Zapatrywania Kościoła na związki z osobami rozwiedzionymi.
- 9 listopada, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
Jestem katoliczką silnie związaną z kościołem. Cztery miesiące temu poznałam cudownegoczłowieka, jak się później okazało rozwodnika. Zakochałam się. Jest to człowiek z którym chciałabym spędzić resztę życia. I tu zadaję sobie pytanie: co ze ślubem, przyjmowaniem sakramentu komunii? Cała moja rodzina jest przeciwko naszemu związkowi. Ale ja go przecież nie rozbiłam. Poznaliśmy się, kiedy już było po rozwodzie. Jestem cudownie zakochana i szczęśliwa jak nigdy dotąd. Lecz czy to moje szczęście można […]
Jestem katoliczką silnie związaną z kościołem. Cztery miesiące temu poznałam cudownegoczłowieka, jak się później okazało rozwodnika. Zakochałam się. Jest to człowiek z którym chciałabym spędzić resztę życia. I tu zadaję sobie pytanie: co ze ślubem, przyjmowaniem sakramentu komunii? Cała moja rodzina jest przeciwko naszemu związkowi. Ale ja go przecież nie rozbiłam. Poznaliśmy się, kiedy już było po rozwodzie. Jestem cudownie zakochana i szczęśliwa jak nigdy dotąd. Lecz czy to moje szczęście można połączyć z naszą wiarą?Jak kościół zapatruje się na takie związki?
+++
Szanowna Pani,
Problem, który porusza Pani w swoim pytaniu jest bardzo powszechny, ale jednocześnie bardzo skomplikowany moralnie. Kościół katolicki jednoznacznie trwa przy tym, iż związek cywilny z osobą, która wcześniej przyjęła ślub kościelny, nie jest związkiem sakramentalnym. Osoby rozwiedzione, żyjące w nowym cywilnym związku, pozostają w sprzeczności z prawem Bożym. Dochowując wierności słowom Pisma, nie mogą, wraz z nowym współmałżonkiem, być dopuszczone do Komunii świętej. Św. Paweł apostoł mówi: “Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony” (1 Kor 7, 10–11). Małżeństwo jest bowiem jednym z zasadniczych wymiarów życia ludzkiego i poprzez sakrament związek dwojga ludzi otwiera się na Chrystusa.
Sprawa ta rodzi wiele dylematów moralnych i może zdawać się krzywdząca. Ciężko jest bowiem pogodzić wierność Chrystusowi z ze szczerą miłością do osoby, z którą jest się w związku cywilnym. Kościół nie znajduje tu idealnego rozwiązania takiej sytuacji. Oczywistym jest jednak, że Bóg nie opuszcza nikogo i nikomu nie szczędzi swojej miłości. W wielu parafiach działają duszpasterstwa dla osób, które żyją w związkach niesakramentalnych. Być może w jednej z takich grup odnajdzie Pani drogę do wiary w tej złożonej sytuacji. Jan Paweł II w “Familiaris consortio” wzywał do modlitwy za osoby żyjące w niesakramentalnych związkach: “Niech Kościół modli się za nich, niech im dodaje odwagi, niech okaże się miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i w nadziei”.
Życząc łask Bożych i prawdziwego szczęścia w miłości, serdecznie pozdrawiam
Arkadiusz Klimczak