Charles Parham — poszukiwanie apostolskiej mocy
- 29 października, 2003
- przeczytasz w 14 minut
1 stycznia 1901 roku, pośród łagodnych wzgórz otaczających “Kamienny Dwór” na przedmieściach Topeka, rozpoczęło się pierwsze zielonoświątkowe przebudzenie. Dało ono impuls do największego ruchu ewangelizacyjnego naszych czasów. Wykwintne otoczenie miało jednak niewielkie znaczenie dla grupy 40 studentów szkoły biblijnej Bethel, którą trzy miesiące wcześniej w wynajętym budynku założył Charles F. Parham.
Przekonani, że Bóg wyznaczył ich do służby misyjnej w “dniach ostatnich”, zgromadzili się do modlitwy o obiecany “późny deszcz” Ducha Świętego (Joel 2:23, 28, 29). Chcieli otrzymać tę samą duchową siłę, która naznaczyła rozwój wczesnego Kościoła. W tej intensywnej atmosferze oczekiwania studentka Agnes N. Oznam jako pierwsza otrzymała znak chrztu w Duchu Świętym: mówienie innymi językami. “Tak oto wojujący Kościół ponownie otrzymał pozwolenie na otrzymywanie chrztu w Duchu Świętym” — stwierdził Parham. Nadciągało wielkie przebudzenie. Armia żeńców przygotowanych do pracy na polu misyjnym wkrótce miała ruszyć. Chmury miały się rozstąpić, a sam Pan zstąpić z nieba. Jak to możliwe, że ten nieznany kaznodzieja z Kansas posiadał tak znaczący udział w odnowieniu apostolskiej mocy w Kościele?
Szukając apostolskiej mocy
4 czerwca 1873 roku w Muscatine, w stanie Iowa, Williamowi i Ann Parham urodził się trzeci syn — Charles Fox. W 1878 William, malarz pokojowy i wytwórca uprzęży końskich, wyjechał wraz z rodziną wozem osadniczym na południe i osiedlił się w Kansas. Roztropnie inwestując oszczędności w uprawę 65 hektarów ziemi w okolicach Anness, zapewnił swojej rodzinie dostatnie życie. Jednak młody Charles borykał się z kłopotami zdrowotnymi, poczynając od dziecięcego zapalenia mózgu na tasiemcu kończąc. Jakby tego było mało, w wieku 9 lat zapadł na ostry gościec stawowy, który osłabił jego serce i spowodował długi okres niemocy. Pewnego razu z powodu nawrotu choroby był bliski śmierci.
Powołanie
Chociaż rodzina Parhamów nie dokonała żadnego szczególnego wyznania wiary, matka Charlesa od dziecka wpajała mu Boże wartości. Nawrócił się w 1886 roku podczas spotkań ewangelizacyjnych w lokalnym kościele kongregacjonalnym. Przeżył doświadczenie “drogi do Damaszku”, które całkowicie zmieniło priorytety w jego życiu. Wkrótce potem Parham zaczął uczęszczać do kościoła metodystów, gdzie nauczał w szkółce niedzielnej.W wieku 15 lat zaczął prowadzić na własną rękę nabożeństwa przebudzeniowe. Aby lepiej przygotować się do służby, wstąpił do Southwest Kansas College w Winfield.Podczas nauki “wycofał się” i postanowił zostać lekarzem. Jednak w następstwie kolejnego ataku gośćca stawowego ponownie oddał się powołaniu misyjnemu. Powrócił do pracy ewangelizacyjnej. Otrzymał licencję duchownego z ramienia Południowo-Zachodniej Konferencji stanu Kansas Metodystycznego Kościoła Episkopalnego z siedzibą w North. W wieku 20 lat otrzymał próbny angaż jako pomocniczy pastor w kościele metodystycznym w Eudora w stanie Kansas.
Pomimo owocnej służby pośród ludzi jego relacja z przełożonymi stawała się napięta. Dwuznaczna postawa wobec denominacyjnej lojalności nie wzbudzała w zwierzchnikach entuzjazmu. Co więcej, przyjęcie przez Parhama wesleyańskiej teologii “świętości” wraz z jej przełomowym doświadczeniem uświęcenia czyniła z niego źródło problemów. Kaznodzieje uświęceniowi głosili, że po nawróceniu wierzący powinni doświadczać “drugiego błogosławieństwa”, aby oczyścić serce z natury Adama. Dla przywódców metodystycznych brzmiało to jak doktrynalne odchylenie.
Niezależna służba
Na corocznej konferencji metodystów okręgu Kansas w 1895 roku Parham oddał swoją licencję i “opuścił na zawsze denominacjonalizm”. Odrzucając metodyzm, jako uległy całkowitemu bankructwu duchowemu, nabył “parafię o zasięgu światowym”, wolną od “pastoralnych ograniczeń i tłumu chodzących do kina, grających w karty, pijących wino, modnych i nienawróconych metodystów”. Zyskując upragnioną wolność od ograniczeń denominacyjnych, napotkał nowe problemy, niepewności i przeciwności. Tak czy inaczej, osiągnął pewnego rodzaju sukces.Niedługo potem pokonany został przez wyczerpujący harmonogram kazań i kłopoty sercowe spowodowane prawdopodobnie powracającym gośćcem stawowym. W 1886 roku ożenił się z Sarą Thistlethwaite, córką oddanej Bogu rodziny kwakrów. Syn, który wkrótce się urodził, był śmiertelnie chory. Po wstawieniu się do Boga w prośbach o uzdrowienie, Parham zaświadczył o całkowitym odzyskaniu przez niego zdrowia. Od tego czasu modlitwa o chorych stała się częścią składową jego służby, i jak wielu kaznodziejów tamtych czasów, rzucił wyzwanie lekarskiej profesji: “Biblia znacząco milczy na temat służby tabletek i proszków”.
Kiedy jego działalność stała się bardziej znana, w 1989 roku przeprowadził się do Topeka w stanie Kansas. Tam znalazł Bethel Healing Home (Dom Uzdrowień Betel) i rozszerzył swoje działania na misje ratunkowe dla prostytutek, bezdomnych, bezrobotnych i sierot, zakładając w końcu instytut biblijny. Aby upowszechnić te przedsięwzięcia, zaczął wydawać periodyk zatytułowany Apostolic Faith (Wiara apostolska).
Chrzest ogniem
W tym czasie nauczanie Parhama zawierało doktrynę o Bożym uzdrowieniu, przełomowym uświęceniu i bliskim przyjściu Chrystusa. Coś nowego zaczęło przykuwać jego uwagę: chrzest w Duchu Świętym.Główny nurt ruchu uświęceniowego pod koniec XIX wieku utożsamiał uświęcenie z chrztem w Duchu Świętym, wprowadzającym do wyższego stanu chrześcijańskiego życia, dającym oczyszczenie i moc. Jednakże radykalny kaznodzieja uświęceniowy Benjamin Hardin Irwin nauczał doktryny o “chrzcie ogniem” jako trzecim doświadczeniu łaski. Krytycy nazywali to “herezją trzeciego błogosławieństwa”. Dla Irwina i Parhama, który zaakceptował doktrynę, uświęcenie oczyszczało wierzących jako naczynia do użytku Pańskiego (2 Tym. 2:21) i tylko wtedy Duch Święty mógł wlać swoją moc. Naturalnie powstawał dylemat: Jak odróżnić znak chrztu w Duchu od owocu uświęcenia?Nawet przy zdolnościach oratorskich Parhama i rozwoju służby w Topeka w 1900 roku jego wysiłki spełzły na niczym i opanowało go rozczarowanie. Potrzeba świeżej wizji zaprowadziła go do szkoły biblijnej Holy Ghost and Us Bible School w Shiloh w stanie Maine.
Ewangelia drugiego deszczu
Po zakończeniu wojny secesyjnej niewielka, lecz rosnąca grupa chrześcijan przyjęła premilenialny pogląd dotyczący proroctw biblijnych. Według nich świat będzie pogrążał się w złu, zanim przyjdzie Chrystus po świętych w akcie porwania Kościoła (1 Tes. 4:16,17). W atmosferze zbliżającego się końca wieku, narastającego wyścigu zbrojeń, wzrostu napięcia międzynarodowego (wojny i wieści wojenne) oraz syjonizmu nawołującego do przywrócenia państwa żydowskiego w Palestynie, wielu spekulowało, że Chrystus przyjdzie w 1900 roku lub zbliżonym czasie. Zatroskani obserwatorzy sceny misyjnej zastanawiali się, jak wypełnić Wielki Nakaz Misyjny w obliczu małej liczby nawróceń i niewielu lat, które pozostały do końca dziejów.
Radykalna strategia
Radykałowie ewangelikalni działający na obrzeżach ruchu ewangelizacyjnego przekonywali, że nadnaturalne “znaki i cuda” (Dz. 5:12) powinny towarzyszyć zwiastowaniu ewangelii, jak wskazywało na to Pismo w Mat. 10:5–10 i Mar. 16:17,18. Przy zbliżającym się szybko końcu ludzkiej historii tylko pełna mocy interwencja Ducha mogła zapewnić, że każdy naród i plemię usłyszy Dobrą Nowinę na czas (Mat. 24:14).Do tych, którzy oczekiwali cudów podczas ewangelizacji, zaliczyć można: A. J. Gordona, założyciela Gordon-Conwell Theological Seminary, Johna Alexandra Dowie, uzdrowiciela przez wiarę, który zbudował utopijną społeczność — Miasto Syjon w stanie Illinois, A. B. Simpsona, prezesa Christian and Missionary Alliance (Aliansu Chrześcijan i Misjonarzy) oraz Franka W. Sandforda, fundatora Holy Ghost and Us Bible School w Maine. Nauczanie Sandforda głęboko dotknęło Parhama, gdy usłyszał go w Topeka w czerwcu 1900 roku.
Parham wyjechał jeszcze w czerwcu do Maine. Jego podróż trwała 12 tygodni i po drodze odwiedził centra uświęceniowe w Chicago, Cleveland i Nyack w Nowym Jorku. Pod wpływem nauczania Sandforda utwierdził się w przekonaniu co do dającej moc funkcji chrztu w Duchu.Poszedł jednak dalej od swojego nauczyciela, przewidując, że Duch mógłby dawać znane języki — “języki misyjne” — wierzącym w odpowiedzi na ich wiarę. Parę tygodni przed wizytą Sandforda w Topeka, w kwietniowym wydaniu Apostolic Faith, Parham wydrukował notatkę, zawiadamiając czytelników, że “Brat i Siostra Hamaker” będą przebywać w Bethel, “by pracować dla Jezusa do czasu aż da im niebiański język, a wówczas wyruszą na pole misyjne”.Gdy doktryna Parhama o chrzcie w Duchu Świętym rozwijała się, doszedł do wniosku, że odbiorcy mogliby sformować elitarną grupę misjonarzy czasów ostatecznych, obdarzonych nadprzyrodzoną mocą do ewangelizowania świata. W rzeczywistości “misyjne języki” nie tylko rozwiązały problem znaku chrztu zielonoświątkowego, ale dawały natychmiastową gotowość misjonarzom, dzięki eliminacji konieczności spędzania miesięcy lub lat w szkołach językowych przed podjęciem służby w krajach przeznaczenia. W końcu Jezus powiedział: “A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą” (Mar. 16:17). Znaczące jest, że Parham po raz pierwszy spotkał się z mówieniem innymi językami w Siloh, gdy słuchał studentów schodzących z Wieży Modlitw, po wielogodzinnych modlitwach. Dla Sandforda języki były tylko ubocznym zjawiskiem przebudzeniowym.Pojawiły się przypadki, gdy pewne osoby niespodziewanie otrzymywały zdolność mówienia innymi językami. W 1881 roku misjonarka z Indii, panna C. M. Reade, zaświadczyła, że Duch daje jej “dar mówienia hindu”, aby mogła zwiastować bez tłumacza. Podobne sprawozdania przychodziły od Jonathana Goforhta, sławnego kanadyjskiego misjonarza prezbiteriańskiego, przebywającego w Chinach, oraz W. P. Buncomba, anglikanina służącego w Japonii. Jednak mało prawdopodobne wydaje się, że Parham o tym wiedział.Inni wszelako znaleźli tylko rozczarowanie. Nie wiadomo, czy Parham usłyszał o tych nieudanych wysiłkach, lecz świadectwo młodej mieszkanki Missouri, Jennie Glassey, wstrząsnęło nim do głębi. Wydrukował jego skrót w majowym wydaniu Apostolic Faith, w 1899 roku. Według opowiadania “pewnej nocy w 1895 roku otrzymała afrykański dialekt…, gdy była w Duchu, tak że mogła czytać i pisać, tłumaczyć i śpiewać w języku, gdy przebywała w transie, jak i w normalnym stanie i zdolność tę posiada do dzisiaj. Setki ludzi mogą o tym zaświadczyć, zarówno święci, jak i grzesznicy, którzy słyszeli, jak używała języka. Sprawdzano ją również w Liverpoolu i Jerozolimie. Jest świętą, poświęconą chrześcijanką, napełnioną Duchem Świętym”.
Przebudzenie w Topeka
W październiku 1900 roku, kiedy Parham otworzył Bethel Bible School, jego “ewangelia drugiego deszczu” została już sformułowana: “Misyjne języki” były koniecznym świadectwem chrztu w Duchu Świętym, “znakiem” wylania “ostatnich dni”, dającym językowe zdolności.Jesienią 1990 roku, po przeprowadzeniu swoich uczniów przez serię wykładów na temat pokuty, usprawiedliwienia z wiary, uświęcenia i uzdrowienia Parham zaczął nauczać o chrzcie w Duchu. Pod koniec grudnia byli przygotowani, aby doświadczyć 2 rozdziału Dziejów Apostolskich w nowy sposób. Ogłosił, że gdy rozpoczęło się przebudzenie w noworoczny dzień, studenci mówili wieloma językami. On sam otrzymał zdolność głoszenia po niemiecku i szwedzku. Agnes Ozman po “chińsku”, a inni w całej gamie języków, w tym po japońsku, węgiersku, syryjsku, hindi i hiszpańsku. Parham odnotował pojawienie się “języków ognia, które się rozdzieliły” nad głowami mówiących. Zdarzały się tłumaczenia, takie jak: “Bóg jest miłością”, “Jezus może zbawić” i “jest gotowy, by usłyszeć”.Paradoksalnie żadni misjonarze nie wyruszyli z Topeka za granicę. Wygląda na to, że pierwsi misjonarze zielonoświątkowi wyruszyli w 1904 roku z Fargo w Północnej Dakocie do Afryki Południowej, w wyniku przebudzenia wśród szwedzkich emigrantów, którzy nie byli świadomi wydarzeń w Topeka.Ostra krytyka ze strony gazet i okolicznych rodzin, śmierć jednorocznego syna Parhama i sprzedaż Kamiennego Dworku, bez jego wiedzy, sprowadziła zniechęcenie i zmusiła go do rozpoczęcia podróży z bardziej stonowanym poselstwem o uzdrowieniu.
Los Charlesa Parhama i “Apostolskiej Wiary”, jak na początku nazywano ruch zielonoświątkowy, w końcu odwrócił się, dzięki spektakularnemu przebudzeniu w Galena w stanie Kansas w 1903 roku. Codzienne nabożeństwa odbywały się przez wiele miesięcy. W ich efekcie nawróciło się ponad 800 osób, zaświadczono o około 1000 fizycznych uzdrowieniach, a setki ludzi otrzymało chrzest w Duchu Świętym, któremu towarzyszyło mówienie językami.Ten postęp zainspirował Parhama do rozwinięcia służby. W 1905 roku przeprowadził się do Houston w stanie Teksas, gdzie założył kolejną szkołę biblijną. Przy udziale uczniów ewangelizował okolicę. Rozpoczęło się przebudzenie, które rozszerzyło się na cały Teksas, a zielonoświątkowe poselstwo za sprawą jednego ze studentów i współpracowników, ciemnoskórego Williama J. Seymoura, dotarło do Los Angeles. Parham udał się do Zion City w stanie Ilinois, gdzie jego zwiastowanie spotkało się z ciepłym przyjęciem setek uczniów Johna Alexandra Dowie. Nowi misjonarze z Zion City ruszyli przez całe Stany Zjednoczone, do Indii, Afryki i na inne kontynenty. Wyglądało na to, że wizja Parhama dotycząca ruchu osiągającego międzynarodowe wymiary w końcu się wypełniła.
Malejący wpływ
Mimo tego sukcesu znaczenie Parhama malało po roku 1906. Mimo że prowadził owocną służbę i widział tysiące ochrzczonych w Duchu Świętym, w tym tych, którzy zostali kaznodziejami i misjonarzami, trudności charakteru i styl przywództwa wyhamowały jego dalszy wpływ na sprawy. Chociaż odżegnywał się od tworzenia wyznań i kościelnej hierarchii, nadał sobie tytuł “Projektanta Ruchu Wiary Apostolskiej” i powołał dyrektorów regionalnych.Po zachęceniu Seymoura do ogłoszenia chrztu zielonoświątkowego w Los Angeles, a nawet po opłaceniu jego podróży z Houston do Kaliornii, Parham publicznie skrytykował przebudzenie i jego przywódców w październiku 1906 roku. Powodem był emocjonalizm okazywany podczas uwielbiania przy Azusa Street i mieszanie się czarnych z białymi podczas nabożeństw. Seymour poprosił Parhama o pomoc w opanowaniu ekscesów. Jednak gdy ten odwiedził misję po raz pierwszy i zobaczył “manifestacje ciała”, powstał i oznajmił: “Boga rozbolał brzuch!”. (Niejasne jest, w jaki sposób usprawiedliwiał emocjonalizm na własnych spotkaniach).
Ten niefortunny incydent oraz oskarżycielska natura Parhama spowodowała jego alienację nie tylko wobec Seymoura, ale i innych. Ruch nabierał rozmachu bez jego udziału. Rzeczywiście, nie był on tak monolityczny, jak wielu mogło przypuszczać. Pentekostalizm pojawił się w Indiach w 1906 roku pośród uświęceniowych wierzących, bez związków z Topeka czy Azusa Street.Parham miał trudności w podtrzymaniu lojalności ze strony wielu uczniów. Większość zielonoświątkowców odrzuciła jego pogląd, iż tylko ochrzczeni w Duchu zostaną zabrani podczas porwania Kościoła, i miało znacznie mniej tolerancji wobec jego pomysłów dotyczących zniszczenia nieprawych oraz pochodzenia Anglosasów.Wraz z utratą znaczenia stawał się coraz bardziej rozgoryczony. Kiedy byli współpracownicy i inni zielonoświątkowcy zebrali się, aby powołać Naczelną Radę Zborów Bożych w Hot Springs, w stanie Arkansas w 1914 roku, skrytykował ich.W późniejszych latach jego osobie towarzyszyły kontrowersje dotyczące również niesprawdzonych zarzutów o nieprzyzwoite zachowanie. Parham umarł w swoim domu w Baxter Springs w stanie Kansas w 1929 roku.
Miejsce Parhama w historii
Historycy w sposób naturalny poszukują “inicjatorów” religijnych ruchów, aby lepiej zrozumieć ich rozwój. Jednak trudno jest określić jednego założyciela współczesnego ruchu zielonoświątkowego. We wczesnych latach miał tak wielu przywódców, co centrów przebudzeniowych, a wierni przypisywali całe dzieło Duchowi Świętemu. Prekursorzy ruchu zielonoświątkowego odcisnęli na nim swoje piętno. Mimo to niektórzy historycy uznali Parhama za założyciela.Pentekostalizm szybko objął białych, czarnych i Latynosów. Można tu wymienić wielu zielonoświątkowych pionierów: Thomas B. Barratt (Norwegia), E. N. Bell (Assemblies of God), Charles Harrison Mason (Church of God in Christ), Aimee Semple McPherson (International Church of the Foursquare Gospel), Fransisco Olazabal (Latin American Council of Christian Churches).
Zasługą Parhama jest zdefiniowanie doktryny wyróżniającej ruch: prawdy o mówieniu innymi językami jako jednolitym “biblijnym świadectwie” lub “wstępnym świadectwie” chrztu w Duchu Świętym. Mimo to zielonoświątkowcy w 1907 roku przestudiowali Pismo, aby uzyskać pełniejsze zrozumienie. Chociaż podtrzymali nacisk Parhama na kwestię języków, stwierdzili, że glosolalia konstytuują modlitwę w Duchu jako źródło duchowego wzmocnienia. W ten sposób podtrzymali znaczenie języków jako znaku, lecz odrzucili ich użyteczność misyjną. Ta ostra zmiana wzmocniła biblijne podstawy teologii zielonoświątkowej.
Końcowa refleksja
Bezprecedensowy rozwój pentekostalizmu na całym świecie w drugiej połowie wieku zachęcił historyków do sprawdzenia korzeni tego ruchu. Odkryli, że Parham jest walną postacią tej historii.Wielu ochrzczonych Duchem w rezultacie jego służby odegrało kluczową rolę w rozwoju ruchu zielonoświątkowego. Wśród nich znaleźli się: Howard A. Goss i Fred Vogel — przywódcy Zborów Bożych w tamtych czasach, czy Etta Calhoun, założycielka zielonoświątkowego programu misyjnego dla kobiet. Niektórzy zostali powołani do misji ewangelizacyjnej, jak John G. Lake, który udał się do Afryki Południowej i Edith Baugh, misjonarka w Indiach. W końcu we wczesnych latach dwudziestych, kiedy Parham zwiastował w Portland w stanie Oregon, Gordon Lindsey, wówczas nastolatek, znalazł Jezusa jako swojego Zbawiciela. Służba Lindsaya stała się później znacząca przez organizację Voice of Healing oraz instytut Christ For The Nations, założony w Dallas.
Analizując życie i spuściznę chrześcijanina, należy pamiętać o radzie Pawła do Koryntian: “Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas” (2 Kor. 4:7). Studiujący historię, nie powinni gloryfikować Parhama ponad jego rzeczywiste osiągnięcia, ani ich nie bagatelizować. W swoim miłosierdziu Bóg używa słabych ludzi. I na tym polega prawda o “naczyniach glinianych”.
Gary B. McGee jest wykładowcą Historii Kościoła w Seminarium Teologicznym Zborów Bożych w Springfield, USA.
tłum.: Roman Włodkowski
Tekst ukazał się w kwartaliniku “Źródło”
Redakcja Magazynu Sempre Reformanda serdecznie dziękuje redakcji “Źródła” za możliwość wykorzystania tego materiału na naszych stronach.
Zobacz również w Magazynie SR:
Tylko wierz! Spuścizna apostoła wiary