
- 14 czerwca, 2015
- przeczytasz w 3 minuty
11 czerwca w parafii rzymskokatolickiej Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi odbyło się spotkanie ekumeniczne pt. Od konfliktu do komunii.
Większe jest to, co łączy
11 czerwca w parafii rzymskokatolickiej Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi odbyło się spotkanie ekumeniczne pt. Od konfliktu do komunii.
Temat spotkania zaczerpnięto z dokumentu komisji luterańsko-rzymskokatolickiej o takim samym tytule, który ukazał się w związku z przygotowaniami do obchodów 500. rocznicy wystąpienia Marcina Lutra.
Spotkanie prowadzili ks. Michał Makula (proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej św. Mateusza w Łodzi) i ks. prof. Andrzej Perzyński (kierownik katedry ekumenizmu UKSW w Warszawie).
Wedle praw gościnności jako pierwszy swoje uwagi na temat dokumentu wygłosił ks. Makula. Podkreślił znaczenie słowa reformacja. Marcin Luter użył tego terminu, by zapoczątkować ruch odnowy w Kościele, nie zaś, by podzielić chrześcijaństwo. Potwierdzeniem tego jest fakt, że gdy zawezwano go do stawienia się przed sądem, poprosił o wyjaśnienie podnoszonych przez siebie kwestii. Wypowiedź jego stanowiła ciąg pytań i wątpliwości. Odpowiedzi jednak nie uzyskał, chciano bowiem zmusić pytającego do odwołania swoich poglądów, by zakończyć kwestię wystąpienia nieposłusznego zakonnika.
Dla współczesnego chrześcijanina jest to pouczające wskazanie, że musi, aby zachować wiarygodność świadectwa wiary, uczyć się dialogu ze światem. Nie chodzi o to, by chrześcijanin znał odpowiedzi na wszystkie pytania, ale by umiał słuchać pytań sióstr i braci idących obok niego. Taka postawa stawia oczywiście wymagania, które nie mają końca. Pokazuje jednak, że jesteśmy wspólnotą w drodze. Nikt nie może powiedzieć, że znalazł już Prawdę. Konieczne wydaje się nieustanne pogłębianie wiedzy o wyznawanej wierze. Musimy bowiem dotrzymać kroku pytającym i poszukującym, w jakiś sposób musimy być partnerem dyskusji dla świata. Nie uciekniemy bowiem od pytań dotyczących kwestii Boga.
Ks. Makula zwrócił uwagę na rzetelne opracowania historyczne okresu Reformacji. Na szczęście dla całego chrześcijaństwa minął czas nazywania siebie heretykami i wskazywania na linię podziału, która chwilami stawała się murem obronnym i twierdzą nie do zdobycia. Wspomnienie historii wydaje się ważne z uwagi na wydarzenia, jakie miały miejsce w Europie XVI wieku. Polityka, interesy władców poszczególnych księstw [zjednoczenie Niemiec nastąpiło w roku 1868], negatywnie zaciążyły na historii chrześcijaństwa zachodniego. W tym fakcie także jest wskazanie dla współczesnych, że wiara, wyznawana religia, nie mogą być trampoliną dla robienia kariery, zawierania układów, czy ubijania interesów. Celem wiary jest pokładać ufność w Bogu i trwać przed Nim, na miarę swych ludzkich możliwości.
Ekumenizm nie zaczął się od omawianego dokumentu – zwrócił uwagę ks. Perzyński. Ruch ekumeniczny ma stuletnią historię. W dziejach tego ruchu w Kościele rzymskokatolickim są punkty szczególne. Pierwszym z nich to ekumeniczny dekret Soboru Watykańskiego II Unitatis redintegratio (1964), drugim zaś była encyklika Ut unum sint (1995) Jana Pawła II. Oba te dokumenty przyczyniły się do zmiany wzajemnego nastawienia, a zarazem do pragnienia głębszego poznania. Ks. Perzyński zacytował z dokumentu zdanie Jana XXIII „To co nas łączy, jest większe niż to, co nas dzieli”. Perspektywa jedności w różnorodności lub pojednanej różnorodności powinna stawać się inspiracją dla chrześcijan z różnych tradycji wyznaniowych. Zachęta, by próbować zagłębić się w duchowość swej wiary jest także zachętą do modlitwy i wspólnego bycia prze Stwórcą.
Zapytano podczas dyskusji jaki jest ostateczny cel ekumenizmu. Odpowiedź wydaje się prosta. Chodzi o jedność, ale ważne by słowo jedność właściwie rozumieć i tutaj pogłębienie duchowości, wspólna modlitwa są nie do zastąpienia. Jedność bowiem nie polega na uniformizmie i identyczności. W jedności można się różnić. Zachowując szacunek dla tego, co najbardziej istotne wolno nam zmierzać do celu różnymi drogami. Jeden z uczestników zwrócił uwagę na właściwe odczytanie i zrozumienie modlitwy Ojcze nasz, wszyscy chrześcijanie ją odmawiają, wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Ojca. W obliczu dziejących się wydarzeń, narastającej sekularyzacji, obojętności religijnej ludzi ochrzczonych, prześladowań za wiarę, chrześcijanie powinni szukać tego, co nasz łączy.
Spotkanie przebiegło w atmosferze sympatycznej dyskusji, okraszonej nieco parafialnym humorem. Na zakończenie ks. Semko Koroza z Kościoła ewangelicko-reformowanego poprowadził modlitwę, a jej zwieńczeniem było wspólne odmówienie Ojcze nasz.
A | K