Tajemnicze podziemia Kościoła Krzyża w Lesznie
- 7 grudnia, 2003
- przeczytasz w 2 minuty
Kilka tygodni temu wybito zamurowane okienko piwniczne w Kościele Krzyża w Lesznie. Okazało się, że okienko było wejściem do wysokiego pomieszczenia zasypanego gliną i żwirem. Pomieszczenie zasypane było po sam szczyt, a więc musiano wrzucać materiał od góry, a nie przez to okienko. Na tej masie spoczywa posadzka kościoła, więc odstąpiono od usuwania materiału i dalszych wstępnych oględzin. Ksiądz proboszcz niechętnie mówi o tym. Podzielił się wiadomością z redaktorem naczelnym leszczyńskiej gazety ABC, że wkrótce będą […]
Kilka tygodni temu wybito zamurowane okienko piwniczne w Kościele Krzyża w Lesznie. Okazało się, że okienko było wejściem do wysokiego pomieszczenia zasypanego gliną i żwirem. Pomieszczenie zasypane było po sam szczyt, a więc musiano wrzucać materiał od góry, a nie przez to okienko. Na tej masie spoczywa posadzka kościoła, więc odstąpiono od usuwania materiału i dalszych wstępnych oględzin.
Ksiądz proboszcz niechętnie mówi o tym. Podzielił się wiadomością z redaktorem naczelnym leszczyńskiej gazety ABC, że wkrótce będą przeprowadzone specjalistyczne badania tych pomieszczeń.
Kościół Krzyża jest dawnym zborem luterańskim. Luteranie przybyli tu do Leszna ze Śląska, w większości z odległej o 20 km Góry. Exodus miał miejsce w wieku XVII na skutek prześladowań kontrreformacji. Z miasta wyjechało wtedy blisko 4 tys. mieszkańców, pozostawiając na Rynku jedynie 2 zamieszkałe domy, a w całej Górze 42, jak podaje w publikacjach pastor Smend, leszczyński superintendent z okresu międzywojennego. Był to najważniejszy w historii Leszna przyczynek do rozwoju, czyniąc z wioski duże miasto, jak na ówczesne warunki.
Kościół wybudowany przez luteranów spłonął trzy razy, tak więc obecny budynek jest czwartym na tym samym miejscu. Podziemia kościoła mogły zawierać wyjścia ewakuacyjne w razie ewentualnych prześladowań kontrreformacyjnych. O lochach za pewne zapomniano przy budowie kolejnych zborów.
foto: Edward Baldys (ABC)