Hindusi wracają do Izraela
- 16 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Izrael może “adoptować” ponad 6 tysięcy Hindusów, którzy uważają się za potomków Żydów. Wszystko zależy od decyzji Głównego Rabinatu Izraela. Jego delegacja udała się tydzień do wschodnich Indii, by tam wraz z grupą ekspertów przebadać autentyczność żydowskich korzeni grupy “Bnei Menashe” (Dzieci Manassesa), która uważa się za zaginione plemię Izraela.
Cała wspólnota Bnei Menashe” liczy sobie około 6 tysięcy osób. Wszyscy oni głęboko wierzą, że są zaginionym w otchłani historii plemieniem żydowskim. Chodzi oczywiście o plemię Manassesa, które zostało w VIII wieku wypędzone wraz z innymi Żydami przez Asyryjczyków z własnej ojczyzny, a później samo wywędrowało dalej przez tereny dzisiejszego Afganistanu do Chin. Stamtąd w efekcie prześladowań przeniosło się na tereny między Birmą a Indiami. Przez cały ten okres, aż do początków XIX wieku naszej już ery — członkowie tej społeczności mieli zachowywać żydowskie obyczaje i wiarę, choć stopniowo tracili świadomość swojej żydowskości.
Tyle legenda. Fakty są bardziej przyziemne. Obecni indyjscy Żydzi należący do Bnei Menashe to potomkowie hinduskich animistów, którzy na początku XIX wieku przyjęli chrześcijaństwo z rąk baptystycznego misjonarza. I przez ponad sto lat wszyscy byli swojej nowej wierze wierni. Wszystko zmieniło się w 1953 roku, kiedy lider tej niewielkiej wspólnoty — jak się go obecnie określa — prorok Challa Mala — miał sen, w którym miał otrzymać od Boga informację, że jego wspólnota niebawem powróci do Izraela.
Efekty były natychmiastowe. Wielu “synów Manassesa” rzuciło pracę i zaczęło przygotowywać się na powrót do Jerozolimy, wraz z zapowiadanym także Mesjaszem. Inna grupa wiernych udała się do konsulatu Izraela w Bombaju próbując uzyskać wizy tego kraju. Nietrudno się domyśleć, że nic z tego nie wyszło. Przeciwko wyjazdom były tak lokalne władze hinduskie, jak i sami Żydzi.
Mimo przeszkód proces judaizacji nie zatrzymał się jednak. W latach 70. pierwsze grupy hinduskich chrześcijan zwanych “synami Manassesa” przeszły oficjalnie na judaizm. Krótko potem pierwsi mężczyźni wyjechali do Izraela, by tam uzupełnić braki w religijnym wykształceniu. Inni, choć nie konwertowali, zachowują w życiu codziennym wszystkie zasady żydowskie (jest ich obecnie ok. 10 tysięcy). Mniej więcej wtedy w Indiach pojawili się też żydowscy badacze fenomenu “zaginionego plemienia”. Wielu z nich uznało wizję Chala Malla za prawdziwą i stwierdziło, że Hindusi należący do tej grupy są rzeczywiście potomkami plemienia Manassesa. — Im lepiej poznawałem tę grupę i jej tradycję, tym bardziej byłem pewny, że rzeczywiście jej członkowie są potomkami zaginionego plemienia żydowskiego. Ich zwyczaje są niezwykle bliskie prerabinicznemu judaizmowi. Oni śpiewają pieśni, liczące tysiące lat, które zawierają słowa z Biblii. Jedna z nich “Powróćmy do Syjony” była śpiewana nawet wtedy, gdy nie mieli pojęcia czym jest Syjon. Imiona ich dzieci nie są spotykane wśród Hindusów, by wymienić tylko imiona Apram, Jakow czy Sinai. Zabrania się im spożywać krwi. Zachowują prawa czystości małżeńskiej i kalendarz lunarny. To zbyt wiele, by był to przypadek — tłumaczy rabin Eliyahu Avihail, zajmujący się sprowadzaniem Hindusów do Izraela.
Wraz z pierwszymi oficjalnymi konwersjami zaczął się etap emigracji “synów Manassesa” do Izraela. Jako że ani Naczelny Rabinat, ani Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie uważało ich za Żydów, musieli oni przechodzić całą skomplikowaną procedurę konwersyjną i cywilną, by uzyskać izraelskie obywatelstwo. Pierwsza grupa otrzymała izraelskie obywatelstwo w 1989 roku. Od tego czasu grupa Amihav — zajmująca się organizowaniem powrotu zagubionych synów Manassesa do Izraela — załatwiła obywatelstwo ponad 800 Hindusom. A nie było to zadanie łatwe. Urzędnicy robili wszystko, by podważyć poprawność konwersji. Większość z nowych obywateli Izraela szybko zintegrowało się ze swoją nową Ojczyzną, służy w armii i zachowuje ortodoksyjne podejście do swojej religijności. Obecna podróż delegacji rabinackiej do Indii ma sprawić, że rząd Izraela uzna całą społeczność “synów Manassesa” za potomków zaginionego plemienia żydowskiego. Dzięki temu — niezależnie od konwersji na ortodoksyjny judaizm — będą oni mogli liczyć na otrzymanie obywatelstwa Izraela. — Oni starają się powrócić do Izraela od dziesiątków lat. My wiemy, że oni rzeczywiście należą do zaginionego plemienia i są potomkami Żydów. Dlatego chcemy, aby państwo Izrael pomogło im powrócić do domu — podkreśla rabin Eliahu Birnbaum, sędzia w Izraelskim Sądzie Rabinicznym i członek delegacji do Indii.