TVN obraził prawosławnych
- 11 stycznia, 2012
- przeczytasz w 3 minuty
6 stycznia, z okazji Wigilii Bożego Narodzenia obchodzonej w tym dniu przez Kościoły wschodnie, program „Dzień Dobry TVN” postanowił przybliżyć widzom wigilijne tradycje prawosławia. Zawarte w nim jednak treści rażąco odbiegały od wigilijnych zwyczajów prawosławia, zaś komentarze prowadzących były nacechowane ignorancją. Producenci postanowili zrealizować program w Zakopanem, ponieważ właśnie tam wielu prawosłąwnych Rosjan spędza Święta Narodzenia Pańskiego. Prowadząca program Katarzyna Krupa […]
6 stycznia, z okazji Wigilii Bożego Narodzenia obchodzonej w tym dniu przez Kościoły wschodnie, program „Dzień Dobry TVN” postanowił przybliżyć widzom wigilijne tradycje prawosławia. Zawarte w nim jednak treści rażąco odbiegały od wigilijnych zwyczajów prawosławia, zaś komentarze prowadzących były nacechowane ignorancją.
Producenci postanowili zrealizować program w Zakopanem, ponieważ właśnie tam wielu prawosłąwnych Rosjan spędza Święta Narodzenia Pańskiego. Prowadząca program Katarzyna Krupa postanowiła z odwiedzającymi nasz kraj Rosjanami porozmawiać o wschodnich tradycjach wigilijnych. Niestety zasłyszane opinie bardziej wskazywały na niezrozumienie świątecznych tradycji, niż na ich kultywowanie. Nie przeszkodziło to, a wprost odwrotnie utwierdziło dziennikarkę w wyrażonej opinii,dotyczącej zaniku bożonarodzeniowych zwyczajów prawosławnych.
Następnie „akcja” materiału dynamicznie przeniosła się do programowej kuchni, gdzie zaproszony kucharz – „ekspert” kuchni prawosławnej, roztoczył przed widzami menu. Wprowadzanie odbiorców w krąg tajników wigilijnej wieczerzy rozpoczął od stwierdzenia, iż „Ruscy jedzą dużo więcej mięsa niż Polacy”. Zaproszony gość prowadził dalej swoją narrację przez pełen dań mięsnych stół – kompletnie nie zważając na subtelny fakt, że kuchnia wigilijna jest postna. W tym kontekście nie dziwią naiwne, wynikające najpewniej z indolencji pytania prowadzącej program o to „czy prawosławni tak jak my katolicy jedzą ryby?”, a w dalszej części o “[…] różnice między Wigilią prawosławną a naszą chrześcijańską?”.
W ten sposób zrealizowany materiał, stał się zaprzeczeniem idei programu przybliżającego szerszemu gronu odbiorców rzeczy może często nieznane. Odbiorca otrzymał skrajnie mylne informację dotyczące wigilijnych tradycji, przyprawione absurdem i niewiedzą. Trudno inaczej nazwać nieznajomość religijnej przynależności prawosławia. Jeszcze trudniej zrozumieć powielenie stereotypu „prawosławny-Rosjanin”, który legł u podstaw samego programu. Określenie przynależności narodowo-konfesyjnej jest częstokroć bardziej skomplikowane, niż sprowadzenie do tak prostego hasła. Szczególny wydźwięk ma to w Polsce, gdzie prócz grona prawosławnych wywodzących się ze środowisk mniejszości narodowych, zasadniczą część wiernych stanowią osoby narodowości polskiej. W tym sensie zgoda na użycie takiego określenia i brak natychmiastowego sprostowania epitetu, cofa przekaz do stanu jasnych narodowych podziałów.
Pomimo wszystko, zasadniczego błędu całego programu należy upatrywać w programowym aksjomacie stanowiącym że wszystko można przekazać „prosto, nieskomplikowanie i w ładnym opakowaniu”. Błędem bowiem stanowi założenie, że osoby przyjeżdżające z Rosji do Zakopanego stanowią klasycznych przedstawicieli prawosławia. Wizja ta jest całkowicie sprzeczna z rzeczywistością, tak jak Polacy spędzający święta pod palmami w Egipcie nie uosabiają sposobu obchodzenia świąt w Polsce. Szkoda, że pomimo bliskiego dystansu dzielącego Warszawę od Podlasia – gdzie żyje największa ilość rdzennych prawosławnych w Polsce — wybrano Zakopane do realizacji tego przedsięwzięcia.
Kontrowersji w odbiorze programu natychmiast przeniosły się na portal „Dzień Dobry TVN”. Pod umieszczonym nagraniem programu znalazły się dziesiątki negatywnych komentarzy, zmuszając niejako producentów do usunięcia nagrania z oficjalnej strony. Nie powstrzymało to jednak lawiny. W ramach protestu prawosławni wierni i nie tylko oni, rozpoczęli akcję wysyłania maili do redakcji programu. Inicjatywa ta stawia za swój cel wywarcie presji, która ma doprowadzić do wydania oficjalnych przeprosin przez stację oraz odpowiedzialnych producentów.
Sprostowanie nieprawdziwych, a często krzywdzących informacji jest tym bardziej oczekiwane, ze względu na znaczny udział w rynku medialnym porannego programu. Przekazywane za pośrednictwem massmediów informację, szczególnie w sprawach które mogą godzić w dobro grup społecznych powinny być nacechowane szczególna troską o ich rzetelność.
:: Ekumenizm.pl: TVN-owski bubel z mariawitami w tle