Kościoły protestanckie

Ruch zielonoświątkowy traci swoją siłę


Jesz­cze kil­ka lat temu czy­ta­łem w róż­nej, nie tyl­ko pro­te­stanc­kiej pra­sie, o bliż­szych lub dal­szych datach, kie­dy to naj­więk­szy liczeb­nie rzym­sko­ka­to­lic­ki kraj świa­ta, Bra­zy­lia, sta­nie się już w więk­szo­ści kra­jem pro­te­stanc­kim. Głów­nym powo­dem tego suk­ce­su jest ruch nowo- i zie­lo­no­świąt­ko­wy (tzw. trze­cia fala), któ­ry sku­pia ponad 75% wszyst­kich bra­zy­lij­skich pro­te­stan­tów (z ponad 30 milio­nów). Ostat­nio jed­nak coraz czę­ściej w Bra­zy­lii poja­wia­ją się ostrze­gaw­cze […]


Jesz­cze kil­ka lat temu czy­ta­łem w róż­nej, nie tyl­ko pro­te­stanc­kiej pra­sie, o bliż­szych lub dal­szych datach, kie­dy to naj­więk­szy liczeb­nie rzym­sko­ka­to­lic­ki kraj świa­ta, Bra­zy­lia, sta­nie się już w więk­szo­ści kra­jem pro­te­stanc­kim. Głów­nym powo­dem tego suk­ce­su jest ruch nowo- i zie­lo­no­świąt­ko­wy (tzw. trze­cia fala), któ­ry sku­pia ponad 75% wszyst­kich bra­zy­lij­skich pro­te­stan­tów (z ponad 30 milio­nów). Ostat­nio jed­nak coraz czę­ściej w Bra­zy­lii poja­wia­ją się ostrze­gaw­cze gło­sy wśród samych zie­lo­no­świąt­kow­ców, że cza­sy trium­fu nale­żą już do prze­szło­ści.

Jed­nym z takich gło­sów jest wypo­wiedź pasto­ra, pisa­rza i teo­lo­ga, nale­żą­ce­go do zie­lo­no­świąt­ko­we­go Kościo­ła Zbo­rów Bożych Betez­da (Igre­ja Assem­bléia de Deus Betes­da), Ricar­do Gon­dim Rodri­gu­esa. W wywia­dzie dla pro­te­stanc­kie­go cza­so­pi­sma „Eclésia” prze­ciw­sta­wia się on opi­ni, że ewan­ge­li­za­cja sku­pio­na na pre­zen­to­wa­niu Bożych bło­go­sła­wieństw (w tym czy­sto mate­rial­nych) two­rzy „żyw­szą ducho­wość i bar­dziej intym­ną rela­cję z Bogiem”.

Według duchow­ne­go ist­nie­ją bar­dzo wyraź­ne zna­ki koń­czą­cej się ery wiel­kie­go wzro­stu ruchu zie­lo­no­świąt­ko­we­go. „Jed­nym z nich jest sła­bość teo­lo­gicz­na i dok­try­nal­na człon­ków tego ruchu. Kie­dy zapy­ta­my prze­cięt­ne­go cha­ry­zma­ty­ka, dla­cze­go jest ewan­ge­licz­nym chrze­ści­ja­ni­nem, to zazwy­czaj opo­wie on o mistycz­nym prze­ży­ciu któ­re­go doświad­czył, czę­sto jed­nak w cał­ko­wi­tym ode­rwa­niu od popraw­nej egze­ge­zy czy her­me­neu­ty­ki biblij­nej, któ­rą powi­nien uza­sad­niać swo­je prze­ży­cia.”

Poza tym, „bra­zy­lij­skie Kościo­ły zie­lo­no­świąt­ko­we mają wiel­ki pro­blem bra­ku kry­ty­cy­zmu wobec sie­bie samych, bowiem jeste­śmy pod wpły­wem wiel­kie­go entu­zja­zmu z powo­du szyb­kie­go wzro­stu liczeb­ne­go”, stwier­dził pastor Ricar­do Gon­dim Rodri­gu­es. „Mamy dzi­siaj Kościół prag­ma­tycz­ny, w któ­rym waż­niej­sze jest ‘dać praw­dę’, ani­że­li bycie w praw­dzie. Dzi­siaj para­dyg­ma­tem Boże­go bło­go­sła­wień­stwa jest pomyśl­ność. Tak więc, jeśli zara­biasz pie­nią­dze, jeśli two­jej fir­mie się powo­dzi, to jest to zna­kiem, że Boże bło­go­sła­wień­stwo jest z tobą”, powie­dział zie­lo­no­świąt­ko­wy pastor.

Według nie­go takie posta­wie­nie spra­wy poma­łu dopro­wa­dza ludzi do fru­stra­cji wobec Boga i Kościo­ła, bowiem jest to logi­ka, któ­ra funk­cjo­nu­je w grach hazar­do­wych: milio­ny czy­nią zakła­dy, a tyl­ko małej grup­ce uda­je się wygrać. Gon­dim kry­ty­ku­je rów­nież dzia­łal­ność Kościo­łów w środ­kach maso­we­go prze­ka­zu, gdzie zie­lo­no­świąt­kow­cy robią więk­szą rekla­mę swo­im insty­tu­cjom, ani­że­li rze­czy­wi­ście naucza­ją Ewan­ge­lii.

Pastor Gon­dim twier­dzi, że cały ten entu­zjazm reli­gij­ny opar­ty na tłu­mach, któ­re w kościo­łach poszu­ku­ją nie Jezu­sa Zba­wi­cie­la z Krzy­ża, ale Jezu­sa cudów, dobre­go samo­po­czu­cia i pomyśl­no­ści dla sie­bie i innych, jest nie­bez­piecz­ny i nie ma przy­szło­ści, jeśli nie zacznie się akcen­to­wać innych rze­czy i dbać o for­ma­cje teo­lo­gicz­ną. Pastor oba­wia się, że te same milio­ny osób, któ­re nie­daw­no przy­szły do Kościo­ła, za jakiś czas pój­dą szu­kać tych samych moż­li­wo­ści i dóbr w innych miej­scach, dale­ko od Jezu­sa, któ­ry nie będzie zaspo­ka­jał już ich ocze­ki­wań i potrzeb tak, jak to sobie wyma­rzy­li, czy raczej zosta­ło im wmó­wio­ne. Dziś w Bra­zy­lii coraz więk­sze suk­ce­sy odno­szą mor­mo­ni…

Pastor Ricar­do Gon­dim jest jed­nak opty­mi­stą i stwier­dza, że po tym kry­zy­sie w jaki wcho­dzi ruch zie­lo­no­świąt­ko­wy w Ame­ry­ce Połu­dnio­wej ewan­ge­li­za­cja prze­sta­nie być sztucz­ną powin­no­ścią i obie­cy­wa­niem ludziom “zło­tych gór”, a sta­nie się utoż­sa­mie­niem nasze­go ser­ca z ser­cem Bożym.

Zobacz rów­nież:

Śmiać się czy pła­kać?

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.