Anglikanie zliberalizowali przepisy ws. strojów liturgicznych
- 24 lipca, 2014
- przeczytasz w 3 minuty
Synod Generalny Kościoła Anglii, który zakończył niedawno obrady w Yorku, nie tylko dopuścił kobiety do święceń biskupich, ale zaakceptował również zmiany dotyczące używania strojów liturgicznych. Liturgiczne bogactwo, na które składają się m.in. stroje duchowieństwa i świeckich, biorących czynny udział w liturgii, jest jednym z charakterystycznych elementów anglikanizmu. Jeden z synodałów ks. Christopher Hobbs z diecezji londyńskiej złożył wniosek, aby w pewnych okolicznościach duchowni mieli możliwość zrezygnowania ze strojów podczas […]
Synod Generalny Kościoła Anglii, który zakończył niedawno obrady w Yorku, nie tylko dopuścił kobiety do święceń biskupich, ale zaakceptował również zmiany dotyczące używania strojów liturgicznych. Liturgiczne bogactwo, na które składają się m.in. stroje duchowieństwa i świeckich, biorących czynny udział w liturgii, jest jednym z charakterystycznych elementów anglikanizmu.
Jeden z synodałów ks. Christopher Hobbs z diecezji londyńskiej złożył wniosek, aby w pewnych okolicznościach duchowni mieli możliwość zrezygnowania ze strojów podczas sprawowania obowiązków liturgicznych. Wnioskodawca zastrzegł jednak, że w przypadku Komunii Świętej nie może być żadnej elastyczności, gdyż bez względu na to, czy liturgia odbywa się w pubie, łące lub w hotelowym lobby komża z albą i stułą są wymaganym minimum.
Wielu członków Synodu zgodziło się, że istnieją sytuacje, w których używanie kap, ornatów lub innych wystawnych strojów liturgicznych jest niewłaściwe lub mało pomocne dla misji. Za wnioskiem wypowiadali się głównie osoby związane z ewangelikalnymi parafiami Kościoła Anglii, nie przywiązującymi większej uwagi do zagadnień liturgicznych.
Nie zabrakło jednak głosów sprzeciwiających się zmianom. Zwolennicy zachowania tradycyjnych wymogów liturgicznych podkreślali, że służba liturgiczna wymaga odpowiedniej odprawy. Z kolei kapelan Uniwersytetu York, na którym odbywały się obrady synodu, powiedziała, że nieporozumieniem jest stwierdzenie, że stroje liturgiczne są barierą dla młodych ludzi, którzy „bardzo zwracają uwagę na to, co noszą. Jeśli nasze stroje liturgiczne są barierą dla misji to znaczy, że nosimy niewłaściwe. Nie ma sensu pozbywać się ich, ale należy zastanowić się nad symbolami.”
Wniosek ks. Hobbesa został przyjęty. Głos zabrał również gospodarz miejsca abp Yorku John Sentamu, który stwierdził, że obowiązujące kanony pozostawiają wiele swobody. Komentarz abpa Sentamu wywołał rozbawienie, ponieważ sam arcybiskup liberalnie potraktował przepisy, dotyczące stroju duchownego, kiedy to w programie nadawanym na żywo w 2007 roku wyjął z koszuli swoja koloratkę i przeciął na znak protestu przeciwko działaniom prezydenta Zimbabwe, Roberta Mugabe. Ten zdawałoby się banalny gest zwraca za każdym razem uwagę, gdy arcybiskup Sentamu pojawia się publicznie w towarzystwie innych duchownych i jako jedyny nie nosi koloratki.
Spory o stroje nie są nowe
Wprawdzie dzisiejszy Kościół Anglii nie łączy ze strojami liturgicznymi szczególnej doktryny, to jednak kwestia ubioru duchownych w czasie liturgii i poza nią stanowiła dawniej kanwę do wielkich sporów natury teologicznej. We wczesnej historii angielskiej reformacji sporów o stroje (tzw. vestments controversy) było kilka, a zaangażowani byli w nie również reformatorzy kontynentalni, w tym Heinrich Bullinger, następca Zwingliego w Zurychu.
Pierwszym i najbardziej znanym sporem o stroje była kontrowersja wywołana przez bp. Johna Hoopera, biskupa Gloucester i Worcester, zwolennika Reformacji w duchu reformowanym. Bp Hooper zaproponował zniesienie strojów liturgicznych podczas panowania pierwszego protestanckiego króla Anglii Edwarda VI. Postulat wywołał ogromny spór, który krwawo zakończyła Maria I Tudor, przywracając rzymską supremację. Bp Hooper został skazany na śmierć, a kontrowersje liturgiczne powróciły dopiero za panowania Elżbiety I Tudor, zwolenniczki Reformacji.