Szpital dla świątynnych małpek
- 4 grudnia, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Wczoraj (3. grudnia) w Lop Buri, o godzinie 10.30 czasu miejscowego, tajny radca generał Surayudh Chulanont w imieniu króla Tajlandii dokonał uroczystego otwarcia pierwszego w kraju szpitala dla małp. Szpital został zbudowany w celu leczenia chorych i rannych zwierząt, kontrolowania ewentualnych epidemii oraz dla celów badawczych. Pacjenci szpitala to głównie makaki zamieszkujące świątynię San Phra Karn, zwaną “świątynią małp”. Przybytek został zbudowany w okresie […]
Wczoraj (3. grudnia) w Lop Buri, o godzinie 10.30 czasu miejscowego, tajny radca generał Surayudh Chulanont w imieniu króla Tajlandii dokonał uroczystego otwarcia pierwszego w kraju szpitala dla małp. Szpital został zbudowany w celu leczenia chorych i rannych zwierząt, kontrolowania ewentualnych epidemii oraz dla celów badawczych.
Pacjenci szpitala to głównie makaki zamieszkujące świątynię San Phra Karn, zwaną “świątynią małp”. Przybytek został zbudowany w okresie panowania khmerskiego w stylu kultury Dvaravati jako świątynia bramińska; po przejęciu kontroli nad królestwem Lop Buri przez Tajów w XIII w., w początkach okresu Sukhothai, zamieniono go w świątynię buddyjską.Obecnie dawne hinduistyczne tradycje San Phra Karn podtrzymują hordy małpek o kremowym futrze, których w świątyni i wokół sąsiedniej stupy Phra Prang Sam Yod mieszka ponad dwa tysiące. Pobłażliwi wobec zwierząt, szczególnie małp, buddyjscy wierni rozpieszczają je, znosząc im owoce mango, banany, gotowane jajka, fasolę i inne przysmaki. Od piętnastu lat mieszkańcy miasta co roku fundują makakom z San Phra Karn poprzedzany procesją powitalną specjalny bankiet składający się z ciastek, owoców, kukurydzy, ziaren słoneczników i smażonego ryżu — w tym roku odbył się on 30 listopada; podzielony był na dwie zmiany (jedna o dziesiątej rano, druga o czternastej), a przy 96-metrowej długości stołach ucztowało ponad 3 tysiące makaków z całej okolicy.Wydawałoby się, że małpki z Lop Buri prowadzą dość beztroski żywot, jeśli nie liczyć najazdów turystów na San Phra Karn — dają sobie z tym radę, rzucając w intruzów kamieniami i odchodami, wyrywając im kamery i butelki z napojami albo oblewając wodą ze świątynnych basenów — ale to tylko pozory. Wiele z nich pada ofiarą wypadków drogowych, porażenia prądem, pogryzień przez psy i chorób. Bandy makaków z San Phra Karn toczą też regularne wojny z makakami przybywającymi do Lop Buri z okolicznych lasów w poszukiwaniu jedzenia; kończy się to poważnymi urazami i nierzadko trądem.Decyzja budowy szpitala, zlokalizowanego na terenach zoo w Lop Buri, została podjęta w wyniku troski mieszkańców odwiedzających regularnie świątynię. Pracujący w szpitalu weterynarze mają zająć się m.in. prowadzeniem statystyk na temat chorób nękających makaki, opracowaniem programu szczepień, a także leczeniem profilaktycznym (przede wszystkim pasożytów). Przewiduje się także ewidencjonowanie mieszkańców San Phra Karn za pomocą mikrochipów.Szpital został zbudowany głównie z datków buddystów z Lop Buri i innych regionów Tajlandii; rząd rozpatruje ustanowienie specjalnego budżetu dla szpitala.