Walka monologów
- 9 grudnia, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Publicystyczne spotkanie Pawła Milcarka i Stanisława Obirka mogło się stać okazją do namysłu nad rzeczywistością Kościoła. Rozmówcy prezentują dwie sprzeczne (choć uzupełniające się) szkoły myślenia o wierze, Bogu i chrześcijaństwie. Są znakomitymi fachowcami i rozmówcami charakteryzującymi się kulturą słowa. Dla obu Kościół jest wartością i obaj chcą go udoskonalać. Niestety, do prawdziwej rozmowy nie doszło. Panowie nie pozwolili dotrzeć do siebie rozumowaniu drugiego. Skupili się na powierzchownej polemice, a nie na prawdziwym […]
Ten ostatni bowiem, jak wskazywał przed laty w rozmowie właśnie ze Stanisławem Obirkiem rabin Byron L. Sherwin, zakłada przede wszystkim słuchanie. “Prawdę powiedziawszy, w dialogu nie chodzi o dojście do porozumienia, lecz o zrozumienie drugiego i o zrozumienie tego, z czym się dyskutuje” — tłumaczył rabin. I właśnie wsłuchania się w argumenty drugiej strony, ba — nawet przyjęcia, że druga strona ma jakieś interesujące argumenty czy pytania, w polemice Milcarka i Obirka zabrakło. Panowie przedstawili swoje monologi.