W sprawie konwersji…
- 3 września, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Drogi Gościu serwisu! Problem, który poruszyłeś nie dotyczy tylko Ciebie. Również i ja mam podobny dylemat. I mam podobną sytuację z rodzicami. Tylko, że oni w przeciwieństwie do Twoich są głęboko wierzący. Ale od początku. Skąd wzięło się moje zainteresowanie protestantyzmem? Otóż do mojego ogólniaka przyszedł ewangelicki duchowny. Zaczął opowiadać o teologii ewangelickiej, dogmatach itp. I to spowodowało, że zaczęłam się zastanawiać nad tym dlaczego wierzę w te i inne katolickie dogmaty i tradycję. Okazało się, że przyjmowałam […]
Drogi Gościu serwisu!
Problem, który poruszyłeś nie dotyczy tylko Ciebie. Również i ja mam podobny dylemat. I mam podobną sytuację z rodzicami. Tylko, że oni w przeciwieństwie do Twoich są głęboko wierzący.
Ale od początku. Skąd wzięło się moje zainteresowanie protestantyzmem? Otóż do mojego ogólniaka przyszedł ewangelicki duchowny. Zaczął opowiadać o teologii ewangelickiej, dogmatach itp. I to spowodowało, że zaczęłam się zastanawiać nad tym dlaczego wierzę w te i inne katolickie dogmaty i tradycję. Okazało się, że przyjmowałam katolicyzm jako “papkę” i w ogóle się nad tym nie zastanawiałam. Nie myslałam dlaczego wierzę w to co wierzę. I to zaczęlo mnie coraz bardziej wkurzać. Byłam coraz bardziej zagubiona. Ów pastor zaprosił mnie ma niedzielne nabożeństwo. Okazało się, że miałam szansę na więcej skupienia, głębszą modlitwę. Bardzo pomogła mi swiadomosć tego, że wydźwięk teologiczny nabożeństwa luterańskiego jest zupełnie inny (to Bóg daje się ludziom w ofierze, a nie ludzie składają bezkrwawą ofiarę Bogu). Po za tym zaczęlam czytać Biblię, głębiej rozważać i zastanawiać się nad Słowem.
Okazało się, że nie jest ważna otoczka ( bogaty wystruj koscioła, przesyt kultu), to, że duchowny ma żonę itp. Urzekło mnie w KEA to, że istnieje rzeczywista wspólnota wiernych i księży.
Potem umówiłam się z pastorem na rozmowę. Po rozmowie doszło do kłótni między mną, a moimi rodzicami. Padały różne argumenty — również ten, że nie wolno zdradzić mi wiary moich dziadów i ojców. Moja sprawa jest skomplikowana również z tego powodu, że jestem już po bierzmowaniu. Ale uważam, że konwersja jest tylko kwestią czasu.
Nie rozmawiałam o swoich wątpliwosciach jeszcze z duchownymi ze swojej parafii ponieważ się boję. A co do sądu Twego Taty o Lutrze to uważam, że nie należy go oceniać tylko w sposób jednoznacznie zły.
Pozdrawiam,
Modlę się żeby Bóg pomógł Ci w podjęciu ostatecznej decyzji.
Ps. W sprawie bierzmowania — jesteś przekonana co do słuszności decyzji, wstrzymaj się i porozmawiaj może o tych wątpliwościach z jakimsśzaufanym duchownym.