Ekumenizm w Polsce

Większe jest to, co łączy


11 czerw­ca w para­fii rzym­sko­ka­to­lic­kiej Apo­sto­łów Pio­tra i Paw­ła w Łodzi odby­ło się spo­tka­nie eku­me­nicz­ne pt. Od kon­flik­tu do komu­nii


Temat spo­tka­nia zaczerp­nię­to z doku­men­tu komi­sji lute­rań­sko-rzym­sko­ka­to­lic­kiej o takim samym tytu­le, któ­ry uka­zał się w związ­ku z przy­go­to­wa­nia­mi do obcho­dów 500. rocz­ni­cy wystą­pie­nia Mar­ci­na Lutra.

Spo­tka­nie pro­wa­dzi­li ks. Michał Maku­la (pro­boszcz para­fii ewan­ge­lic­ko-augs­bur­skiej św. Mate­usza w Łodzi) i ks. prof. Andrzej Perzyń­ski (kie­row­nik kate­dry eku­me­ni­zmu UKSW w War­sza­wie).

Wedle praw gościn­no­ści jako pierw­szy swo­je uwa­gi na temat doku­men­tu wygło­sił ks. Maku­la. Pod­kre­ślił zna­cze­nie sło­wa refor­ma­cja. Mar­cin Luter użył tego ter­mi­nu, by zapo­cząt­ko­wać ruch odno­wy w Koście­le, nie zaś, by podzie­lić chrze­ści­jań­stwo. Potwier­dze­niem tego jest fakt, że gdy zawe­zwa­no go do sta­wie­nia się przed sądem, popro­sił o wyja­śnie­nie pod­no­szo­nych przez sie­bie kwe­stii. Wypo­wiedź jego sta­no­wi­ła ciąg pytań i wąt­pli­wo­ści. Odpo­wie­dzi jed­nak nie uzy­skał, chcia­no bowiem zmu­sić pyta­ją­ce­go do odwo­ła­nia swo­ich poglą­dów, by zakoń­czyć kwe­stię wystą­pie­nia nie­po­słusz­ne­go zakon­ni­ka.

Dla współ­cze­sne­go chrze­ści­ja­ni­na jest to poucza­ją­ce wska­za­nie, że musi, aby zacho­wać wia­ry­god­ność świa­dec­twa wia­ry, uczyć się dia­lo­gu ze świa­tem. Nie cho­dzi o to, by chrze­ści­ja­nin znał odpo­wie­dzi na wszyst­kie pyta­nia, ale by umiał słu­chać pytań sióstr i bra­ci idą­cych obok nie­go. Taka posta­wa sta­wia oczy­wi­ście wyma­ga­nia, któ­re nie mają koń­ca. Poka­zu­je jed­nak, że jeste­śmy wspól­no­tą w dro­dze. Nikt nie może powie­dzieć, że zna­lazł już Praw­dę. Koniecz­ne wyda­je się nie­ustan­ne pogłę­bia­nie wie­dzy o wyzna­wa­nej wie­rze. Musi­my bowiem dotrzy­mać kro­ku pyta­ją­cym i poszu­ku­ją­cym, w jakiś spo­sób musi­my być part­ne­rem dys­ku­sji dla świa­ta. Nie uciek­nie­my bowiem od pytań doty­czą­cych kwe­stii Boga.

Ks. Maku­la zwró­cił uwa­gę na rze­tel­ne opra­co­wa­nia histo­rycz­ne okre­su Refor­ma­cji. Na szczę­ście dla całe­go chrze­ści­jań­stwa minął czas nazy­wa­nia sie­bie here­ty­ka­mi i wska­zy­wa­nia na linię podzia­łu, któ­ra chwi­la­mi sta­wa­ła się murem obron­nym i twier­dzą nie do zdo­by­cia. Wspo­mnie­nie histo­rii wyda­je się waż­ne z uwa­gi na wyda­rze­nia, jakie mia­ły miej­sce w Euro­pie XVI wie­ku. Poli­ty­ka, inte­re­sy wład­ców poszcze­gól­nych księstw [zjed­no­cze­nie Nie­miec nastą­pi­ło w roku 1868], nega­tyw­nie zacią­ży­ły na histo­rii chrze­ści­jań­stwa zachod­nie­go. W tym fak­cie tak­że jest wska­za­nie dla współ­cze­snych, że wia­ra, wyzna­wa­na reli­gia, nie mogą być tram­po­li­ną dla robie­nia karie­ry, zawie­ra­nia ukła­dów, czy ubi­ja­nia inte­re­sów. Celem wia­ry jest pokła­dać ufność w Bogu i trwać przed Nim, na mia­rę swych ludz­kich moż­li­wo­ści.

Eku­me­nizm nie zaczął się od oma­wia­ne­go doku­men­tu – zwró­cił uwa­gę ks. Perzyń­ski. Ruch eku­me­nicz­ny ma stu­let­nią histo­rię. W dzie­jach tego ruchu w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim są punk­ty szcze­gól­ne. Pierw­szym z nich to eku­me­nicz­ny dekret Sobo­ru Waty­kań­skie­go II Uni­ta­tis redin­te­gra­tio (1964), dru­gim zaś była ency­kli­ka Ut unum sint (1995) Jana Paw­ła II. Oba te doku­men­ty przy­czy­ni­ły się do zmia­ny wza­jem­ne­go nasta­wie­nia, a zara­zem do pra­gnie­nia głęb­sze­go pozna­nia. Ks. Perzyń­ski zacy­to­wał z doku­men­tu zda­nie Jana XXIII „To co nas łączy, jest więk­sze niż to, co nas dzie­li”. Per­spek­ty­wa jed­no­ści w róż­no­rod­no­ści lub pojed­na­nej róż­no­rod­no­ści powin­na sta­wać się inspi­ra­cją dla chrze­ści­jan z róż­nych tra­dy­cji wyzna­nio­wych. Zachę­ta, by pró­bo­wać zagłę­bić się w ducho­wość swej wia­ry jest tak­że zachę­tą do modli­twy i wspól­ne­go bycia prze Stwór­cą.

Zapy­ta­no pod­czas dys­ku­sji jaki jest osta­tecz­ny cel eku­me­ni­zmu. Odpo­wiedź wyda­je się pro­sta. Cho­dzi o jed­ność, ale waż­ne by sło­wo jed­ność wła­ści­wie rozu­mieć i tutaj pogłę­bie­nie ducho­wo­ści, wspól­na modli­twa są nie do zastą­pie­nia. Jed­ność bowiem nie pole­ga na uni­for­mi­zmie i iden­tycz­no­ści. W jed­no­ści moż­na się róż­nić. Zacho­wu­jąc sza­cu­nek dla tego, co naj­bar­dziej istot­ne wol­no nam zmie­rzać do celu róż­ny­mi dro­ga­mi. Jeden z uczest­ni­ków zwró­cił uwa­gę na wła­ści­we odczy­ta­nie i zro­zu­mie­nie modli­twy Ojcze nasz, wszy­scy chrze­ści­ja­nie ją odma­wia­ją, wszy­scy jeste­śmy dzieć­mi jed­ne­go Ojca. W obli­czu dzie­ją­cych się wyda­rzeń, nara­sta­ją­cej seku­la­ry­za­cji, obo­jęt­no­ści reli­gij­nej ludzi ochrzczo­nych, prze­śla­do­wań za wia­rę, chrze­ści­ja­nie powin­ni szu­kać tego, co nasz łączy.

Spo­tka­nie prze­bie­gło w atmos­fe­rze sym­pa­tycz­nej dys­ku­sji, okra­szo­nej nie­co para­fial­nym humo­rem. Na zakoń­cze­nie ks. Sem­ko Koro­za z Kościo­ła ewan­ge­lic­ko-refor­mo­wa­ne­go popro­wa­dził modli­twę, a jej zwień­cze­niem było wspól­ne odmó­wie­nie Ojcze nasz.

A | K


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.