Magazyn

Jan Chryzostom — złote usta


Naj­więk­szy kazno­dzie­ja Kościo­ła Wscho­du, biskup Kon­stan­ty­no­po­la, twór­ca litur­gii Eucha­ry­stii odpra­wia­nej w Koście­le Wschod­nim nie­mal przez cały rok. Zaraz obok św. Bazy­le­go Wiel­kie­go i św. Grze­go­rza Teo­lo­ga uzna­wa­ny jest za jed­ne­go z Ojców Kościo­ła. Dzię­ki swym wyjąt­ko­wym zdol­no­ściom kra­so­mów­czym zyskał przy­do­mek „Zło­to­usty”. Mowa o Janie Chry­zo­sto­mie, patro­nie kazno­dzie­jów.


Czwar­ty wiek to dla Antio­chii w Syrii okres świet­no­ści. Mia­sto było wów­czas uwa­ża­ne za jed­no z naj­bo­gat­szych i naj­pięk­niej­szych w cesar­stwie rzym­skim. Wła­śnie tu Jan, nazwa­ny póź­niej Chry­zo­sto­mem, przy­szedł na świat i spę­dził pra­wie 50 lat swo­je­go życia. Wobec bra­ku jed­no­znacz­nych danych za datę jego naro­dzin przyj­mu­je się rok 349. Histo­ryk Sokra­tes pozo­sta­wił kil­ka infor­ma­cji o rodzi­nie w jakiej Jan przy­szedł na świat. Jego ojciec nazy­wał się Sekun­dos, a mat­ka Antu­za. Obo­je wywo­dzi­li się z dobrych rodów osia­dłych w mie­ście jed­nak na pew­no nie nale­że­li do naj­wyż­szych krę­gów. Byli dobrze sytu­owa­ni i pro­wa­dzi­li wygod­ne życie. W opar­ciu o donie­sie­nia Pal­la­diu­sza przyj­mu­je się, że ojciec Jana pia­sto­wał urząd komen­dan­ta woj­sko­we­go Orien­tu, co spra­wia­ło, że był powa­ża­ną oso­bi­sto­ścią. Wraz z mat­ką Chry­zo­sto­ma nie­wąt­pli­wie byli chrze­ści­ja­na­mi. Jan nie został jed­nak, jako dziec­ko ochrzczo­ny. Sam, dopie­ro w wie­ku 20 lat, zde­cy­do­wał o donio­słym fak­cie ofia­ro­wa­nia sie­bie przez chrzest.


Naj­młod­sze lata przy­szły Ojciec Kościo­ła spę­dził w domu rodzin­nym. Póź­niej, jak wszy­scy chłop­cy z tej war­stwy spo­łecz­nej, roz­po­czął naukę, w powszech­nym wów­czas, sys­te­mie grec­ko-rzym­skim. Pierw­szym szcze­blem owe­go sys­te­mu była szko­ła pod­sta­wo­wa, gdzie uczo­no dzie­ci czy­ta­nia, pisa­nia i pro­stej aryt­me­ty­ki. Dal­sza nauka, kie­dy Jan osią­gnął już wiek oko­ło 13 lat, odby­wa­ła się w szko­le śred­niej. Tutaj chłop­cy zgłę­bia­li pod­sta­wy kla­sycz­nej lite­ra­tu­ry grec­kiej, histo­rii, mito­lo­gii i zasad moral­nych. Po ukoń­cze­niu 15 roku życia Jan wstą­pił do szko­ły reto­ry­ki, co bez wąt­pie­nia mia­ło wpływ na jego póź­niej­sze zdol­no­ści kra­so­mów­cze.


Lata mło­do­ści Jana i kształ­to­wa­nia się jego świa­to­po­glą­du, bez wąt­pie­nia przy­pa­dły na trud­ny dla chrze­ści­jań­skiej Antio­chii okres. Przede wszyst­kim w Koście­le wschod­nim roz­brzmie­wa­ła gorą­ca dys­ku­sja na temat natu­ry Trój­cy Świę­tej. Dys­pu­ta ta, a raczej jej obec­ność w życiu Jana, mia­ła nie­ma­ły wpływ na jego póź­niej­sze losy. Pierw­szy Sobór w Nicei (325), zwo­ła­ny poko­le­nie wcze­śniej przez cesa­rza Kon­stan­ty­na Wiel­kie­go, przy­jął, że sko­ro Oso­ba Boga jest jed­na i nie­po­dziel­na, isto­ta Syna jest taka sama jak Ojca. Celem sobo­ru było oba­le­nie tezy here­ty­ka Ariu­sza, jako­by Syn był isto­tą niż­szą w swej natu­rze od Ojca. Wszel­kie napię­cia teo­lo­gicz­ne, któ­re wyni­kły po Sobo­rze Nicej­skim, podzie­li­ły chrze­ści­jań­ską spo­łecz­ność, któ­rą Jan pozna­wał jako uczeń i stu­dent.


Postać Jana jako chłop­ca i nasto­lat­ka pozo­sta­je na ogół w cie­niu. War­to jed­nak zauwa­żyć, że po ukoń­cze­niu stu­diów reto­rycz­nych w 367 roku, pod okiem Liba­niu­sza, karie­ra Jana wią­za­na była inten­syw­nie z wymia­rem spra­wie­dli­wo­ści. Z rela­cji Pal­la­diu­sza wyni­ka, iż mło­dy Chry­zo­stom mnó­stwo cza­su spę­dzał w sądach, gdzie uważ­nie przy­pa­try­wał się wszel­kie­go rodza­ju roz­pra­wom. Jego wykła­dow­cy pokła­da­li w nim ogrom­ne nadzie­je i wró­ży­li mu bły­sko­tli­wą karie­rę w adwo­ka­tu­rze. Cóż dokład­nie sta­ło się z pla­na­mi Jana, że porzu­cił pra­wo, dokład­nie nie wia­do­mo. Jasne jest jed­nak, że pod koniec swo­jej szkol­nej karie­ry cał­ko­wi­cie poświę­cił się Pismom. Wią­za­ło się to nie­odzow­nie z obra­niem sobie pustel­ni­cze­go try­bu życia, do cze­go zachę­cał go gorą­co przy­ja­ciel Bazy­lii. Pomysł ten został jed­nak ostro skry­ty­ko­wa­ny przez mat­kę Jana, któ­ra bła­ga­ła go aby nie pozo­sta­wiał jej, jako samot­nej wdo­wy. Per­swa­zja rodzi­ciel­ki była na tyle sku­tecz­na, że Jan ogra­ni­czył się „jedy­nie” do dal­sze­go stu­dio­wa­nia Pism, zarzu­ca­jąc cał­ko­wi­cie pomysł bycia chrze­ści­jań­skim pustel­ni­kiem.


Z rela­cji histo­ry­ka Sokra­te­sa dowia­du­je­my się , iż Jan, zwra­ca­jąc się w stro­nę karie­ry ducho­wej i „życia w spo­ko­ju”, pra­co­wał u boku Mele­cju­sza, jako pomoc­nik lub jeden z pomoc­ni­ków bisku­pa przy peł­nie­niu jego litur­gicz­nych, dusz­pa­ster­skich i admi­ni­stra­cyj­nych obo­wiąz­ków. Po tej trwa­ją­cej oko­ło 3 lat służ­bie Jan został wyzna­czo­ny na lek­to­ra pod­czas nabo­żeństw. W Kościo­łach wschod­nich był to naj­niż­szy sto­pień duchow­ny, usy­tu­owa­ny w hie­rar­chii bez­po­śred­nio po dia­ko­nie. Biskup Mele­cjusz celem zwięk­sze­nia i wzmoc­nie­nia sze­re­gów miej­sco­we­go kle­ru wyświę­cił rów­nież Jana. Nakła­da­ne nań kolej­ne obo­wiąz­ki stop­nio­wo spo­wo­do­wa­ły, że zali­czał się on do urzę­do­we­go gro­na kle­ru. Wła­dze kościel­ne posta­no­wi­ły przy­mu­so­wo wyświę­cić go na kapła­na, co dla mło­de­go Jana budzi­ło sze­reg wąt­pli­wo­ści i sprzecz­nych uczuć. Uwa­żał on bowiem, że nie jest godzien spra­wo­wa­nia takiej funk­cji. Być może wła­śnie te waha­nia oraz nie­moż­ność zapa­no­wa­nia nad wła­sną sek­su­al­no­ścią skło­ni­ły go do odda­nia się „bło­go­sła­wio­ne­mu życiu w samot­no­ści”. Na miej­sce swo­je­go asce­tycz­ne­go try­bu życia Jan wybrał górę Sil­pios. Na jej zbo­czach spę­dził mniej wię­cej czte­ry lata, któ­re sta­no­wią bia­łą pla­mę w jego życio­ry­sie.


Powrót Jana do Antio­chii nastą­pił praw­do­po­dob­nie nie­dłu­go po przy­by­ciu Mele­cju­sza i ponow­nym obję­ciu przez nie­go biskup­stwa. Chry­zo­stom, po pod­ra­to­wa­niu swe­go zdro­wia, któ­re ucier­pia­ło wsku­tek asce­zy, zajął swe daw­ne sta­no­wi­sko lek­to­ra. Praw­do­po­dob­nie w pierw­szych tygo­dniach 386 roku Jan został osta­tecz­nie wyświę­co­ny na kapła­na. Nie wol­no mu było jed­nak wygła­szać kazań. Jego rola ogra­ni­cza­ła się wów­czas do recy­to­wa­nia modlitw wsta­wien­ni­czych, naucza­nia kate­chu­me­nów i spra­wo­wa­nia obrzę­du chrztu. Okres ten to począ­tek dzia­łal­no­ści Jana na polu obra­zo­wa­nia  jego prze­ko­nań dok­try­nal­nych i moral­nych.


Arka­diusz R. Klim­czak


Doro­bek lite­rac­ki Jana Zło­to­uste­go jest bar­dzo duży, zatem poszcze­gól­ne dzie­ła będą pre­zen­to­wa­ne na łamach Maga­zy­nu Teo­lo­gicz­ne­go Sem­per Refor­man­da w kil­ku czę­ściach.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.