Ekumenizm w Polsce i na świecie

Władyka Miron — mnich, generał i ekumenista


Jest coś tra­gicz­ne­go i wymow­ne­go zara­zem w pol­skiej histo­rii, że w miej­scu tak sym­bo­licz­nym jak Katyń w 1940 r. i 70 lat póź­niej zgi­nę­li obok sie­bie przed­sta­wi­cie­le trzech naj­więk­szych nur­tów chrze­ści­jań­stwa. Panicz­nie bał się latać samo­lo­tem, miał nawet prze­świad­cze­nie, że zgi­nie w kata­stro­fie lot­ni­czej. Przy­pusz­czam, że wpływ na to prze­czu­cie mia­ła tra­ge­dia z 30 sierp­nia ubie­głe­go roku, kie­dy to pod­czas poka­zów Air Show w Rado­miu roz­bił się samo­lot Su-27 z bia­ło­ru­ski­mi pilo­ta­mi […]


Jest coś tra­gicz­ne­go i wymow­ne­go zara­zem w pol­skiej histo­rii, że w miej­scu tak sym­bo­licz­nym jak Katyń w 1940 r. i 70 lat póź­niej zgi­nę­li obok sie­bie przed­sta­wi­cie­le trzech naj­więk­szych nur­tów chrze­ści­jań­stwa.

Panicz­nie bał się latać samo­lo­tem, miał nawet prze­świad­cze­nie, że zgi­nie w kata­stro­fie lot­ni­czej. Przy­pusz­czam, że wpływ na to prze­czu­cie mia­ła tra­ge­dia z 30 sierp­nia ubie­głe­go roku, kie­dy to pod­czas poka­zów Air Show w Rado­miu roz­bił się samo­lot Su-27 z bia­ło­ru­ski­mi pilo­ta­mi na pokła­dzie. Trzy dni póź­niej w Bara­no­wi­czach na Bia­ło­ru­si abp Miron odpra­wił nabo­żeń­stwo za boha­ter­skich lot­ni­ków, któ­rzy despe­rac­kim manew­rem omi­nę­li tłum ludzi i roz­bi­li się o zie­mię. Wiem, że Wła­dy­ka bar­dzo prze­żył tę kata­stro­fę. W uro­czy­sto­ściach pogrze­bo­wych 3 wrze­śnia 2009 r. na Bia­ło­ru­si wraz z abp. Miro­nem uczest­ni­czył wów­czas dowód­ca sił powietrz­nych RP, gen. Andrzej Bła­siak. Obaj zgi­nę­li sie­dem mie­się­cy póź­niej w kata­stro­fie pod Smo­leń­skiem.

O zasłu­gach abp. gen. bryg. Miro­na (Cho­da­kow­skie­go) trze­ba mówić w wie­lo­ra­kich aspek­tach. Pocho­dzą­cy z Bia­łe­go­sto­ku hie­rar­cha przy­czy­nił się wybit­nie do roz­wo­ju życia mona­stycz­ne­go w Pol­skim Auto­ke­fa­licz­nym Koście­le Pra­wo­sław­nym, któ­re, znisz­czo­ne wsku­tek dru­giej woj­ny świa­to­wej, znaj­du­je się obec­nie w sta­nie roz­kwi­tu. Był prze­ło­żo­nym w dwóch waż­nych mona­ste­rach pol­skie­go pra­wo­sła­wia: w Jabłecz­nej i Supra­ślu. Już wte­dy dał się poznać jako szcze­ry eku­me­ni­sta, czło­wiek nie­zwy­kle otwar­ty. W Supra­ślu, w dru­giej poło­wie lat 80. ubie­głe­go wie­ku, orga­ni­zo­wał wraz z wika­riu­szem miej­sco­wej para­fii kato­lic­kiej pierw­sze w Pol­sce Eku­me­nicz­ne Tygo­dnie Kul­tu­ry Chrze­ści­jań­skiej.

Jako pra­wo­sław­ny ordy­na­riusz WP roz­wi­nął struk­tu­ry i dusz­pa­ster­stwo woj­sko­we. Zna­ko­mi­cie współ­pra­co­wał z kato­lic­kim ordy­na­ria­tem polo­wym, cze­go wyra­zem były eku­me­nicz­ne ini­cja­ty­wy, jak np. wspól­ne świę­ce­nie pla­có­wek woj­sko­wych przez kape­la­nów róż­nych wyznań. Dał o tym świa­dec­two pod­czas wizy­ty bisku­pów polo­wych z Pol­ski w Moskwie w grud­niu 2002 r. W obec­no­ści władz woj­sko­wych Rosji stwier­dził wów­czas, że współ­pra­ca dusz­pa­ste­rzy pra­wo­sław­nych i kato­lic­kich w Woj­sku Pol­skim jest wzo­rem do naśla­do­wa­nia.

Abp Miron brał udział we wszyst­kich naj­waż­niej­szych obcho­dach patrio­tycz­nych w Pol­sce. Uczest­ni­czył też w uro­czy­sto­ściach upa­mięt­nia­ją­cych pomor­do­wa­nych pol­skich ofi­ce­rów w Mied­no­je, Char­ko­wie i Katy­niu. W tym ostat­nim miej­scu, we wrze­śniu 2007 r. towa­rzy­szył pre­zy­den­to­wi Lecho­wi Kaczyń­skie­mu. Wspól­nie z bisku­pem polo­wym WP Tade­uszem Pło­skim oraz dzie­ka­nem ewan­ge­lic­kim sił powietrz­nych ks. płk. Wie­sła­wem Żydlem odpra­wi­li eku­me­nicz­ne nabo­żeń­stwo. Nie­speł­na trzy lata póź­niej abp Miron zgi­nął pod Katy­niem wraz z obec­nym wów­czas bisku­pem polo­wym WP Tade­uszem Pło­skim i ewan­ge­lic­kim kape­la­nem ks. płk. Ada­mem Pil­chem.

Abp Miron w duchu soli­dar­no­ści pan­pra­wow­sław­nej nie zawa­hał się w 2008 r. zapro­te­sto­wać wbrew sta­no­wi­sku rzą­du RP, prze­ciw­ko uzna­niu przez Pol­skę nie­pod­le­gło­ści Koso­wa. W liście do pre­zy­den­ta Lecha Kaczyń­skie­go ape­lo­wał, by „Pol­ski Rząd nie spie­szył się z uzna­niem nie­pod­le­gło­ści Albań­czy­ków i nie zry­wał jed­no­ści Sło­wian”. Sze­ro­kim echem odbił się też w tym samym roku apel abp. gen. Miro­na o nie­uży­wa­nie w dzia­ła­niach wojen­nych bro­ni kase­to­wej, wyjąt­ko­wo per­fid­nej, bo sie­ją­cej spu­sto­sze­nie wśród lud­no­ści cywil­nej.

Do koń­ca życia nie zapo­mnę dobro­ci i otwar­to­ści wła­dy­ki Miro­na. W 1984 r. wraz z ojcem Andrze­jem Made­jem zor­ga­ni­zo­wa­łem I Eku­me­nicz­ne Spo­tka­nie Mło­dych w Kod­niu nad Bugiem. Ojciec Miron był wów­czas namiest­ni­kiem klasz­to­ru św. Onu­fre­go w pobli­skiej Jabłecz­nej. Kil­ku­set mło­dych chrze­ści­jan przy­by­ło wów­czas głów­nie po to, aby spo­tkać się z chrze­ści­jań­skim Wscho­dem.

Ojciec Miron oka­zał się zna­ko­mi­tym amba­sa­do­rem tej tra­dy­cji chrze­ści­jań­skiej. Przy­jął nas nad wyraz gościn­nie: zapro­sił na nabo­żeń­stwo, wygło­sił ser­decz­ne prze­mó­wie­nie, opo­wie­dział o mona­ste­rze w Jabłecz­nej, a na koniec nas ugo­ścił.

Na dzie­dziń­cu klasz­tor­nym mni­si usta­wi­li sto­ły ugi­na­ją­ce się od jadła i napo­jów, a trze­ba wie­dzieć, że było to w cza­sach PRL‑u, kie­dy ist­nia­ły wiel­kie pro­ble­my z apro­wi­za­cją. To pierw­sze spo­tka­nie kodeń­skie sta­ło się prze­ło­mem dla gru­py kato­li­ków: zro­dzi­ło zain­te­re­so­wa­nie i fascy­na­cję chrze­ści­jań­skim Wscho­dem. Jeden z nich zaczął pisać iko­ny i dzi­siaj cie­szy się uzna­niem tak­że w śro­do­wi­skach pra­wo­sław­nych, a kil­ku zasi­li­ło chór pra­wo­sław­ny w maleń­kiej para­fii w Kiel­cach.

Kie­dy o. Miron został prze­nie­sio­ny do Supra­śla, w następ­nych latach poja­wi­ły się trud­no­ści i nie zawsze mogli­śmy dużą gru­pą gościć w Jabłecz­nej. Dwa lata póź­niej odwie­dzi­łem o. Miro­na w Supra­ślu z oka­zji współ­or­ga­ni­zo­wa­ne­go prze­zeń Eku­me­nicz­ne­go Tygo­dnia Kul­tu­ry Chrze­ści­jań­skiej. Było to w okre­sie Wiel­kie­go Postu, skru­pu­lat­nie prze­strze­ga­ne­go zwłasz­cza przez mni­chów. Jed­nak z powo­du mojej wizy­ty w mona­ste­rze ojciec namiest­nik zła­mał post i na sto­le poja­wi­ła się wędli­na. Bar­dzo to mnie wów­czas urze­kło i roz­czu­li­ło.

W sło­wach pisa­nych i mówio­nych abp. Miro­na ude­rza­ła teo­lo­gicz­na głę­bia, ufna i bez­gra­nicz­na wia­ra w Boga, któ­ra tak mnie urze­ka u ludzi Wscho­du. Swój nie­daw­ny, ostat­ni list paster­ski na Świę­to Pas­chy Chry­stu­so­wej roz­po­czął sło­wa­mi Kano­nu Pas­chal­ne­go: „Oczy­ść­my zmy­sły, a ujrzy­my Chry­stu­sa Jaśnie­ją­ce­go w nie­do­stęp­nym świe­tle swe­go Zmar­twych­wsta­nia i usły­szy­my wyraź­nie jak mówi: witaj­cie – nam, hymn zwy­cię­stwa nucą­cym”.

Nie mam wąt­pli­wo­ści, że ten pięk­ny czło­wiek został powi­ta­ny w bra­mach nie­ba przez Chry­stu­sa i widzi Go jaśnie­ją­ce­go w świe­tle Zmar­twych­wsta­nia.

Grze­gorz Polak, Religia.tv

foto: Tom­my (OrthPhoto.net)

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.