Kościoły katolickie

Grekokatolicy i prawosławni w Polsce w świetle wyników spisu powszechnego z 2011 r.


9 kwiet­nia 2013 r. Głów­ny Urząd Sta­ty­stycz­ny opu­bli­ko­wał w Inter­ne­cie opra­co­wa­nie pt. Lud­ność. Stan i struk­tu­ra demo­­gra­­fi­cz­no-spo­­łe­cz­na, zawie­ra­ją­ce pierw­sze od 1931 r. (!) dane spi­so­we doty­czą­ce poszcze­gól­nych wyznań, bar­dzo zresz­tą na razie frag­men­ta­rycz­ne. W poprzed­nim arty­ku­le piszą­cy te sło­wa doko­nał ogól­ne­go prze­glą­du wyni­ków spi­su w obsza­rze kon­fe­syj­nym. Celem niniej­sze­go opra­co­wa­nia jest bliż­sze przyj­rze­nie się wyni­kom, uzy­ska­nym przez Pol­ski Auto­ke­fa­licz­ny Kościół Pra­wo­sław­ny (PAKP) i Ukra­iń­ski Kościół Grec­ko­ka­to­lic­ki (UKG). Pra­wo­sław­ni […]


9 kwiet­nia 2013 r. Głów­ny Urząd Sta­ty­stycz­ny opu­bli­ko­wał w Inter­ne­cie opra­co­wa­nie pt. Lud­ność. Stan i struk­tu­ra demo­gra­ficz­no-spo­łecz­na, zawie­ra­ją­ce pierw­sze od 1931 r. (!) dane spi­so­we doty­czą­ce poszcze­gól­nych wyznań, bar­dzo zresz­tą na razie frag­men­ta­rycz­ne. W poprzed­nim arty­ku­le piszą­cy te sło­wa doko­nał ogól­ne­go prze­glą­du wyni­ków spi­su w obsza­rze kon­fe­syj­nym.

Celem niniej­sze­go opra­co­wa­nia jest bliż­sze przyj­rze­nie się wyni­kom, uzy­ska­nym przez Pol­ski Auto­ke­fa­licz­ny Kościół Pra­wo­sław­ny (PAKP) i Ukra­iń­ski Kościół Grec­ko­ka­to­lic­ki (UKG).

Pra­wo­sław­ni

Kościół pra­wo­sław­ny, przy­po­mnij­my, uzy­skał według danych spi­so­wych wynik 156 tys. wier­nych. Wynik rela­tyw­nie dobry, potwier­dza­ją­cy sil­ną pozy­cję PAKP jako naj­więk­sze­go wyzna­nia mniej­szo­ścio­we­go w Pol­sce oraz dru­giej po Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim (łaciń­skim) wspól­no­ty reli­gij­nej w naszym kra­ju. Z dru­giej ato­li stro­ny wynik ten może jed­nak być uzna­ny za wyso­ce nie­za­do­wa­la­ją­cy. Po pierw­sze dla­te­go, że sam PAKP zade­kla­ro­wał wobec GUS licz­bę 504 tys. 150 wier­nych wg. sta­nu na rok 2011, co ozna­cza, że owa dekla­ro­wa­na wiel­kość prze­sza­co­wa­na była ponad trzy­krot­nie (!). Po dru­gie z uwa­gi na nie­wiel­ką róż­ni­cę mię­dzy wyni­kiem PAKP a licz­bą pla­su­ją­cych się na kolej­nym miej­scu Świad­ków Jeho­wy (137 tys.). Po trze­cie wresz­cie dla­te­go, że wśród wymie­nio­nych z nazwy w opra­co­wa­niu GUS wspól­not reli­gij­nych żad­na nie doświad­czy­ła tak wiel­kie­go roz­dź­wię­ku in minus mię­dzy dekla­ro­wa­ną przez sie­bie a wyni­ka­ją­cą ze spi­su licz­bą wier­nych. Nie­któ­re wręcz odno­to­wa­ły wynik lep­szy, jak Kościół Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­ski (71 tys. w NSP 2011 przy 61 tys. 738 wg. auto­de­kla­ra­cji), wspo­mnia­ni już jeho­wi­ci (odpo­wied­nio 137 tys. wobec 129 tys. 270) czy Kościół Zie­lo­no­świąt­ko­wy (26 tys. wobec 22 tys. 429).

Czy może­my tu mówić o zasko­cze­niu? Raczej nie. Otóż fik­cyj­ny cha­rak­ter dekla­ro­wa­nych przez PAKP sta­ty­styk obna­żył już kil­ka lat temu p. Krzysz­tof Goss (zob. np. jego arty­kuł pt. Trze­ba gło­sić praw­dę – dostęp­ny w sie­ci pod tym adre­sem. Zgod­nie z obli­cze­nia­mi tego bada­cza pra­wo­sław­nych w Pol­sce dobrych już kil­ka lat temu było mniej wię­cej 200 tys., z cze­go 150 tys. w głów­nym matecz­ni­ku tego wyzna­nia, czy­li woj. pod­la­skim. Jak poda­je Goss, licz­bę 200 tys. pra­wo­sław­nych w Pol­sce potwier­dził w jed­nym z wywia­dów sto­ją­cy na cze­le PAKP Metro­po­li­ta War­szaw­ski i całej Pol­ski, Wiel­ce Bło­go­sła­wio­ny Sawa Hry­cu­niak. Pan Goss, zbie­ra­jąc jesz­cze w 1998 r. dane nt. licz­by wier­nych od wszyst­kich pra­wo­sław­nych pro­bosz­czów w woj. pod­la­skim, uzy­skał wynik zale­d­wie 113 tys. osób zare­je­stro­wa­nych w para­fial­nej ewi­den­cji lud­no­ści. Skąd zatem licz­ba 150 tys.? Jest ona pochod­ną odję­cia od licz­by miesz­kań­ców woje­wódz­twa licz­by zamiesz­ka­łych w nim kato­li­ków obrząd­ku łaciń­skie­go. Moż­li­we jest zatem w świe­tle zapre­zen­to­wa­nych wyni­ków spi­su, że p. K. Goss zbyt ostroż­nie osza­co­wał był liczeb­ność „trze­cich” grup wyzna­nio­wych w na pół­noc­nym Pod­la­siu (poza tra­dy­cyj­ny­mi, acz obec­nie liczeb­nie zni­ko­my­mi wspól­no­ta­mi sta­ro­obrzę­dow­ców i muzuł­ma­nów są tam jesz­cze Świad­ko­wie Jeho­wy i pro­te­stan­ci). Ist­nie­je też moż­li­wość, że Krzysz­tof Goss miał jed­nak rację i w woj. pod­la­skim miesz­ka­ją tysią­ce miej­sco­wych odpo­wied­ni­ków „po pro­stu pra­wo­sław­nych” i „pra­wo­sław­nych ate­istów” z państw post­so­wiec­kich, tj. ludzie zasad­ni­czo uwa­ża­ją­cy się za pra­wo­sław­nych, lecz nie mają­cy real­nych związ­ków ze struk­tu­ra­mi PAKP, nie odno­to­wa­ni w ewi­den­cji para­fian tego Kościo­ła. Moż­na zatem posta­wić pyta­nie: czy sza­cun­ki K. Gos­sa były zbyt opty­mi­stycz­ne? A może po pro­stu wyli­cze­nia tego bada­cza zdez­ak­tu­ali­zo­wa­ły się już w tak znacz­nym stop­niu – i pra­wo­sław­nych w Pol­sce obec­nie rze­czy­wi­ście jest już nie 200 tys., a poni­żej 160 tys.? Może zawi­ni­ła tu meto­do­lo­gia przy­ję­ta przez GUS? A może tych „bra­ku­ją­cych” 40–50 tys. pra­wo­sław­nych szu­kać nale­ży wśród ludzi, któ­rzy z takich czy innych przy­czyn odmó­wi­li udzie­le­nia odpo­wie­dzi na pyta­nie o przy­na­leż­ność wyzna­nio­wą (2 mln 734 tys. wg. GUS!) i/lub osób, któ­rych kon­fe­syj­nej afi­lia­cji nie dało się okre­ślić np. z powo­du wyjaz­du za gra­ni­cę? Spo­ra emi­gra­cja zarob­ko­wa z pół­noc­ne­go Pod­la­sia do zachod­niej Euro­py jest fak­tem zna­nym nie od dziś (już w latach dzie­więć­dzie­sią­tych XX w. takie np. Sie­mia­ty­cze mia­ły regu­lar­ne połą­cze­nie auto­ka­ro­we z Bruk­se­lą…

Gre­ko­ka­to­li­cy

W przy­pad­ku Ukra­iń­skie­go Kościo­ła Grec­ko­ka­to­lic­kie­go (ina­czej: Kościo­ła Kato­lic­kie­go Obrząd­ku Bizan­tyj­sko-Ukra­iń­skie­go) przez wie­le lat zagma­twa­niu sta­ty­styk sprzy­jał sta­tus tego Kościo­ła w Pol­sce powo­jen­nej: w latach 1947–1956 de fac­to zde­le­ga­li­zo­wa­ne­go i zaka­za­ne­go, w latach 1957–1989 led­wie tole­ro­wa­ne­go na zasa­dzie „wewnętrz­ne­go pro­ble­mu Kościo­ła (rzymsko)katolickiego”. Dopie­ro we wrze­śniu 1989 r. wyświę­co­ny został pierw­szy w Pol­sce od 1946 r. biskup grec­ko­ka­to­lic­ki, któ­ry zresz­tą samo­dziel­nym rząd­cą odro­dzo­nej epar­chii (die­ce­zji) prze­my­skiej stał się dopie­ro w kwiet­niu 1991 r. W takich warun­kach dłu­go kwi­tły wszel­kie­go rodza­ju spe­ku­la­cje i baj­ki „sta­ty­stycz­ne”. Fan­ta­zjo­wa­no na temat 200–300 tys. gre­ko­ka­to­li­ków w Pol­sce, spo­ra­dycz­nie pada­ły i więk­sze licz­by.

Pierw­szą jaskół­ką reali­zmu zda­wa­ła się być na grun­cie pol­skim sta­ty­sty­ka opra­co­wa­na przez war­szaw­ską nun­cja­tu­rę na pod­sta­wie danych pocho­dzą­cych z badań ankie­to­wych doko­na­nych przez rzym­sko­ka­to­lic­kie kurie die­ce­zjal­ne, opu­bli­ko­wa­na w mie­sięcz­ni­ku „Powścią­gli­wość i Pra­ca” nr 7–8/1994 (a tak­że na blo­gu ruthenus.blogspot.com we wpi­sie z dnia 14 paź­dzier­ni­ka 2011 r.). Uzy­ska­na tam licz­ba 110 tys. 380 gre­ko­ka­to­li­ków była już bliż­sza praw­dy, acz pobież­ny nawet prze­gląd zawar­tych tam danych wska­zy­wał, że w nie­któ­rych die­ce­zjach ankie­tę nun­cja­tu­ry potrak­to­wa­no dość powierz­chow­nie i naj­praw­do­po­dob­niej poda­wa­no „na oko” licz­by znacz­nie „zaokrą­glo­ne” w górę. Być może zresz­tą wytłu­ma­cze­nie kry­je się w tym, że kuria­li­ści w die­ce­zjach z dużym udzia­łem lud­no­ści grec­ko­ka­to­lic­kiej uczci­wie poda­wa­li licz­bę osób for­mal­nie będą­cych gre­ko­ka­to­li­ka­mi, ale de fac­to obję­tych wyłącz­nie dusz­pa­ster­stwem rzym­sko­ka­to­lic­kim.

A jak było napraw­dę? Oso­by zain­te­re­so­wa­ne szcze­gó­ła­mi zachę­cam do lek­tu­ry mego arty­ku­łu w Kalen­da­rzu „Bła­ho­wi­sta” za 2013 r. (dostęp­ny na blo­gu ruthenus.blogspot.com, wpis 7 czerw­ca 2013 r.). Tu podam tyl­ko rezul­ta­ty mych badań. Punk­tem wyj­ścia były – przez ana­lo­gię do badań Krzysz­to­fa Gos­sa – dane z momen­tu poprze­dza­ją­ce­go akcję „Wisła” (1947), już po prze­sie­dle­niach lud­no­ści ukra­iń­skiej do Związ­ku Sowiec­kie­go (1944–1946). Otóż licz­bę gre­ko­ka­to­li­ków pozo­sta­łych w Pol­sce w przeded­niu akcji „Wisła” sza­co­wać moż­na na 80–100 tys. Gdy­by gru­pa ta nie dozna­ła żad­nych szy­kan, prze­śla­do­wań, dele­ga­li­za­cji, gdy­by roz­wi­ja­ła się w takim tem­pie, w jakim wzra­sta­ła lud­ność Pol­ski powo­jen­nej w ogó­le – to w poło­wie lat osiem­dzie­sią­tych XX w. było­by w Pol­sce już nie 80–100 tys., a 120–155 tys. gre­ko­ka­to­li­ków. Abso­lut­nie nie wię­cej! Wszel­kie zatem sza­cun­ki mówią­ce o 200 tys. i wię­cej wier­nych UKGK były zatem od same­go począt­ku pozba­wio­ne wszel­kich pod­staw, pod­kre­ślić bowiem nale­ży, że nawet owe 120–155 tys. hipo­te­tycz­nych wier­nych mogło­by zostać osią­gnię­te w warun­kach bez mała cie­plar­nia­nych, a warun­ki real­ne do takich nie zali­cza­ły się w żad­nym razie.

Ile zatem wyno­si­ła real­na licz­ba gre­ko­ka­to­li­ków w Pol­sce? Łącz­nie z tymi, któ­rzy tyl­ko for­mal­nie przy­na­le­że­li do Kościo­ła grec­ko­ka­to­lic­kie­go, ale nie prak­ty­ko­wa­li w jego nie­licz­nych i roz­pro­szo­nych punk­tac
h dusz­pa­ster­skich, mogła w isto­cie się­gać owych 110 tys. 380 z ankie­ty nun­cja­tu­ry. Jeśli jed­nak inte­re­su­je nas licz­ba osób rze­czy­wi­ście utrzy­mu­ją­cych żywy zwią­zek z gre­ko­ka­to­li­cy­zmem, to na pod­sta­wie sche­ma­ty­zmu ks. D. Bła­że­jowś­kie­go (BLAZEJOWSKYJ D., Sche­ma­tism of the Ukra­inian Catho­lic Church: a Survey of the Church in Dia­spo­ra, Rome 1988, s. 930–985) osza­co­wać moż­na, że w przeded­niu Tysiąc­le­cia Chrztu Rusi (1988) było ich 40–44 tys. Z kolei na począt­ku XXI wie­ku, w przeded­niu akce­sji RP do WE (1 maja 2004 r.), licz­bę „zewi­den­cjo­no­wa­nych” gre­ko­ka­to­li­ków w Pol­sce osza­co­wa­łem na 31 tys. Zatem licz­ba uzy­ska­na w NSP 2011 – 33 tys. – nie jest żad­nym zasko­cze­niem, bo nie­mal dokład­nie wpi­su­je się w moje sza­cun­ki, z tym tyl­ko zastrze­że­niem, że doty­czą one sytu­acji sprzed nie­mal 10 lat, a licz­ba 31 tys. już wte­dy była sza­cun­kiem mak­sy­mal­nym. Z dru­giej stro­ny na licz­bę gre­ko­ka­to­li­ków w Pol­sce wpły­wa­ją nie tyl­ko czyn­ni­ki o cha­rak­te­rze ujem­nym (asy­mi­la­cja, wyjaz­dy na Zachód), ale i te dodat­nie – zwłasz­cza imi­gra­cja z Ukra­iny.

Oczy­wi­ście rów­nież w przy­pad­ku UKGK wynik spi­so­wy (33 tys.) niż­szy jest od auto­de­kla­ra­cji, czy­li licz­by wier­nych obu grec­ko­ka­to­lic­kich epar­chii poda­nej w „Annu­ario Pon­ti­fi­cio” (55 tys. – 30 tys. w archie­par­chii prze­my­sko-war­szaw­skiej, 25 tys. w epar­chii wro­cław­sko-gdań­skiej). Ale i to nie jest nie­spo­dzian­ką. Wystar­czy­ło prze­śle­dzić fluk­tu­acje tej sta­ty­sty­ki w „AP”, by dojść do wnio­sku, że nie jest ona, deli­kat­nie rzecz ujmu­jąc, zbyt dokład­na. Oto np. w „AP” z 2005 r. epar­chia wro­cław­sko-gdań­ska mia­ła 50 tys. wier­nych, a już w edy­cji z roku następ­ne­go licz­ba ta spa­dła do 21 tys. Ta ostat­nia licz­ba poda­wa­na była cią­gle aż do 2009 r. włącz­nie, nato­miast w edy­cjach z lat 2010–2012 spo­ty­ka­my już licz­bę 25 tys.

Jak zatem inter­pre­to­wać owe 33 tysią­ce – licz­bę raczej prze­kra­cza­ją­cą sza­cun­ki doty­czą­ce licz­by osób pozo­sta­ją­cych w ewi­den­cji para­fial­nej UKGK w Pol­sce? Być może – jest to przy inter­pre­ta­cji danych NSP 2011 zwrot w zasa­dzie rytu­al­ny – ów sta­ty­stycz­ny „uro­dzaj” zawdzię­cza­my uro­kom GUS-owskiej meto­do­lo­gii. Być może jed­nak jest to świa­dec­two pozo­sta­wa­nia pew­nej czę­ści zde­kla­ro­wa­nych gre­ko­ka­to­li­ków poza struk­tu­ra­mi para­fial­ny­mi UKGK, w szcze­gól­no­ści wsku­tek bra­ku tako­wych w miej­scu zamiesz­ka­nia tych wier­nych. Pamię­tać nale­ży, iż sieć para­fii grec­ko­ka­to­lic­kich w Pol­sce obej­mu­je zasad­ni­czo dwa obsza­ry: 1) tzw. zie­mie ojczy­ste (ukr. rid­ni zemli), czy­li tere­ny, gdzie gre­ko­ka­to­li­cy miesz­ka­li do 1947 r. (woj. mało­pol­skie, pod­kar­pac­kie, połu­dnio­we skraw­ki lubel­skie­go) i gdzie przy­wró­co­no do mniej lub bar­dziej regu­lar­ne­go grec­ko­ka­to­lic­kie­go kul­tu kil­ka­dzie­siąt świą­tyń (kil­ka wybu­do­wa­no), oraz 2) tzw. zie­mie odzy­ska­ne, na któ­re prze­sie­dlo­no gre­ko­ka­to­li­ków w 1947 r. Poza tymi dwo­ma obsza­ra­mi para­fii grec­ko­ka­to­lic­kich pra­wie nie ma (a i tam, gdzie są, znaj­du­ją się w dużym na ogół roz­pro­sze­niu). „Nad­miar” gre­ko­ka­to­li­ków w NSP 2011 może być zatem prze­słan­ką do posta­wie­nia tezy, iż wsku­tek migra­cji lud­no­ści obec­na sieć para­fial­na UKGK w jakiejś czę­ści prze­sta­ła być ade­kwat­ną do potrzeb wier­nych „nowej” czy „wtór­nej” dia­spo­ry. Oczy­wi­ście peł­niej­szy obraz uzy­ska­my wte­dy, gdy dostęp­ne sta­ną się dane doty­czą­ce regio­nów zamiesz­ka­nia gre­ko­ka­to­li­ków. Rów­nie cie­ka­wie zapo­wia­da­ją się – tak­że w przy­pad­ku pra­wo­sław­nych – dane doty­czą­ce oby­wa­tel­stwa, naro­do­wo­ści, języ­ka i innych cech osób dekla­ru­ją­cych przy­na­leż­ność do jed­ne­go z dwóch oma­wia­nych tu Kościo­łów wschod­nich.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.