Kościoły katolickie

Zmarła śp. s. Kazimiera M. Alma Białkowska


13 paź­dzier­ni­ka 2020 r. po cięż­kiej cho­ro­bie zmar­ła sio­stra biskup­ka-elek­ta Kazi­mie­ra M. Alma Biał­kow­ska, dłu­go­let­nia pro­boszcz­ka Para­fii Prze­naj­święt­sze­go Sakra­men­tu Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów w Grzmią­cej.


Zmar­łą Sio­strę M. Almę wspo­mi­na­ją wier­ni Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów, a wia­do­mość o jej śmier­ci poru­szy­ła rów­nież wie­lu maria­wi­tów z Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów oraz innych chrze­ści­jan.

Na stro­nie Para­fii Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów w Dłu­giej Kościel­nej poja­wi­ło się poru­sza­ją­ce wspo­mnie­nie o sio­strze M. Almie:

Zawsze cicha, skrom­na, pra­co­wi­ta, pomoc­na, ale naj­waż­niej­sze – zawsze poboż­na i wier­na Dzie­łu Wiel­kie­go Miło­sier­dzia oraz ide­om Świę­te­go Maria­wi­ty­zmu. Praw­dzi­wa cór­ka ducho­wa Naj­święt­szej Matecz­ki. Sio­stra Biskup­ka Elek­ta Alma nie dzie­li­ła, ale łączy­ła, łączy­ła wszyst­kich bez wzglę­du na wyzna­nie i prze­ko­na­nia reli­gij­ne.  Nie dzie­li­ła ludzi na lep­szych i gor­szych, na zasłu­żo­nych i nie­god­nych. Potra­fi­ła pochy­lić się na każ­dym pro­ble­mem, każ­de­mu potrze­bu­ją­ce­mu poda­ła rękę. Cią­gle wyba­cza­ła, prze­pra­sza­ła i pro­si­ła o wyba­cze­nie. Jej pro­ble­my i kło­po­ty oso­bi­ste nigdy nie były na pierw­szym miej­scu. Zawsze liczył się ktoś inny, ktoś potrze­bu­ją­cy, ktoś komu życie rzu­ca­ło kło­dy pod nogi. Nigdy nie uża­la­ła się nad sobą, nie mar­twi­ła się o sie­bie, o swo­je zdro­wie. Była dostęp­na dla swo­ich para­fian dwa­dzie­ścia czte­ry godzi­ny na dobę.


Śp. Kazi­mie­ra M. Alma Biał­kow­ska uro­dzi­ła się w 1943 roku. W sierp­niu 1960 roku roz­po­czę­ła nowi­cjat w Klasz­to­rze Sióstr Maria­wi­tek w Feli­cja­no­wie. W 1962 roku zło­ży­ła trzy­let­nie ślu­by zakon­ne, a w 1964 roku ślu­by wie­czy­ste i przy­ję­ła świę­ce­nia dia­ko­na­tu. W 1965 roku otrzy­ma­ła świę­ce­nia kapłań­skie z rąk abp. Józe­fa M. Rafa­ela Woj­cie­chow­skie­go. W 1979 roku obro­ni­ła na Chrze­ści­jań­skiej Aka­de­mii Teo­lo­gicz­nej w War­sza­wie pra­cę magi­ster­ską zaty­tu­ło­wa­ną „Pro­blem kapłań­stwa kobiet w teo­lo­gii współ­cze­snej.”

W 1970 roku zosta­ła skie­ro­wa­na do służ­by dusz­pa­ster­skiej do Para­fii MB Nie­usta­ją­cej Pomo­cy w War­sza­wie, a rok póź­niej – w 1971 r. – obję­ła Para­fię w Grzmią­cej, któ­rej była pro­bosz­czem do śmier­ci.

Pod­czas Kapi­tu­ły Kościo­ła Kato­lic­kie­go Maria­wi­tów we wrze­śniu 1992 roku zosta­ła wybra­na na biskup­kę, jed­nak s. M. Alma nie zgo­dzi­ła się na przy­ję­cie świę­ceń bisku­pich z powo­dów zdro­wot­nych.

Uro­czy­sto­ści pogrze­bo­we śp. Sio­stry Kapłan­ki M. Almy odbę­dą się w naj­bliż­szą sobo­tę w Kapli­cy Prze­naj­święt­sze­go Sakra­men­tu Para­fii w Grzmią­cej, a następ­nie na miej­sco­wym cmen­ta­rzu.


Kil­ka słów…

Sio­strę M. Almę mia­łem oka­zję widzieć wie­lo­krot­nie. Ostat­nio w Feli­cja­no­wie pod­czas uro­czy­sto­ści Zesła­nia Ducha Świę­te­go w 2019 roku. Nie­ste­ty, jakoś nigdy nie było oka­zji by dłu­żej poroz­ma­wiać, jed­nak w związ­ku z sio­strą M. Almą mam jed­no wspo­mnie­nie. Kil­ka lat temu odwie­dzi­łem Grzmią­cą przy­go­to­wu­jąc tekst o dra­ma­tycz­nej histo­rii maria­wi­ty­zmu w tej miej­sco­wo­ści.

Zupeł­nie nie­za­po­wie­dzia­ny zaj­rza­łem tak­że do kapli­cy s. M. Almy, któ­ra powi­ta­ła mnie w drzwiach w chu­ście bez welo­nu i zapro­si­ła do środ­ka. Chwil­kę uda­ło mi się wów­czas poroz­ma­wiać, ale zanim Sio­stra zaczę­ła w ogó­le ze mną roz­ma­wiać zro­bi­ła coś, co jest oczy­wi­ste dla każ­dej maria­wit­ki i maria­wi­ty: gdy weszli­śmy do kapli­cy przy­klęk­nę­ła przed Prze­naj­święt­szym Sakra­men­tem i zaczę­ła się modlić i trwa­ło to napraw­dę tro­chę cza­su. Była zupeł­nie ‘zatra­co­na’ w modli­twie i od razu moż­na było poczuć, że nie ma w tym ani krzty sztucz­no­ści, a wyni­ka z głę­bo­kiej ducho­wo­ści. Był to obraz bar­dzo poru­sza­ją­cy, któ­ry mam przed ocza­mi do dziś – tak jak­by sio­stra wte­dy chcia­ła powie­dzieć „oczy­wi­ście są waż­ne spra­wy, histo­ria, dzie­dzic­two, ale naj­waż­niej­szy jest Jezus.” To była szcze­gól­na lek­cja reli­gii, któ­rą póź­niej nie raz prze­ży­łem w Feli­cja­no­wie, War­sza­wie i Dłu­giej Kościel­nej, ale chy­ba wpierw i w taki spo­sób w Grzmią­cej.

Do zoba­cze­nia!

Miło­sier­dziu Twe­mu pole­ca­my, Panie, duszę słu­żeb­ni­cy Two­jej i bła­ga­my przez miłość, z jaką zno­si­łeś nasze błę­dy i sła­bo­ści (…) Przyj­mij, Panie, z wiel­kie­go miło­sier­dzia duszę słu­żeb­ni­cy Two­jej do przy­byt­ków nie­bie­skich, odpuść jej wszyst­kie grze­chy, uwe­sel ją przed Oblicz­no­ścią Swo­ją i napeł­nij poko­jem wiecz­nym. Amen.



Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.