Salwador pamięta o arcybiskupie Romero
- 24 marca, 2010
- przeczytasz w 1 minutę
30 lat temu w prywatnej, szpitalnej kaplicy w stolicy Salwadoru podczas sprawowania mszy świętej został zastrzelony arcybiskup Oscar Arnulfo Romero. W czasie trzyletniej posługi jako zwierzchnik Kościoła Salwadoru sprzeciwiał się przemocy ze strony rządzącej junty wojskowej i brał w obronę biednych. Dzień przed śmiercią zwrócił się z apelem do żołnierzy, by nie zabijali swoich braci. Sprawa jego morderstwa nigdy nie została wyjaśniona w sposób należyty przez salwadorski wymiar sprawiedliwości. […]
30 lat temu w prywatnej, szpitalnej kaplicy w stolicy Salwadoru podczas sprawowania mszy świętej został zastrzelony arcybiskup Oscar Arnulfo Romero. W czasie trzyletniej posługi jako zwierzchnik Kościoła Salwadoru sprzeciwiał się przemocy ze strony rządzącej junty wojskowej i brał w obronę biednych. Dzień przed śmiercią zwrócił się z apelem do żołnierzy, by nie zabijali swoich braci.
Sprawa jego morderstwa nigdy nie została wyjaśniona w sposób należyty przez salwadorski wymiar sprawiedliwości. Jednak według komisji Narodów Zjednoczonych morderstwem kierował były major Roberto D’Aubuisson.
Trzydzieści lat po śmierci arcybiskupa w Salwadorze widać rozwój gospodarczy i zadatki demokracji. Zmieniła się też religijna mapa Salwadoru. Podobnie jak w innych krajach Ameryki Łacińskiej wzrosła obecność różnych wspólnot i Kościołów protestanckich. Według ostatnich danych 38% Salwadorczyków to protestanci. Kościoły te podwoiły swój “stan posiadania” w ciągu 11 lat. Niemniej pamięć o arcybiskupie Romero przekracza granice denominacji.
Katolicki Kościół Salwadoru ostrzegł w tym tygodniu by rocznicy śmierci arcybiskupa nie upolityczniać. Niewątpliwie opinia o arcybiskupie jako obrońcy biednych i prześladowanych szkodzi sprawie jego beatyfikacji, którą to zapoczątkował następca arcybiskupa Romero w 10 rocznicę jego śmierci.