Ryt zachodni prawosławia — koniec eksperymentu?
- 22 lipca, 2013
- przeczytasz w 3 minuty
Synod biskupów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poza Granicami Rosji (ROCOR) podjął decyzje, które zwiastują początek końca, a przynajmniej znaczną marginalizację rytu zachodniego w obrębie tej prawosławnej jurysdykcji. Ryt zachodni to idea, zgodnie z którą przechodzącym na prawosławie wspólnotom chrześcijan tradycji zachodniej pozostawiano możliwość sprawowania liturgii w innym od bizantyńskiego rycie. Historia takich prób liczy sobie ponad 100 lat, przy czym okresy powracania do tej koncepcji przeplatały […]
Synod biskupów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego poza Granicami Rosji (ROCOR) podjął decyzje, które zwiastują początek końca, a przynajmniej znaczną marginalizację rytu zachodniego w obrębie tej prawosławnej jurysdykcji.
Ryt zachodni to idea, zgodnie z którą przechodzącym na prawosławie wspólnotom chrześcijan tradycji zachodniej pozostawiano możliwość sprawowania liturgii w innym od bizantyńskiego rycie. Historia takich prób liczy sobie ponad 100 lat, przy czym okresy powracania do tej koncepcji przeplatały się z jej niemal całkowitym zanikiem. Parafie prawosławne rytu zachodniego powstawały w Europie, a także w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Wiele z nich zostało z czasem poddanych bizantynizacji.
Jednak w ostatnich latach podjęto kolejną próbę nadania nowej dynamiki rytowi zachodniemu prawosławia w ramach ROCOR. Kluczową rolę odgrywał w tym procesie bp Jerome Shaw, konwertyta z anglikanizmu. W 2011 roku, jego wysiłki zostały zwieńczone utworzeniem odrębnego Wikariatu dla Parafii Rytu Zachodniego, którego został wikariuszem. Tego typu prawosławna alternatywa wydawała się szczególnie atrakcyjna dla anglikanów, zważywszy na postępującą liberalizację Kościoła Episkopalnego w Stanach Zjednoczonych i jeszcze szybszą Kościoła Anglikańskiego w Kanadzie, olbrzymie rozbicie i niewielką liczebność tradycyjnych denominacji anglikańskich, a przy tym historycznie zakorzenioną historycznie niechęć do katolicyzmu. Także prezbiterianie wykazywali rosnące zainteresowanie rytem zachodnim prawosławia. Jeszcze na początku lipca do Wikariatu przyjęto dużą anglikańską Parafię Św. Krzyża w Omaha (w stanie Nebraska).
W tej sytuacji niemal całkowitym zaskoczeniem okazały się decyzje podjęte 12 lipca 2013 roku przez Synod Biskupów ROCOR, na nadzwyczajnej sesji w Nowym Jorku. W opublikowanej na stronie ROCOR uchwale, biskupi, pod przewodnictwem Metropolity Ameryki Wschodniej i Nowego Jorku Hilariona, postanowili między innymi:
– wstrzymać wyświęcanie nowych księży dla parafii rytu zachodniego
– nie uznawać święceń grupy księży wyświęconych ostatnio przez bp. Jerome’a
– zwolnić bp. Jerome’a ze wszystkich obowiązków, w tym Wikariusza dla Parafii Rytu Zachodniego, i uznać go za biskupa emeryta
– powołać komisję dla określenia możliwości integracji duchowieństwa i wiernych rytu zachodniego z życiem liturgicznym Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego
– wystosować list do duchowieństwa i wiernych rytu zachodniego w sprawie konieczności przyjęcia świętej liturgii Wschodniego Kościoła Prawosławnego (z zachowaniem, jeżeli będzie to konieczne, pewnych odrębności rytu zachodniego)
– podkreślić przywiązanie do zasad i tradycji Wschodniego Kościoła Prawosławnego, a w szczególności Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Warto wspomnieć, że choć niektórzy widzieli w rycie zachodnim prawosławną odpowiedź na Kościoły Wschodnie pozostające w jedności z biskupem Rzymu, to w przeciwieństwie do przynajmniej części katolickich kościołów unickich prawosławne struktury rytu zachodniego nigdy nie zyskały znaczącego liczebnie wymiaru. Chociaż podobnie jak w przypadku wielu jurysdykcji prawosławnych trudno dotrzeć do wiarygodnych danych, to wydaje się, że liczba prawosławnych rytu zachodniego nigdy nie zdołała przekroczyć kilku tysięcy. Ryt zachodni nigdy nie doczekał się też solidnego umocowania kanonicznego, a jego funkcjonowanie zależało raczej od dobrej woli kolejnych zwierzchników poszczególnych Kościołów prawosławnych. Także sama idea odrębnego rytu budziła poważne zastrzeżenia wśród sporej części prawosławnych. Wielu biskupów uważało, że istotnym elementem prawosławia jest pełna jedność sprawowanej boskiej liturgii (takiej jak Liturgia św. Jana Chryzostoma), a wszelkie hybrydy tworzone dla rytu zachodniego są z założenia jedynie jej uboższą i gorszą wersją. Wydaje się, że brak większych sukcesów rytu zachodniego w połączeniu z tego typu nastawieniem legły u podstaw ostatnich decyzji ROCOR, które powszechnie uznano za zapowiedź praktycznej bizantynizacji rytu zachodniego w ramach tej jurysdykcji.
W Ameryce Północnej, ryt zachodni funkcjonuje równolegle w obrębie Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Antiocheńskiego. Jednak typowany na następnego metropolitę bp Józef z Los Angeles nie darzy rytu zachodniego wielkim uznaniem. Po jego wyborze, Prawosławny Kościół Antiocheński w Ameryce może zatem podążyć drogą przetartą przez ROCOR.