkie istniejące wątpliwości”.