Ekumenizm w Polsce i na świecie

XIII. Niedziela po Trójcy Świętej — Pójdź za Chrystusem


“A szły z Nim wiel­kie tłu­my. On odwró­cił się i rzekł do nich: “Jeśli kto przy­cho­dzi do Mnie, a nie ma w nie­na­wi­ści swe­go ojca i mat­ki, żony i dzie­ci, bra­ci i sióstr, nad­to i sie­bie same­go, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swe­go krzy­ża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbu­do­wać wie­żę, nie usią­dzie wpierw i nie obli­cza wydat­ków, czy ma na wykoń­cze­nie? Ina­czej, gdy­by zało­żył fun­da­ment, a nie zdo­łał­by wykoń­czyć, […]


“A szły z Nim wiel­kie tłu­my. On odwró­cił się i rzekł do nich: “Jeśli kto przy­cho­dzi do Mnie, a nie ma w nie­na­wi­ści swe­go ojca i mat­ki, żony i dzie­ci, bra­ci i sióstr, nad­to i sie­bie same­go, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swe­go krzy­ża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbu­do­wać wie­żę, nie usią­dzie wpierw i nie obli­cza wydat­ków, czy ma na wykoń­cze­nie? Ina­czej, gdy­by zało­żył fun­da­ment, a nie zdo­łał­by wykoń­czyć, wszy­scy, patrząc na to, zaczę­li­by drwić z nie­go: “Ten czło­wiek zaczął budo­wać, a nie zdo­łał wykoń­czyć”. Albo któ­ry król, mając wyru­szyć, aby sto­czyć bitwę z dru­gim kró­lem, nie usią­dzie wpierw i nie roz­wa­ży, czy w dzie­sięć tysię­cy ludzi może sta­wić czo­ło temu, któ­ry z dwu­dzie­sto­ma tysią­ca­mi nad­cią­ga prze­ciw nie­mu? Jeśli nie, wypra­wia posel­stwo, gdy tam­ten jest jesz­cze dale­ko, i pro­si o warun­ki poko­ju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrze­ka się wszyst­kie­go, co posia­da, nie może być moim uczniem”. (Łk. 14, 26–27)

Bar­dzo ostre sło­wa, jakie wypo­wie­dział Jezus Chry­stus do ludzi, któ­rzy chcie­li słu­chać Jego nauki, były i nadal są wska­za­niem na Gol­go­tę, na trud­ną i cięż­ką dro­gę kro­cze­nia zgod­nie z Ewan­ge­lią. Wie­lu z nas powie, tak jestem chrze­ści­ja­ni­nem, ale czy muszę pono­sić aż takie wyrze­cze­nia? Prze­cież te sło­wa skie­ro­wa­ne są do uczniów.

To praw­da, ale czy Jezus umarł tyl­ko za apo­sto­łów? Nie, nam wszyst­kim swo­ją śmier­cią wska­zał na krzyż. I nie może­my tu powie­dzieć, że to tyl­ko sym­bol, to tak­że znak naszej wal­ki o dobro poprzez wyrze­cze­nia i bycie dla innych jak nasz Pan. Jed­nak dziw­ny dzi­siej­szy świat raczej nie rozu­mie, że krzyż może być ubo­ga­ce­niem naszej ziem­skiej dro­gi, ubo­ga­ce­niem w miłość rozu­mia­ną peł­niej, gdy swo­je cier­pie­nia, te małe i duże, zacznie­my poj­mo­wać jako dar.

Ale czy jest ktoś, kto chciał­by być obda­ro­wy­wa­ny krzy­ża­mi do dźwi­ga­nia? Księ­że! Pasto­rze! Pre­zbi­te­rze! I Ty, któ­ry sta­rasz się nieść Chry­stu­sa ludziom, czy odwa­żysz nazwać sie­bie Jego uczniem? Ktoś mi nie­daw­no powie­dział, że trud­no jest zostać dziś naśla­dow­cą Chry­stu­sa, aby z miło­ścią zano­sić Go do ludzi, bo trze­ba skoń­czyć stu­dia, obro­nić pra­cę magi­ster­ską i cze­kać, aż wier­ni wska­żą na cie­bie.

Może jest to meto­da na ucze­nie poko­ry, jed­nak Pan wzy­wa i cie­bie i mnie ina­czej. Wzy­wa do ogo­ło­ce­nia się ze wszyst­kie­go. Kogo na to stać? Do gło­sze­nia Ewan­ge­lii nie są potrzeb­ne stop­nie nauko­we, gdyż one nauki modli­twy nie zastą­pią, a praw­dzi­wą modli­twą może być tyl­ko nasze życie, w dodat­ku na dro­dze usła­nej cier­nia­mi. „Jeże­li chcesz Mnie naśla­do­wać, to weź swój krzyż na każ­dy dzień i chodź ze Mną zba­wiać świat.”

Amen.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.