Walczymy z mocami ciemności
- 11 listopada, 2003
- przeczytasz w 1 minutę
Seks i przemoc są najczęstszymi składnikami gier komputerowych. Z tym niemal wszyscy zdołali się już oswoić. Jednak, jak wynika z badań prowadzonych przez rozmaite grupy chrześcijańskie, coraz częściej do tej — i tak już wybuchowej — mieszanki dodawane są elementy satanizmu i okultyzmu. To skłoniło amerykańskiego duchownego należącego do Church of God in Christ do założenia własnej firmy produkującej gry, które można określić mianem “chrześcijańskie”. — Od 30 do 40 procent gier przedstawionych w tym […]
Seks i przemoc są najczęstszymi składnikami gier komputerowych. Z tym niemal wszyscy zdołali się już oswoić. Jednak, jak wynika z badań prowadzonych przez rozmaite grupy chrześcijańskie, coraz częściej do tej — i tak już wybuchowej — mieszanki dodawane są elementy satanizmu i okultyzmu. To skłoniło amerykańskiego duchownego należącego do Church of God in Christ do założenia własnej firmy produkującej gry, które można określić mianem “chrześcijańskie”.
- Od 30 do 40 procent gier przedstawionych w tym roku na wystawie Los Angeles zawiera elementy okultystyczne, albo wręcz satanistyczne — alarmuje duchowny. — Rodzice powinni lepiej zapoznawać się z tym, co gry rzeczywiście proponują ich dzieciom i zrozumieć, że często jest to coś znacznie więcej niż zabawa.
Duchowny podkreśla, że konieczna jest chrześcijańska alternatywa dla złych, wywołujących agresję, a także rozwijających zainteresowanie okultyzmem gier. Dlatego założona przez niego firma wypuściła ostatnio na rynek grę “Katechumen”. Jej uczestnik ma wyprowadzić grupę bezbronnych chrześcijan z rzymskich katakumb, pokonując zastępy demonów, lwów i legionistów. Ważne jednak, że owo pokonanie dokonać ma się nie siłą mięśni, ale mocą Słowa Bożego.
Jak dotąd udało się sprzedać 100 tysięcy egzemplarzy tej nowej gry.