Magazyn

Ewangelicko-luterańskie rozumienie ekumenizmu


Magazyn Ekumenizm21. listo­pa­da 2003 roku Zjed­no­czo­ny Kościół Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­ski Nie­miec (VELKD) opu­bli­ko­wał doku­ment pt. „Ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skie rozu­mie­nie eku­me­nii.” Tekst doku­men­tu, któ­ry zatwier­dzo­no 21. listo­pa­da 2003 roku, powstał na zamó­wie­nie kie­row­nic­twa kościel­ne­go VELKD w spe­cjal­nej gru­pie robo­czej, skła­da­ją­cej się z Komi­sji Eku­me­nicz­nej i Teo­lo­gicz­nej VELKD. Czy­tel­ni­kom Maga­zy­nu Sem­per Refor­man­da przed­sta­wia­my tekst doku­men­tu w pol­skim prze­kła­dzie.


W poję­ciu eku­me­ni­zmu ist­nie­ją­ce na całym świe­cie chrze­ści­jań­stwo sta­je się tema­tem teo­lo­gicz­nej reflek­sji oraz kościel­ne­go dzia­ła­nia. Cho­dzi przy tym zarów­no o egzy­sten­cję Kościo­łów i chrze­ści­jan jed­ne­go wyzna­nia w róż­nych czę­ściach zie­mi, kra­jach i regio­nu, jak i rów­nież o egzy­sten­cję Kościo­łów i chrze­ści­jan innych wyznań. Reflek­sja nad pod­sta­wa­mi eku­me­ni­zmu ma wyja­śnić, jakie zna­cze­nie dla nauki i życia Kościo­ła posia­da chrze­ści­jań­stwo na całym świe­cie. Jeśli mamy zatem zasta­na­wiać się nad ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skim rozu­mie­niem eku­me­ni­zmu, to nie moż­na tego doko­nać z per­spek­ty­wy poza- i ponadkon­fe­syj­nej, lecz tyl­ko z per­spek­ty­wy lute­rań­skiej. Okre­śle­nie lute­rań­skie­go rozu­mie­nia eku­me­ni­zmu nie może być zatem prze­pro­wa­dzo­ne ina­czej niż przez wykład­nie lute­rań­skie­go sym­bo­lu wia­ry (Beken­nt­nis), w któ­rym przez Kościo­ły lute­rań­skie zobo­wią­zu­ją­co zosta­ło sfor­mu­ło­wa­ne to, czym jest nauka lute­rań­ska.


Dla­te­go też dla wyja­śnie­nia tych pod­staw posta­wio­ne zosta­je potrój­ne zada­nie:



-przed­sta­wie­nie rozu­mie­nia i zasad wykład­ni Pisma i sym­bo­lu


-roz­wi­nię­cie na pod­sta­wie tej wykład­ni rozu­mie­nia lute­rań­skiej nauki o Koście­le


-uwy­dat­nie­nie, wyni­ka­ją­cej z tej nauki kon­se­kwen­cji dla eku­me­nicz­nej teo­rii i prak­ty­ki



Te trzy wyzna­czo­ne zada­nia złą­czo­ne są ze sobą nie­ro­ze­rwal­nie i mogą być zatem rze­tel­nie opra­co­wa­ne tyl­ko we wza­jem­nym odnie­sie­niu.



1.Rozu­mie­nie oraz zasa­dy wykład­ni Pisma i sym­bo­lu



a)Wiara chrze­ści­jań­ska wyra­ża się w chrze­ści­jań­skim świa­dec­twie wia­ry. Jej wyra­ża­nie ma swo­ją pod­sta­wę w dzie­ją­cym się doświad­cze­niu i uczest­nic­twie samo­obja­wie­niu się Boga w Jezu­sie Chry­stu­sie przez Ducha Świę­te­go dla zba­wie­nia świa­ta, przez któ­re Bóg wzbu­dza wia­rę.


b)Artykulacja wia­ry zda­na jest na języ­ko­we środ­ki wyra­zu, któ­re są do dys­po­zy­cji poprzez usta­lo­ne, histo­rycz­nie zmie­nia­ją­ce się sys­te­my mowy i zna­ków w róż­nej posta­ci kul­tu­ro­wej i indy­wi­du­al­nej. Języ­ko­we for­my wyra­zu odkry­wa­ją prze­strze­nie rozu­mie­nia, w któ­rych prze­ży­wa się nowe doświad­cze­nia oraz odby­wa się języ­ko­wa komu­ni­ka­cja.


c)Postacią wyra­ża­nia wia­ry chrze­ści­jań­skiej, któ­ra utwier­dzi­ła się w Koście­le chrze­ści­jań­skim jako nor­ma­tyw­ne świa­dec­two wia­ry i w któ­rym to w ramach kościel­ne­go pro­ce­su prze­ka­zy­wa­nia tra­dy­cji zosta­ła uzna­na i for­mal­nie usta­lo­na jako nor­ma, jest kano­nicz­ne świa­dec­two wia­ry Pisma Świę­te­go Sta­re­go i Nowe­go Testa­men­tu.


d)Pismo Świę­te ma postać tek­stu, któ­ry – jak wszyst­kie tek­sty i zna­ki – otwie­ra się dla zro­zu­mie­nia tyl­ko wte­dy, gdy jest wykła­da­ne. Wykład­nia ta, aby być rze­tel­ną, musi być zgod­na z poszcze­gól­ny­mi regu­ła­mi sztu­ki wykła­da­nia oraz je opty­ma­li­zo­wać. Jed­nak­że rów­nież odpo­wie­dzial­na wykład­nia Pisma odby­wa się w nie­unik­nio­nej per­spek­ty­wie i ma swój udział we wła­ści­wej wszyst­kim ludz­kim przed­się­wzię­ciom omyl­no­ści. Dla­te­go też w histo­rii Kościo­ła chrze­ści­jań­skie­go docho­dzi­ło nie­ustan­nie do róż­nic i prze­ci­wieństw w wykład­ni Pisma, któ­re pro­wa­dzi­ły nawet czę­ścio­wo do wyłą­czeń z Kościo­łów, podzia­łów mię­dzy Kościo­ła­mi oraz do two­rze­nia się nowych wyznań.


e)Wyznanie róż­nych Kościo­łów jest zobo­wią­zu­ją­cą for­mą wyra­zu wykład­ni Pisma, któ­ra dla tych Kościo­łów sta­no­wi zgod­ną z Pismem, a więc wła­ści­wą wykład­nię tegoż Pisma i dla­te­go zosta­ła ona przez nie jed­no­myśl­nie (magno con­sen­su – CA 1) i w spo­sób praw­ny sfor­mu­ło­wa­na [1], a następ­nie zaak­cep­to­wa­na.


f)Pismo i wyzna­nie otwie­ra­ją się dla zro­zu­mie­nia jedy­nie wte­dy, gdy są one wyja­śnia­ne zgod­nie z ich wła­snym sen­sem (sens lite­ral­ny). Powyż­sze ozna­cza, że ist­nie­ją oso­by, któ­re są w sta­nie zgłę­bić i oddać ten sens, któ­ry jest zgod­ny z poświad­cza­ną przez nie spra­wą. Przy tym obo­wią­zu­je gene­ral­ne zało­że­nie, że nale­ży z jed­nej stro­ny jasno roz­róż­niać mię­dzy sen­sem tek­stu i jego wykład­nią, a z dru­giej koniecz­na jest kon­tro­la wykład­ni w opar­ciu o sens tek­stu, i jeśli zaist­nie­je taka potrze­ba, wykład­nię taką nale­ży w świe­tle sen­su tek­stu sko­ry­go­wać.


g)Ta her­me­neu­tycz­na zasa­da odda­je per­spek­ty­wę każ­de­go pro­ce­su wykład­ni, jed­nak­że bez pod­da­wa­nia pod wąt­pli­wość opar­tej o tekst moż­li­wo­ści zro­zu­mie­nia. Tyl­ko przy uwzględ­nie­niu zało­że­nia, że ist­nie­je wła­sny sens tek­stów i że może być on zgłę­bio­ny przez rze­czo­we meto­dy wykład­ni, sen­sow­ne jest opie­ra­nie się na tek­stach oraz poszu­ki­wa­nie na ich pod­sta­wie poro­zu­mie­nia, ewen­tu­al­nie zgod­no­ści. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że każ­da pró­ba zro­zu­mie­nia i wykład­ni nara­żo­na jest na ryzy­ko nie­po­ro­zu­mie­nia czy błęd­nej wykład­ni. Jed­na­ko­woż ryzy­ko to nie pod­wa­ża ani sen­su, ani rezul­ta­tu opar­tej na tek­ście wykład­ni Pisma i wyzna­nia.


h)W lute­rań­skim wyzna­niu wia­ry zawie­ra się teo­lo­gicz­ne prze­ko­na­nie, że przy wykład­ni Pisma i sym­bo­lu wyzna­nia wia­ry nigdy nie może być osią­gnię­ta pew­ność (secu­ri­tas) w sen­sie nie­uwa­run­ko­wa­ne­go oso­bo­wo obiek­ty­wi­zmu, ponie­waż każ­de rozu­mie­nie – tak jak każ­de pozna­nie praw­dy – może mieć miej­sce tyl­ko poprzez śro­dek her­me­neu­tycz­nej pew­no­ści (Gewi­ßhe­it). Pew­ność ta jest wyda­rze­niem, w któ­rym oso­by zgłę­bia­ją praw­dę tek­stu przez to, że zosta­ją pochwy­ce­ni przez tą praw­dę. Jest to waru­nek wszel­kie­go pozna­nia praw­dy. To nie­osią­gal­ne „dzia­nie się” pozna­nia praw­dy przez pew­ność praw­dy nale­ży z jej per­spek­ty­wy rozu­mieć jako dzia­ła­nie Boga, dokład­niej jako dzie­ło Ducha Świę­te­go w ser­cach tych, któ­rzy słu­cha­ją Ewan­ge­lii.



2.Pod­sta­wo­we zało­że­nia lute­rań­skiej nauki o Koście­le



Rze­czą cha­rak­te­ry­stycz­ną lute­rań­skiej nauki o Koście­le jest to, że jest ona nie­ro­ze­rwal­nie złą­czo­ne z nauką o wie­rze, a dokład­niej z kon­sty­tu­cją (zaist­nie­niem) wia­ry, a co za tym idzie zarów­no z nauką o środ­kach łaski, jak i z nauką o dzia­ła­niu Ducha Świę­te­go. Pod­sta­wo­we dla lute­rań­skiej ekle­zjo­lo­gii, a tak­że dla samo­zro­zu­mie­nia Kościo­ła lute­rań­skie­go wypo­wie­dzi znaj­du­ją się w zwar­tej posta­ci w obja­śnie­niu Lutra do Trze­cie­go Arty­ku­łu Wia­ry w Kate­chi­zmach, jak i w Kon­fe­sji Augs­bur­skiej (CA) 5–14, przy czym tek­sty tych sym­bo­li chcą być rozu­mia­ne jako odpo­wied­nia wykład­nia sta­ro­ko­ściel­nych wyznań wia­ry.



2.1. Zwią­zek mię­dzy zaist­nie­niem wia­ry a zaist­nie­niem Kościo­ła



a)Nierozerwalny zwią­zek mię­dzy nauką o Koście­le a nauką o wie­rze jest już widocz­ny poprzez opis isto­ty Kościo­ła jako „spo­łecz­no­ści wszyst­kich wie­rzą­cych” (CA 7 i 8). Zwią­zek ten musi być jed­nak roz­wi­nię­ty w dwóch kie­run­kach:



aa) ozna­cza on z jed­nej stro­ny, że Kościół powo­ła­ny jest do ist­nie­nia poprzez wzbu­dza­ją­ce wia­rę dzia­ła­nie Boga. Tzn.: Kościół jako – ukry­ta, bez widocz­nych gra­nic i wyzna­wa­na – wspól­no­ta wszyst­kich wie­rzą­cych powo­ła­na jest do życia poprzez zaist­nie­nie wia­ry, ponie­waż ludzie dzię­ki wie­rze, że Bóg obja­wił się w Jezu­sie Chry­stu­sie przez Ducha Świę­te­go dla zba­wie­nia świa­ta, sta­ją się człon­ka­mi Kościo­ła



ab) zwią­zek mię­dzy Kościo­łem a wia­rą ozna­cza z dru­giej stro­ny, że wia­ra może się tyl­ko dla­te­go naro­dzić, ponie­waż Kościół jako – widzial­na, z widocz­ny­mi gra­ni­ca­mi i insty­tu­cjo­nal­nie zor­ga­ni­zo­wa­na – wspól­no­ta ochrzczo­nych poświad­cza i prze­ka­zu­je dalej wieść o samo­obja­wie­niu się Boga w Jezu­sie Chry­stu­sie przez Ducha Świę­te­go jako zba­wie­niu dla świa­ta.



b)Między oby­dwo­ma związ­ka­mi ist­nie­je zasad­ni­cza asy­me­tria o ile wzbu­dza­ją­ce wia­rę dzia­ła­nie Boga jest wystar­cza­ją­cym, a zara­zem koniecz­nym warun­kiem dla zaist­nie­nia ukry­te­go i wyzna­wa­ne­go Kościo­ła, świa­dec­two wia­ry widzial­ne­go i insty­tu­cjo­nal­nie zor­ga­ni­zo­wa­ne­go Kościo­ła jest nato­miast koniecz­nym, ale nie wystar­cza­ją­cym warun­kiem dla zaist­nie­nia wia­ry.



2.2 Zaist­nie­nie wia­ry w lute­rań­skim rozu­mie­niu



Zaist­nie­nie wia­ry w lute­rań­skim rozu­mie­niu jest naj­bar­dziej pre­cy­zyj­nie i rze­czo­wo opi­sa­ne w komen­ta­rzu Lutra do Trze­cie­go Arty­ku­łu Wia­ry w Małym Kate­chi­zmie oraz w CA 5. Przy tym pod­sta­wo­we są czte­ry ele­men­ty:



a) Wia­ra nie może naro­dzić się „ani przez wła­sny rozum, ani przez wła­sne siły”, tzn. jej powsta­nie nie leży w ludz­kiej dys­po­zy­cji i dla­te­go też nie jest do osią­gnię­cia przez decy­zję ludz­kiej woli. Pogląd ten nie wyni­ka z nazbyt małe­go zaufa­nia w ludz­kie zdol­no­ści, ale przede wszyst­kim z isto­ty wia­ry jako warun­ku­ją­ce­go ludz­kie ist­nie­nie zaufa­nia. Ponie­waż wia­ra jest zaufa­niem, przez któ­re okre­ślo­ny jest ludz­ki byt jako całość, to mogła­by ona tyl­ko wte­dy naro­dzić się z ludz­kie­go rozu­mu lub siły, gdy­by była już tam obec­na. Takie cał­ko­wi­te okre­śle­nie ludz­kiej egzy­sten­cji może być tyl­ko rozu­mia­ne jako pocho­dzą­ce z zewnątrz i to w tym sen­sie, że w czło­wie­ku poprzez spo­tka­nie ze wzbu­dza­ją­cą zaufa­nie inną rze­czy­wi­sto­ścią (das Gege­nüber) powsta­je wia­ra, przez któ­rą czło­wiek daje się pro­wa­dzić.


b)Wzbudzającą wia­rę inną rze­czy­wi­sto­ścią jest Ewan­ge­lia o Jezu­sie Chry­stu­sie, któ­ra spo­ty­ka czło­wie­ka w posta­ci zwia­sto­wa­ne­go Sło­wa i spra­wo­wa­nia sakra­men­tów jako widzial­ne Sło­wo. Owo zaświad­cza­nie o Ewan­ge­lii, któ­re czło­wiek czy­ni i za któ­re pono­si odpo­wie­dzial­ność, musi się nie­ustan­nie wery­fi­ko­wać w opar­ciu o swo­ją czy­stość i jasność, tzn. pier­wot­ny cha­rak­ter i zro­zu­mie­nie, tak, aby kościel­ne zwia­sto­wa­nie nie sta­ło się „inną Ewan­ge­lią” (Gal 1,8), któ­ra zwo­dzi ludzi. Słu­cha­nie lub przyj­mo­wa­nie Ewan­ge­lii jest koniecz­nym, ale same w sobie nie­wy­star­cza­ją­cym warun­kiem dla powsta­nia wia­ry, a przez to i Kościo­ła.


c)Wystarczającym warun­kiem dla zaist­nie­nia wia­ry i Kościo­ła jest dopie­ro dzia­ła­nie Ducha Świę­te­go, któ­ry w jasny i prze­ko­ny­wu­ją­cy spo­sób urze­czy­wist­nia w ludz­kich ser­cach zwia­sto­wa­ne, udzie­la­ne, sły­sza­ne i przyj­mo­wa­ne zewnętrz­ne Sło­wo Ewan­ge­lii tak, że ludzie sta­ją się pew­ni praw­dy i zba­wien­ne­go cha­rak­te­ru Ewan­ge­lii i przez co czu­ją się wezwa­ni, i zapro­sze­ni, by zło­żyć swo­je zaufa­nie zarów­no w życiu, jak i w śmier­ci Bogu, któ­ry obja­wił się w Jezu­sie Chry­stu­sie przez Ducha Świę­te­go dla zba­wie­nia świa­ta.


d)Ponieważ wia­ra jest dla czło­wie­ka nie dają­cym się mani­pu­lo­wać dzie­łem Ducha Boże­go, ozna­cza to też, że nie ist­nie­je żad­na czyn­ność i żad­ne rosz­cze­nie do tego, że poświad­cza­nie Ewan­ge­lii jako zewnętrz­ne­go Sło­wa samo w sobie wzbu­dza wia­rę. Wpraw­dzie Bóg obie­cu­je, że Sło­wo nie wra­ca do Nie­go puste, lecz czy­ni to, do cze­go jest posła­ne (Iz 55,11), to jed­nak nie zno­si to wol­no­ści Boga wzbu­dza­nia wia­ry „tam i gdzie on zechce” (CA 5). W pokor­nym i odcią­ża­ją­cym uzna­niu tej Bożej wol­no­ści wyra­żo­na zosta­je kon­se­kwent­nie wie­dza o tym, że czło­wiek nie może roz­po­rzą­dzać wia­rą. Dla­te­go też w lute­rań­skim rozu­mie­niu Kościół chrze­ści­jań­ski jest stwo­rze­niem i dzie­łem Ducha Świę­te­go, któ­ry w swo­jej wol­no­ści wzbu­dza wia­rę w ludziach, któ­rzy słu­cha­ją Ewan­ge­lii i tak wła­śnie powo­łu­je do życia Kościół.



2.3 Misja i postać Kościo­ła



Misja i postać Kościo­ła wyni­ka­ją według lute­rań­skie­go rozu­mie­nia z warun­ków zaist­nie­nia wia­ry i Kościo­ła. Nale­ży wyróż­nić trzy ele­men­ty:



a)Ponieważ wia­ra i Kościół jako spo­łecz­ność wie­rzą­cych są wyłącz­nym dzie­łem Ducha Świę­te­go, dla­te­go też stwier­dze­nie, czy wia­ra ist­nie­je czy też nie wymy­ka się każ­de­mu ludz­kie­mu wyro­ko­wi. Wyni­ka z tego, że Kościół jako wspól­no­ta wszyst­kich wie­rzą­cych jest dla nas wiel­ko­ścią, w któ­rej nie da się usta­lić gra­nic, a w tym sen­sie jest on wiel­ko­ścią ukry­tą. W ist­nie­nie Kościo­ła od wie­ków może­my i powin­ni­śmy wie­rzyć w opar­ciu o Bożą obiet­ni­cę, tzn. może­my być tego pew­ni, mimo iż Kościół wymy­ka się naszym stwier­dze­niom i roz­gra­ni­cze­niom. To, co może­my stwier­dzić to fakt, czy czło­wiek został ochrzczo­ny i czy przy­zna­je się do swo­jej przy­na­leż­no­ści do Kościo­ła. Dla­te­go też chrzest oraz nie­odrzu­co­na przez wystą­pie­nie z Kościo­ła przy­na­leż­ność do nie­go są wystar­cza­ją­cy­mi i koniecz­ny­mi warun­ka­mi dla przy­na­leż­no­ści do widzial­ne­go Kościo­ła. I dla­te­go rów­nież wystar­cza to, by inni nie powąt­pie­wa­li przez to w przy­na­leż­ność danej oso­by do ukry­te­go Kościo­ła. W odwró­co­nej per­spek­ty­wie ozna­cza to w naszym rozu­mie­niu – któ­re nie może być uprze­dze­niem wyro­ku Boże­go – że żaden czło­wiek poprzez wystą­pie­nie z widzial­ne­go Kościo­ła nie zaprze­cza swo­jej przy­na­leż­no­ści do ukry­te­go Kościo­ła.


b)Ponieważ wia­ra i Kościół ukon­sty­tu­owa­ne są poprzez wyra­żo­ną pew­ność praw­dy Ewan­ge­lii w ludz­kich ser­cach przez Ducha Świę­te­go, dla­te­go też na wie­rzą­cych spo­czy­wa misja zaświad­cza­nia o Ewan­ge­lii tak, aże­by ludzie wszyst­kich cza­sów mogli doświad­czyć prze­sła­nia o samo­obja­wie­niu się Boga w Jezu­sie Chry­stu­sie przez Ducha Świę­te­go dla zba­wie­nia świa­ta i aby wia­ra mogła być w nich wzbu­dzo­na. Misja ta powie­rzo­na jest każ­de­mu chrze­ści­ja­ni­no­wi i Kościo­ło­wi jako cało­ści wraz z zara­niem ich egzy­sten­cji (CA 5). W opar­ciu o tę misję okre­ślo­na jest tak­że postać i porzą­dek życia kościel­ne­go. To, co Kościół czy­ni musi być roz­pa­try­wa­ne w świe­tle tej misji.


c)Z misji tej, któ­ra powie­rzo­na jest wszyst­kim chrze­ści­ja­nom i Kościo­ło­wi w cało­ści, wyni­ka koniecz­ność upo­rząd­ko­wa­nia reali­za­cji misji w Koście­le zgod­nie z ludz­kim zro­zu­mie­niem i ludz­ki­mi moż­li­wo­ścia­mi i to w ten spo­sób, aże­by porzą­dek ten mógł w jak naj­lep­szym wymia­rze przy­słu­żyć się speł­nie­niu jego misji. Ewan­ge­lia nie zawie­ra takie­go porząd­ku, ale zawie­ra misję zaświad­cza­nia o pozna­nym praw­dzi­wie prze­sła­niu, a co za tym idzie tak­że nakaz tro­ski o to, że zaświad­cza­nie będzie dziać się w spo­sób wyczer­pu­ją­cy, zro­zu­mia­ły i nie­za­wod­ny. Kościel­ny porzą­dek jest zgod­ny z tą misja tyl­ko wte­dy, gdy wyra­ża on i regu­lu­je w samo­dziel­nym i współ­za­leż­nym aspek­cie zarów­no zwią­za­ny ordy­na­cją urząd naucza­nia i zwia­sto­wa­nia, jak i współ­od­po­wie­dzial­ność wszyst­kich wie­rzą­cych w gło­sze­niu Ewan­ge­lii. Koniecz­ność, regu­la­cji powo­ła­nia do kościel­ne­go urzę­du zwia­sto­wa­nia poprzez ordy­na­cję (CA 14), bie­rze się z tego, że usta­no­wio­ny przez Boga urząd zwia­sto­wa­nia Ewan­ge­lii (CA 5) [2] prze­ka­za­ny jest nie tyl­ko wszyst­kim chrze­ści­ja­nom, ale tak­że Kościo­ło­wi jako cało­ści. Ozna­cza to, że reali­za­cja i upo­rząd­ko­wa­nie tegoż urzę­du przez ludzi jest koniecz­nym ele­men­tem zro­zu­mie­nia usta­no­wio­ne­go przez Boga urzę­du zwia­sto­wa­nia Ewan­ge­lii, o ile środ­ki łaski Bożej Sło­wo i Sakra­ment zgod­nie z wolą Chry­stu­sa publicz­nie są gło­szo­ne. W ten wła­śnie spo­sób Kościół znaj­du­je się w koniecz­no­ści stwo­rze­nia porząd­ku urzę­dów, któ­rych inten­cją jest nada­nie kształ­tu publicz­ne­mu naka­zo­wi Chry­stu­sa wyra­żo­ne­mu w urzę­dzie ordy­na­cji.



3. Eku­me­nicz­na teo­ria i prak­ty­ka w lute­rań­skim rozu­mie­niu



3.1 Zwią­zek mię­dzy jed­no­ścią Kościo­ła i wspól­no­tą kościel­ną w lute­rań­skim rozu­mie­niu



a)Ukryta przed nami wspól­no­ta wie­rzą­cych wszyst­kich cza­sów i miejsc nie jest widzial­ną, ale wyzna­wa­ną jed­no­ścią, któ­ra znaj­du­je swo­je uza­sad­nie­nie w jed­nym Panu, w jed­nej wie­rze i jed­nym chrzcie (Ef 4,5). Widzial­ne, zor­ga­ni­zo­wa­ne insty­tu­cjo­nal­nie Kościo­ły nie ist­nie­ją jako jed­ność, lecz jako lokal­nie, regio­nal­nie, naro­do­wo lub wyzna­nio­wo odmien­ne zbo­ry (para­fie) lub Kościo­ły.


b) Pod­czas gdy lokal­ne, regio­nal­ne i naro­do­we róż­ni­ce wyni­ka­ją z roz­po­wszech­nia­nia się chrze­ści­jań­stwa jako takie­go i nie negu­ją wyzna­nio­wej jed­no­rod­no­ści, to kon­fe­syj­ne róż­ni­ce wyni­ka­ją albo z róż­ne­go akcen­to­wa­nia względ­nie inne­go inter­pre­to­wa­nia Ewan­ge­lii, któ­re mają cha­rak­ter róż­nic wyzna­nio­wych, albo z prze­ciw­staw­nych, nie dają­cych się ze sobą pogo­dzić inter­pre­ta­cji Ewan­ge­lii, któ­re posia­da­ją lub mogą otrzy­mać cha­rak­ter wyzna­nio­wych prze­ci­wieństw. Wymie­nio­ne róż­ni­ce mają oczy­wi­ście zróż­ni­co­wa­ny cha­rak­ter i wagę.


c)Ze wszyst­kich tych róż­nic wyni­ka jed­nak pyta­nie o praw­dzi­we zro­zu­mie­nie jed­no­ści chrze­ści­jań­stwa, któ­re jest jed­no­cze­śnie pyta­niem o jego toż­sa­mość, względ­ne o jego isto­tę. W lute­rań­skim rozu­mie­niu na pyta­nie to może zostać udzie­lo­na odpo­wiedź w ten sam spo­sób, jak w przy­pad­ku pyta­nia o zaist­nie­nie wia­ry i Kościo­ła, ponie­waż toż­sa­mość, względ­nie isto­ta, a za tym to, co to two­rzy Kościół jest tym, co czy­ni z chrze­ści­jan chrze­ści­ja­na­mi, a więc człon­ka­mi ukry­te­go Kościo­ła.


d)Dlatego też według CA 7 wystar­cza­ją­ce jest dla „praw­dzi­wej jed­no­ści Kościo­ła – lecz tak­że koniecz­ne – zga­dzać się w pra­wi­dło­wym rozu­mie­niu Ewan­ge­lii, tzn. w zgod­nym z Pismem zwia­sto­wa­niu Sło­wa Boże­go i w zgod­nym z usta­no­wie­niem udzie­la­niu sakra­men­tów wraz z ich kon­se­kwen­cja­mi. Każ­dy dodat­ko­wy waru­nek był­by rezy­gna­cją z lute­rań­skie­go rozu­mie­nia wia­ry i Kościo­ła.



3.2 Cel eku­me­nii w lute­rań­skim rozu­mie­niu



a)Celem eku­me­nii w rozu­mie­niu lute­rań­skim nie jest stwo­rze­nie praw­dzi­wej jed­no­ści Kościo­ła, któ­ra może być jedy­nie dzie­łem Bożym, ani też stwo­rze­nie orga­ni­za­cyj­nej jed­no­ści mię­dzy Kościo­ła­mi, któ­ra jest kwe­stią inten­syw­no­ści moż­li­wej i pożą­da­nej współ­pra­cy mię­dzy­ko­ściel­nej. Celem eku­me­nii w lute­rań­skim rozu­mie­niu jest o wie­le bar­dziej pro­kla­mo­wa­nie i prak­ty­ko­wa­nie wspól­no­ty kościel­nej na pod­sta­wie i przy zało­że­niu zre­ali­zo­wa­nej przez Boga „praw­dzi­wej jed­no­ści” Kościo­ła, któ­ra dana jest we wspól­nym i zgod­nym z Pismem rozu­mie­niu Ewan­ge­lii.


b)Jeśli mię­dzy Kościo­ła­mi ist­nie­je owo wspól­ne rozu­mie­nie Ewan­ge­lii, to nale­ży stwier­dzić, że jed­ność Kościo­ła jest fak­tem. Wspól­ne rozu­mie­nie Ewan­ge­lii moż­na stwier­dzić wte­dy, gdy Kościo­ły zgod­nie ze swo­im wyzna­niem i porząd­kiem tak obcho­dzą się z Ewan­ge­lią i sakra­men­ta­mi, jak jest to wyma­ga­ne dla koniecz­ne­go warun­ku zaist­nie­nia wia­ry. Jeśli więc taka sytu­acja ma miej­sce, to Kościo­ły muszą odpo­wie­dzieć na to pro­kla­mo­wa­niem i prak­ty­ko­wa­niem mię­dzy sobą wspól­no­ty kościel­nej w Sło­wie i Sakra­men­cie.


c)Proklamowanie wspól­no­ty kościel­nej doko­nu­je się w danym porząd­ku kościel­nym. Poprzez to uzy­sku­je ona wią­żą­cą for­mę praw­ną i przez to nie­sio­ne jest ona przez zgo­dę wszyst­kich tych, któ­rzy w upo­rząd­ko­wa­ny spo­sób mają udział w urzę­dzie naucza­nia Kościo­ła i są za nie odpo­wie­dzial­ni. Ozna­cza to kon­kret­nie: stwier­dze­nie, czy ist­nie­je wspól­ne rozu­mie­nie Ewan­ge­lii i pro­kla­mo­wa­nie po tym wspól­no­ty kościel­nej, nie może odbyć się bez urzę­du zwią­za­ne­go ordy­na­cją (mini­ste­rium ver­bi), ale też nie może zostać tyl­ko przez nie pod­ję­te.


d)W rela­cji mię­dzy Kościo­ła­mi o tym samym wyzna­niu nale­ży przy­jąć, że wspól­no­ta kościel­na już ist­nie­je, chy­ba że wspól­ne rozu­mie­nie Ewan­ge­lii było­by mimo –ist­nie­ją­cej kościel­no­praw­nej– jed­no­rod­no­ści wyzna­nio­wej porzu­co­ne. Mię­dzy Kościo­ła­mi tej samej tra­dy­cji wyzna­nio­wej wspól­no­ta kościel­na musi być wte­dy pro­kla­mo­wa­na, gdy każ­da z dwóch stron może bez rezy­gna­cji z przy­wią­za­nia do swo­je­go wyzna­nia stwier­dzić i uznać, że jej part­ner bez rezy­gna­cji ze swo­je­go wyzna­nia w ten spo­sób obcho­dzi się z Ewan­ge­lią i sakra­men­ta­mi, jak wyma­ga­ne jest to dla nie­zbęd­ne­go zaist­nie­nia wia­ry. Róż­ni­ce w naucza­niu wyzna­nia wia­ry nie muszą wyklu­czać ist­nie­nia wspól­ne­go rozu­mie­nia Ewan­ge­lii.


e)Między Kościo­ła­mi tego same­go wyzna­nia, jak i Kościo­ła­mi innej tra­dy­cji wyzna­nio­wej, któ­re mię­dzy sobą pro­kla­mo­wa­ły wspól­no­tę kościel­ną i prak­ty­ku­ją ją, powin­ny ist­nieć poza tym moż­li­wo­ści współ­pra­cy, struk­tu­ral­nej wspól­no­ty oraz wspól­ne­go wypeł­nia­nia kościel­nej misji, jeśli nie ist­nie­ją ku temu poważ­ne prze­ciw­wska­za­nia.


f)Proklamowanie i prak­ty­ko­wa­nie wspól­no­ty kościel­nej nale­ży wyklu­czyć tam, gdzie nie moż­na stwier­dzić wspól­ne­go rozu­mie­nia Ewan­ge­lii, ponie­waż zgod­nie z ofi­cjal­ną nauką lub pra­wem dane­go Kościo­ła nie ist­nie­je takie obcho­dze­nie się z Ewan­ge­lią i sakra­men­tem, któ­re wyma­ga­ne jest jako koniecz­ny waru­nek dla zaist­nie­nia wia­ry. To nie wyklu­cza jed­nak tego, że człon­ko­wie takich Kościo­łów zapro­sze­ni są do wspól­no­ty Sło­wa i Sakra­men­tu w naszym Koście­le. Nie­moż­li­wość pro­kla­mo­wa­nia wspól­no­ty Kościel­nej, nie wyklu­cza zatem współ­pra­cy mię­dzy Kościo­ła­mi na moż­li­wie wie­lu płasz­czy­znach i nie wyklu­cza przede wszyst­kim eku­me­nicz­nych roz­mów, lecz pod­kre­śla ich szcze­gól­ną pil­ność.



3.3 Sens roz­mów eku­me­nicz­nych w lute­rań­skim rozu­mie­niu



a)Rozmowy eku­me­nicz­ne słu­żą w lute­rań­skim rozu­mie­niu opi­sa­ne­mu celo­wi eku­me­nii. Według tego roz­mo­wy eku­me­nicz­ne mają za zada­nie wyja­śnie­nie, czy mię­dzy dany­mi Kościo­ła­mi ist­nie­je wspól­ne, zgod­ne z Pismem Świę­tym rozu­mie­nie Ewan­ge­lii, któ­re umoż­li­wia i naka­zu­je pro­kla­mo­wa­nie i prak­ty­ko­wa­nie wspól­no­ty kościel­nej.


b)Rozmowy eku­me­nicz­ne mają taki cel, aby poprzez wza­jem­ne pyta­nia i odpo­wie­dzi, słu­cha­nie i mówie­nie dojść do pogłę­bio­ne­go zro­zu­mie­nia obce­go i wła­sne­go rozu­mie­nia Ewan­ge­lii i aby z tego miej­sca zdać sobie spra­wę z dane­go rozu­mie­nia wia­ry, Kościo­ła i eku­me­nii. Zakła­da to wyja­śnie­nie poszcze­gól­nych poglą­dów na temat celu i dro­gi eku­me­nii.


c)Rozmowy eku­me­nicz­ne słu­żą temu, aby roz­róż­nić praw­dzi­we nie­zgod­no­ści i zgod­no­ści, któ­re ist­nie­ją w rozu­mie­niu Ewan­ge­lii i wyni­ka­ją­cych z nie­go kon­se­kwen­cji w naucza­niu poszcze­gól­nych Kościo­łów, od domnie­ma­nych i rze­ko­mych nie­zgod­no­ści i zgod­no­ści. Dla­te­go też roz­mo­wy eku­me­nicz­ne nie mają cha­rak­te­ru roz­mów nego­cja­cyj­nych nad róż­ni­ca­mi w naucza­niu, aby przy obej­ściu kwe­stii praw­dy dopro­wa­dzić do jed­no­stron­ne­go lub obu­stron­ne­go sfor­mu­ło­wa­nia jed­no­myśl­no­ści lub kom­pro­mi­su, lecz słu­żą poszu­ki­wa­niu praw­dy i to poprzez wza­jem­ne poświad­cza­nie pozna­nej praw­dy, oraz przez spraw­dze­nie zakła­da­ne­go rozu­mie­nia praw­dy.


d)Dlatego też roz­mo­wy eku­me­nicz­ne w rozu­mie­niu lute­rań­skim mają tyl­ko wte­dy sens, jeśli zakła­da­ją, że poszcze­gól­ne Kościo­ły zjed­no­czo­ne są w wal­ce o praw­dę i jeśli bio­rą pod uwa­gę moż­li­wość, że praw­da Ewan­ge­lii obja­wi się wszyst­kim uczest­ni­czą­cym w dia­lo­gu w ten spo­sób, że doj­dzie do pogłę­bie­nia i roz­sze­rze­nia dotych­cza­so­we­go doświad­cze­nia wia­ry.


e)Rozmowy eku­me­nicz­ne są w lute­rań­skim rozu­mie­niu szcze­gól­nym przy­pad­kiem tego, co w CA 5 okre­ślo­ne jest jako zaist­nie­nie wia­ry: słu­żą one zaświad­cza­niu o wie­rze, któ­ra sta­ła się pew­na jed­ne­go Kościo­ła, w wie­dzy o tym, że świa­dec­two to tyl­ko przez dzia­ła­nie Ducha Św. stwo­rzyć może nową pew­ność, że Bóg posłu­ży się rów­nież tym świa­dec­twem jako zewnętrz­nym Sło­wem. W ten spo­sób widzia­ne roz­mo­wy eku­me­nicz­ne posia­da­ją nabo­żeń­stwo­wy cha­rak­ter. Według lute­rań­skie­go rozu­mie­nia jest to nic inne­go jak tyl­ko wza­jem­ne zaświad­cze­nie o daro­wa­nym rozu­mie­niu Ewan­ge­lii w uwa­run­ko­wa­niach egzy­sten­cji chrze­ści­jań­stwa na całym świe­cie.



Kie­row­nic­two Zjed­no­czo­ne­go Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Nie­miec (VELKD), dn. 21. listo­pa­da 2003 roku.



Tłu­ma­cze­nie: Dariusz Bruncz



Przy­pi­sy:


[1] Zgod­nie z sen­sem wypo­wie­dzi doty­czy to tak­że tych Kościo­łów, któ­re nie sfor­mu­ło­wa­ły obo­wią­zu­ją­cej dla nich wykład­ni Pisma Św. w posta­ci ksiąg wyzna­nio­wych.


[2] Umiesz­czo­ne dodat­ko­wo w CA nagłów­ki do poje­dyn­czych arty­ku­łów, w tym przy­pad­ku „De mini­ste­rio ecc­le­sia­sti­co”, względ­nie „O służ­bie Kościo­ła” mogą wzbu­dzać myl­ne wra­że­nie, jako­by tema­tem tego arty­ku­łu był­by urząd zwią­za­ny ordy­na­cją, któ­ry roz­wa­ża­ny jest dopie­ro w CA 14. Treść tego arty­ku­łu poka­zu­je jed­nak od pierw­szych słów („Ut hanc fidem con­se­qu­amur…” wzgl. „Aby­śmy tej wia­ry dostą­pi­li…”) aż do ana­te­my na koń­cu, że jego tema­tem jest kon­sty­tu­cja, a więc zaist­nie­nie wia­ry. Urząd, o któ­rym jest mowa w tym arty­ku­le, jest urzę­dem zwia­sto­wa­nia i udzie­la­nia sakra­men­tów powie­rzo­ny wszyst­kim chrze­ści­ja­nom poje­dyn­czo oraz Kościo­ło­wi chrze­ści­jań­skie­mu jako cało­ści, któ­ry jest koniecz­nym warun­kiem dla zaist­nie­nia wia­ry i Kościo­ła. Gdy­by zosta­ło to powie­dzia­ne o urzę­dzie zwią­za­ne­go ordy­na­cją, to wów­czas myl­nie stwier­dzo­no­by, jako­by wia­ra rodzi­ła się tyl­ko przez zwia­sto­wa­nie i udzie­la­nie sakra­men­tów przez oso­by ordy­no­wa­ne.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.