Ekumenizm w Polsce i na świecie

Wielka Sobota — Wigilia Paschalna Wielkiej Nocy


Po upły­wie sza­ba­tu, o świ­cie pierw­sze­go dnia tygo­dnia przy­szła Maria Mag­da­le­na i dru­ga Maria obej­rzeć grób. A oto powsta­ło wiel­kie trzę­sie­nie zie­mi. Albo­wiem anioł Pań­ski zstą­pił z nie­ba, pod­szedł, odsu­nął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśnia­ła jak bły­ska­wi­ca, a sza­ty jego były bia­łe jak śnieg. Ze stra­chu przed nim zadrże­li straż­ni­cy i sta­li się jak­by umar­li. Anioł zaś prze­mó­wił do nie­wiast: «Wy się nie bój­cie! Gdyż wiem, […]


Po upły­wie sza­ba­tu, o świ­cie pierw­sze­go dnia tygo­dnia przy­szła Maria Mag­da­le­na i dru­ga Maria obej­rzeć grób. A oto powsta­ło wiel­kie trzę­sie­nie zie­mi. Albo­wiem anioł Pań­ski zstą­pił z nie­ba, pod­szedł, odsu­nął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśnia­ła jak bły­ska­wi­ca, a sza­ty jego były bia­łe jak śnieg. Ze stra­chu przed nim zadrże­li straż­ni­cy i sta­li się jak­by umar­li. Anioł zaś prze­mó­wił do nie­wiast: «Wy się nie bój­cie! Gdyż wiem, że szu­ka­cie Jezu­sa Ukrzy­żo­wa­ne­go. Nie ma Go tu, bo zmar­twych­wstał, jak powie­dział. Chodź­cie, zobacz­cie miej­sce, gdzie leżał. A idź­cie szyb­ko i powiedz­cie Jego uczniom: Powstał z mar­twych i oto uda­je się przed wami do Gali­lei. Tam Go ujrzy­cie. Oto, co wam powie­dzia­łem». Pośpiesz­nie więc odda­li­ły się od gro­bu, z bojaź­nią i wiel­ką rado­ścią, i bie­gły oznaj­mić to Jego uczniom. A oto Jezus sta­nął przed nimi i rzekł: «Witaj­cie!». One pode­szły do Nie­go, obję­ły Go za nogi i odda­ły Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bój­cie się! Idź­cie i oznaj­mij­cie moim bra­ciom: niech idą do Gali­lei, tam Mnie zoba­czą». (Mt 28,1–10)

Tajem­ni­ca Zmar­twych­wsta­nia Chry­stu­sa prze­ra­sta ludz­kie rozu­mie­nie. Wsłu­chu­jąc się w sło­wa Ewan­ge­lii sta­je­my przed zagad­ką życia i śmier­ci. Logi­ka nie pozwa­la nam ogar­nąć jej rozu­mem. Ale mamy prze­cież jesz­cze ser­ce. Jak mówił Bla­ise Pas­cal: Ser­ce ma swo­je racje, któ­rych rozum nie zna.


Życie czło­wie­ka to cią­głe zma­ga­nie się z pro­ble­ma­mi, z zagad­ka­mi egzy­sten­cji. Naj­więk­szą z nich jest tajem­ni­ca życia i śmier­ci. Wobec niej czło­wiek czu­je się bez­sil­ny, jest nico­ścią. Nadzie­ję jed­nak może dawać chrze­ści­jań­ska radość, któ­ra pro­wa­dzi bez­par­do­no­wą wal­kę z ciem­no­ścią i lękiem. Dzię­ki rado­ści pas­chal­nej moż­na poko­nać każ­dy strach.


Jak wyglą­da jed­nak radość Wiel­kiej Nocy? Czy po usta­niu bicia rezu­rek­cyj­nych dzwo­nów prze­le­wa­my radość ze Zmar­twych­wsta­nia na całe codzien­ne życie? Na pew­no na począt­ku wigi­lii pas­chal­nej w śpie­wie Exul­tet wyra­ża­my naszą nie­zmier­ną radość. Wie­my, że świę­tość tej wyjąt­ko­wej nocy zmy­wa grze­chy, daje uko­je­nie, poczu­cie bez­pie­czeń­stwa. Jed­no­czy­my się z Bogiem, mimo iż codzien­nie poty­ka­my się o kamie­nie na dro­dze, któ­rą nie­sie­my krzyż. Dla wie­lu ludzi jest to jed­nak radość chwi­lo­wa. Trud­no­ści, lęki, prze­szko­dy życio­we unie­moż­li­wia­ją czło­wie­ko­wi dłuż­sze spo­tka­nie z Chry­stu­sem.


“Na świe­cie dozna­cie uci­sku — powie­dział Jezus — ale miej­cie odwa­gę” (J 16,33). Odwa­gi bra­ku­je w naszych ser­cach, a na naszych twa­rzach nie ma jej bla­sku. Może dla­te­go, iż świę­tu­je­my Wiel­ka­noc, nie doświad­cza­jąc jej. Może dla­te­go, iż wszyst­ko w naszym życiu jest doświad­cze­niem wia­ry. Nasza radość szyb­ko umie­ra, kie­dy ser­cem nie doświad­cza­my tego, iż wyda­rze­nie pas­chal­ne czy­ni nie­moż­li­we real­nym.


Praw­dą jest jed­nak, że śmierć i Zmar­twych­wsta­nie Chry­stu­sa dają ludz­kie­mu życiu ogrom­ną moc. Trze­ba w nią tyl­ko głę­bo­ko uwie­rzyć, roz­pa­try­wać ją nie rozu­mem lecz ser­cem. Jezus daje nam pokój, któ­ry ma pomóc poko­nać oba­wy: “Pokój Mój daję wam, nicze­go się nie lękaj­cie”.


Woła­jąc „Chry­stus zmar­twych­wstał” wie­rzy­my, że Jego moc jest bez­gra­nicz­na. Wie­rzy­my, że „On przy­wró­cił nam życie”. Nie moż­na zatem pozwo­lić aby nasza wia­ra sko­ro­do­wa­ła. W cza­sie Wiel­kiej Nocy, nawet kie­dy będzie­my w obli­czu trud­no­ści, spró­buj­my prze­żyć wszyst­ko jak chrze­ści­ja­nie. Prze­cież mamy świa­do­mość tego, iż dzię­ki Chry­stu­so­wi we wszyst­kim moż­na żyć peł­nią życia. Waru­nek jest jeden – musi­my przejść, podob­nie jak Jezus, przez śmierć.


Jeśli tego nie poczy­ni­my pozo­sta­nie­my na mar­gi­ne­sie tego, co doświad­czył Chry­stus. Nie ma życia bez śmier­ci. Musi­my umie­rać aby żyć i dawać życie. Wszyst­ko na dro­dze jaką jest ludz­ka egzy­sten­cja, po któ­rej mamy kro­czyć coraz dalej pośród lęków, zała­mań, prze­szkód, znie­chę­ce­nia. Dzię­ki temu sta­nie­my na wyż­szym szcze­blu. Dostą­pi­my życia peł­niej­sze­go i bar­dziej zba­wio­ne­go.


“On przez swo­ją śmierć zni­we­czył śmierć naszą i zmar­twych­wsta­jąc przy­wró­cił nam życie. Dla­te­go peł­nią łask pas­chal­nych radu­ją się wszyst­kie ludy na całej zie­mi”. Amen

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.