XVII. Niedziela po Trójcy Świętej — Niewiasto, wielka jest wiara twoja!
- 5 października, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
„I wyszedłszy stamtąd, udał się Jezus w okolice Tyru i Sydonu. I oto niewiasta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała, mówiąc: Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Córka moja jest okrutnie dręczona przez demona. On zaś nie odpowiedział jej ani słowa. I przystąpiwszy uczniowie jego, prosili go, mówiąc: Odpraw ją, gdyż woła za nami. A On, odpowiadając, rzekł: Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. […]
„I wyszedłszy stamtąd, udał się Jezus w okolice Tyru i Sydonu. I oto niewiasta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała, mówiąc: Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Córka moja jest okrutnie dręczona przez demona. On zaś nie odpowiedział jej ani słowa. I przystąpiwszy uczniowie jego, prosili go, mówiąc: Odpraw ją, gdyż woła za nami. A On, odpowiadając, rzekł: Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. Lecz ona przyszła, złożyła mu pokłon i rzekła: Panie, pomóż mi! A On, odpowiadając, rzekł: Niedobrze jest brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom. Ona zaś rzekła: Tak, Panie, ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu panów ich. Wtedy Jezus, odpowiadając, rzekł do niej: Niewiasto, wielka jest wiara twoja; niechaj ci się stanie, jak chcesz. I uleczona została jej córka od tej godziny.” Mt 15,21–28
Jezus Chrystus jest Żydem a przed nim staje poganka, która zwraca się o pomoc. Z racji jej pochodzenia, wyznania, nikt nie chce mieć z nią do czynienia. Czytając ten fragment Ewangelii zastanawiamy się zapewne czy Bóg jest dla nas wszystkich. Wielu dzieli ludzi pod względem rasy, wyznania, orientacji seksualnej, pochodzenia.
Oczywistym wydaje się, iż powinniśmy dążyć do swoistego uniwersalizmu, pełnej tolerancji. Bez wątpienia nie jest to łatwe, bowiem nie jest łatwo objąć wszystkie różnice, prowadzić spokojny dialog z kimś, kto jest od nas inny. Ale przecież Syn Boży przyjął całą ludzką naturę, bez żadnych ograniczeń, bez wyjątków, bez jakichkolwiek szykan.
Nasuwa się też jeszcze jedno pytanie – dlaczego Jezus czuje się posłany tylko do “owiec, które poginęły z domu Izraela”. Jak to zdanie ma się do faktu, iż Chrystus jednakowo kocha wszystkie swoje dzieci? Odpowiedź nie jest chyba trudna. Pan Jezus chce zbawić wszystkich, cały świat przez Lud Wybrany. To oni, czyli ludzie, którzy znajdują się blisko Boga, mogą Mu w tym pomóc.
Chrystus nie odwraca się od kanejskiej kobiety. Jest ona matką, a Jezus w każdej matce widzi Maryję. Chrystus jest jednak człowiekiem i jak każdy z nas odczuwa po prostu zmieszanie. Odprawić ją? A może wysłuchać, żeby się od niej uwolnić, jak sugerują Mu uczniowie? Jezus jednak widzi w niej przede wszystkim matkę dzieci. Z początku wdaje się z nią w przyjacielską rozmowę jednak kobieta nadal błaga Jezusa o pomoc: “I szczenięta jedzą okruszyny”.
Ze strony kobiety był to okrzyk wiary. Chrystus go dostrzega, zwraca na niego uwagę. Matka widzi, iż wraz z Jezusem pogrążyła się w bożym zamyśle: Panie, myśl o swoich dzieciach, ale nie zapominaj o szczeniętach, które również w Ciebie wierzą.
Amen.