Ekumenizm w Polsce i na świecie

XX. Niedziela po Trójcy Świętej — Uniżyć się. Czy to jeszcze możliwe?


„Powie­dział też do nie­któ­rych, co ufa­li sobie, że są spra­wie­dli­wi, a inny­mi gardzili,tę przy­po­wieść: „Dwóch ludzi przy­szło do świą­ty­ni, żeby się modlić, jeden fary­ze­usz a dru­gi cel­nik. Fary­ze­usz sta­nął i tak w duszy się modlił: ”Boże, dzię­ku­ję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdzier­cy, oszu­ści, cudzo­łoż­ni­cy, albo jak i ten cel­nik. Zacho­wu­ję post dwa razy w tygo­dniu, daję dzie­się­ci­nę ze wszyst­kie­go, co naby­wam”. Nato­miast cel­nik stał z dale­ka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku nie­bu, […]


„Powie­dział też do nie­któ­rych, co ufa­li sobie, że są spra­wie­dli­wi, a inny­mi gardzili,tę przy­po­wieść: „Dwóch ludzi przy­szło do świą­ty­ni, żeby się modlić, jeden fary­ze­usz a dru­gi cel­nik. Fary­ze­usz sta­nął i tak w duszy się modlił: ”Boże, dzię­ku­ję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdzier­cy, oszu­ści, cudzo­łoż­ni­cy, albo jak i ten cel­nik. Zacho­wu­ję post dwa razy w tygo­dniu, daję dzie­się­ci­nę ze wszyst­kie­go, co naby­wam”. Nato­miast cel­nik stał z dale­ka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku nie­bu, lecz bił się w pier­si i mówił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesz­ni­ka!” Powia­dam wam: Ten odszedł do domu uspra­wie­dli­wio­ny, nie tam­ten. Każ­dy bowiem, kto się wywyż­sza, będzie poni­żo­ny, a kto się uni­ża, będzie wywyż­szo­ny”. (Łk 18, 9–14)

Dzi­siej­sza Ewan­ge­lia jest krót­ka i tak wymow­na, że więk­szość z nas nie sta­ra się nawet o prze­my­śle­nia, jakie daje powyż­szy tekst. Chry­stus kre­śli bar­dzo pro­sty i czy­tel­ny obraz naszej wia­ry, nasze­go zadu­fa­nia i zakła­ma­nia, nasze­go omi­ja­nia Jego praw­dy.

Może­my zadać sobie pyta­nie: za kogo ja się uwa­żam? Jestem spra­wie­dli­wy, niko­mu nie robię krzyw­dy, jestem uczci­wy i pra­wie dosko­na­ły do tego stop­nia Panie Jezu, że już chy­ba nie potrze­bu­ję Twej pomo­cy, a Two­ja śmierć na krzy­żu tak napraw­dę nic mi nie daje…

„Boże, miej litość dla mnie grzesz­ni­ka”, bo jestem niczym, a moja nędz­na dusza bez Cie­bie zamie­ni się w proch i jak pył się roz­pad­nie.

Jeśli dobrze się przyj­rzy­my pery­ko­pie, to zauwa­ży­my dwo­je ludzi, któ­rzy z modli­twą przy­cho­dzą do Boga. Są to dwie posta­wy i nie­ste­ty musi­my z jed­ną z nich się utoż­sa­mić. I nie myśl­cie, że ten tekst napi­sał jakiś świę­ty; nie­ste­ty ja też wie­le razy byłem fary­ze­uszem do tego stop­nia, że nawet poko­ra była dla mnie powo­dem do pychy, zaro­zu­mia­ło­ści i wyno­sze­nia się nad innych.

Ale teraz dostrze­głem coś bar­dzo banal­ne­go, co nie pozwa­la mi szu­kać sta­le tyl­ko sie­bie, pod­kre­ślać na każ­dym kro­ku swo­jej oso­by i moich zasług. Mojej mądro­ści, spry­tu, zarad­no­ści, czy nawet dobrych czy­nów. A jest to po pro­stu krzyż. Krzyż, z któ­rym jest mi cięż­ko i nie­by­wa­le przy­jem­nie gdy się go przyj­mu­je z rado­ścią i poko­rą. A tak napraw­dę Chry­stus nie wyma­ga od nas wie­le, gdy już prze­sta­nie­my zapa­try­wać się jedy­nie w sie­bie.

Pozwól nam, Panie Jezu, bar­dziej myśleć o dobru innych ludzi i o Tobie, Panie. Nie dopuść, aby­śmy nad­mier­nie ana­li­zo­wa­li i wni­ka­li w sie­bie, bo to powstrzy­mu­je duszę od wzlo­tu ku Bogu. Nie­chaj ego­izm nasz spło­nie w ogniu Bożej miło­ści.

Nasze cho­ro­by, trud­no­ści, pró­by, nie­zdol­no­ści do pra­cy, poczu­cie bycia nie­po­trzeb­nym, a nawet cię­ża­rem dla innych, wszyst­ko to może przy­czy­niać się do nasze­go uni­ża­nia, gdy nasze samo­uwiel­bie­nie i pole­ga­nie na sobie samym zaczną ucho­dzić w cień.

Stań się Panie cen­trum moich uczuć, za któ­re gotów jestem tru­dzić się i cier­pieć, rado­wać, żyć i umie­rać. Amen

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.