Ten inny Giertych — o. Wojciech Giertych OP
- 4 grudnia, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
“Odnowa, do której zaprosił nas Sobór, to wielki program, który wciąż stoi przed nami” — takie słowa wypowiedział na temat Vaticanum II Giertych. Oczywiście nie Jędrzej Giertych, głośny publicysta endecki, upatrujący w soborze sprzed 40 lat świadectwa rosnących w Kościele wpływów żydostwa i masonerii; również nie Maciej Giertych, syn Jędrzeja, wierny ojca poglądom, ani też znany polityk Roman Giertych. To wypowiedź nowego teologa Domu Papieskiego, o. Wojciecha […]
“Odnowa, do której zaprosił nas Sobór, to wielki program, który wciąż stoi przed nami” — takie słowa wypowiedział na temat Vaticanum II Giertych. Oczywiście nie Jędrzej Giertych, głośny publicysta endecki, upatrujący w soborze sprzed 40 lat świadectwa rosnących w Kościele wpływów żydostwa i masonerii; również nie Maciej Giertych, syn Jędrzeja, wierny ojca poglądom, ani też znany polityk Roman Giertych. To wypowiedź nowego teologa Domu Papieskiego, o. Wojciecha Giertycha.
Nic dziwnego że nominacja polskiego dominikanina nie wzbudziła entuzjazmu wśród tradycjonalistycznych katolików. Na forum Fidelitas.pl wypomina się o. Wojciechowi że służy w Watykanie (sic!) i że tam zbiera zaszczyty. Kolejny zarzut — o. Giertych nie jest “dogmatykiem” (znaczy się ma odwagę samodzielnego myślenia), i jak na tradycjonalistyczne gusta jest bardzo “nowoczesny”.
W rzeczy samej minorowy nastrój Fidelitas.pl ma swoje solidne uzasadnienie. Nowy teolog papieski potrafi znaleźć ciepłe słowa dla ruchu księży-robotników; na Kościół patrzy podobnie jak jego słynny współbrat — Yves Congar, którego przyjaźnią się szczycił: krytycznie acz z wielką miłością. Z troską mówi np. o teologicznej słabości polskiego Kościoła.
Jako teolog moralny nie kreuje systemu zbudowanego na zakazach i powinnościach. Raczej woli formułować swą myśl pozytywnie, w duchu teologii św. Tomasza z Akwinu, za swój aksjomat obierając miłość a nie gniew Boga żywego. “W dawnychpodręcznikach uczono minimalizmu i dziś ciągle jeszcze niektórzy tak myślą i tak uczą. Mówią: najważniejsze to nie łamać przykazań, a ci, którzy chcą czegoś więcej, to są jakieś dziwolągi w Kościele i dla nich wymyślono jakąś teologię duchowości. Nie trzeba ulegać takim teoriom. Ci są dziećmi Bożymi, którzy dają się prowadzić przez Ducha Świętego” — mówi o. Giertych.
Na koniec trzeba wspomnieć, że o. Wojciech Giertych publikuje swe teksty m. in. w “Tygodniku Powszechnym” i “Znaku”, co w oczach tradycjonalistów jest dowodem ostatecznej zdrady.
Wszystkim katolikom, podejrzliwie przyglądającym się nowej nominacji Benedykta XVI, chcę powiedzieć: nie oceniajcie wedle pozorów. Niech o nowym teologu Domu Papieskiego świadczą jego słowa i czyny.
Na koniec jeszcze jeden, wielce znamienny cytat z “innego Giertycha”: A do tego, żeby myślenie soborowe weszło w myślenie wiernych i w myślenie księży, jest jeszcze długa droga. Dokonały się oczywiście zmiany zewnętrzne, wprowadzono języki narodowe, odwrócono ołtarze. Zmieniły się też relacje między ludźmi, ale czy tak bardzo? Czy jesteśmy naprawdę świadomi tego, co Sobór Watykański II powiedział nam o powszechnym powołaniu do świętości? O tym, że wierni mają nie tylko unikać grzechów, ale że są nośnikami życiodajnej łaski, którą otrzymali na chrzcie, i że mają prawo domagać się od Kościoła pomocy dla jej rozwoju, mają prawo domagać się pomocy sakramentalnej, doktrynalnej i kierownictwa duchowego?