Magazyn

“Mane nobiscum, Domine” — trwajmy w Eucharystii


Rok Eucha­ry­stii w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim papież Jan Paweł II roz­po­czął, skie­ro­wa­nym do wier­nych, listem apo­stol­skim „Mane nobi­scum, Domi­ne”. Pro­ste sło­wa „Zostań z nami, Panie” zda­ją się prze­bi­jać ponad podzia­ły kon­fe­syj­ne i kie­ro­wa­ne są do wszyst­kich chrze­ści­jan bez wzglę­du na deno­mi­na­cję reli­gij­ną. List doty­czy Eucha­ry­stii, któ­ra jest bez wąt­pie­nia ośrod­kiem życia każ­de­go chrze­ści­jań­skie­go Kościo­ła, jest zasad­ni­czym cen­trum jego wia­ry i wszel­kiej egzy­sten­cji. Eucha­ry­stia to prze­cież wspól­no­ta Wie­cze­rzy Pań­skiej, któ­ra win­na łączyć wszyst­kich przy Dzięk­czy­nie­niu.


Rok Eucha­ry­stii, w zamy­śle Jana Paw­ła II, ma być kon­ty­nu­acją Roku Jubi­le­uszo­we­go, w któ­rym przy­zna­li­śmy, że Chry­stus w swo­im maje­sta­cie jest obec­ny ponad­cza­so­wo. W liście „Mane nobi­scum, Domi­ne” papież pra­gnie zazna­czyć, że powin­ni­śmy sku­pić się na wspa­nia­łym prze­ży­wa­niu Wie­cze­rzy. Pod­kre­śla, iż przede wszyst­kim powin­no to doty­czyć małych wspól­not – poszcze­gól­nych para­fii, grup reli­gij­nych, któ­re sta­no­wią pod­sta­wo­wą komór­kę Kościo­ła Powszech­ne­go. Jan Paweł II zachę­ca nie tyl­ko do świę­to­wa­nia Nie­dzie­li, ale rów­nież zale­ca pod roz­wa­gę inne for­my poboż­no­ści, jak np. ado­ro­wa­nie Prze­naj­święt­sze­go Sakra­men­tu, pro­ce­sje, czy wresz­cie oso­bi­ste reflek­sje nad isto­tą Eucha­ry­stii.


W obli­czu wie­lu tra­ge­dii, prze­mo­cy i ter­ro­ru, jaki roz­po­ście­ra się po całym świe­cie, papież suge­ru­je aby­śmy „sil­niej niż kie­dy­kol­wiek żyli Eucha­ry­stią, jako szko­łą poko­ju”. Soli­dar­na pomoc bra­ci w Chry­stu­sie ma stać się zaląż­kiem wal­ki z obec­ny­mi pro­ble­ma­mi spo­łe­czeństw – bie­dą, gło­dem, bez­ro­bo­ciem, postę­pu­ją­cą „cywi­li­za­cją śmier­ci”. Dar jaki czło­wiek otrzy­mu­je pod­czas Wie­cze­rzy Pań­skiej wyma­ga bowiem reali­za­cji w codzien­no­ści. To swo­iste nawró­ce­nie poprzez Sakra­ment ma zna­leźć odbi­cie w posta­wie każ­de­go chrze­ści­ja­ni­na.


Rok Eucha­ry­stii roz­po­czął się w Mek­sy­ku 17 paź­dzier­ni­ka uro­czy­stym Kon­gre­sem Eucha­ry­stycz­nym. Zwień­cze­niem jego obcho­dów będzie Synod Bisku­pów w 2005 roku.


Poni­żej przy­ta­cza­my pol­ską wer­sję listu apo­stol­skie­go „Mane nobi­scum, Domi­ne”:


WPROWADZENIE


1. “ZOSTAŃ Z NAMI, PANIE, gdyż ma się ku wie­czo­ro­wi” (por. Łk 24, 29).


Z tym usil­nym zapro­sze­niem dwaj ucznio­wie zdą­ża­ją­cy do Emaus wie­czo­rem w dniu Zmar­twych­wsta­nia zwró­ci­li się do Wędrow­ca, któ­ry przy­łą­czył się do nich w dro­dze. Przy­gnę­bie­ni smut­ny­mi myśla­mi, nie przy­pusz­cza­li, że ten Nie­zna­jo­my to ich Mistrz, już zmar­twych­wsta­ły. Odczu­wa­li jed­nak, jak “pała­ło w nich ser­ce” (por. tam­że, 32), kie­dy On z nimi roz­ma­wiał, “i wyja­śniał” Pisma. Świa­tło Sło­wa roz­ta­pia­ło ich twar­de serc i “otwie­ra­ło im oczy” (por. tam­że, 31). Pośród cie­ni chy­lą­ce­go się ku zacho­do­wi dnia i mro­ku zale­ga­ją­ce­go w duszy, ów Wędro­wiec był jasnym pro­mie­niem, na nowo budzą­cym nadzie­ję i otwie­ra­ją­cym ich ducha na pra­gnie­nie peł­ni świa­tła. “Zostań z nami”, pro­si­li. A On przy­jął zapro­sze­nie. Wkrót­ce obli­cze Jezu­sa mia­ło znik­nąć, ale Mistrz miał “pozo­stać” pod zasło­ną “łama­ne­go chle­ba”, wobec któ­re­go otwo­rzy­ły się ich oczy.


2. Iko­na uczniów z Emaus pozwa­la w odpo­wied­nim świe­tle uka­zać Rok, w któ­rym Kościół w spo­sób szcze­gól­ny będzie sta­rał się prze­ży­wać tajem­ni­cę Naj­święt­szej Eucha­ry­stii. Na naszej dro­dze peł­nej pytań, nie­po­ko­jów, nie­raz tak­że bole­snych roz­cza­ro­wań Boski Wędro­wiec nadal przy­łą­cza się do nas i nam towa­rzy­szy, pro­wa­dząc nas przez wyja­śnia­nie Pism do zro­zu­mie­nia Bożych tajem­nic. Kie­dy spo­tka­nie sta­je się peł­ne, miej­sce świa­tła Sło­wa zaj­mu­je świa­tło pły­ną­ce z “Chle­ba życia”, przez któ­ry Chry­stus wypeł­nia w naj­do­sko­nal­szy spo­sób swą obiet­ni­cę, że “będzie z nami przez wszyst­kie dni, aż do skoń­cze­nia świa­ta” (por. Mt 28, 20).


3. “Łama­nie chle­ba” — jak począt­ko­wo nazy­wa­no Eucha­ry­stię — od zawsze jest w cen­trum życia Kościo­ła. Przez nią Chry­stus uobec­nia w prze­mi­ja­ją­cym cza­sie tajem­ni­cę swej śmier­ci i zmar­twych­wsta­nia. W Eucha­ry­stii przyj­mu­je­my Jego same­go jako “chleb żywy, któ­ry zstą­pił z nie­ba” (J 6, 51), a z Nim otrzy­mu­je­my zada­tek życia wiecz­ne­go, któ­ry daje nam przed­smak wie­czy­stej uczty w nie­biań­skim Jeru­za­lem. Wie­lo­krot­nie, a ostat­nio w Ency­kli­ce Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia, idąc śla­dem naucza­nia Ojców Kościo­ła, Sobo­rów Powszech­nych, a tak­że moich Poprzed­ni­ków, zachę­ca­łem Kościół do reflek­sji nad Eucha­ry­stią. Nie zamie­rzam zatem w niniej­szym Liście powta­rzać tego, co zosta­ło już powie­dzia­ne, zachę­ca­jąc do zgłę­bia­nia i przy­swa­ja­nia tych tre­ści. Uzna­łem jed­nak, że wła­śnie w tym celu wiel­ką pomo­cą może być Rok poświę­co­ny temu prze­dziw­ne­mu Sakra­men­to­wi.


4. Jak wia­do­mo, Rok Eucha­ry­stii trwać będzie od paź­dzier­ni­ka 2004 do paź­dzier­ni­ka 2005. Sprzy­ja­ją­cą oka­zję do tej ini­cja­ty­wy stwo­rzy­ły dwa wyda­rze­nia, któ­re odpo­wied­nio wyzna­cza­ją począ­tek i koniec: Mię­dzy­na­ro­do­wy Kon­gres Eucha­ry­stycz­ny, któ­ry ma się odbyć w dniach od 10 do 17 paź­dzier­ni­ka br. w Guada­la­ja­rze (Mek­syk), i Zgro­ma­dze­nie Zwy­czaj­ne Syno­du Bisku­pów, któ­re będzie mia­ło miej­sce w Waty­ka­nie w dniach od 2 do 29 paź­dzier­ni­ka 2005 r. pod hasłem: “Eucha­ry­stia źró­dłem i szczy­tem życia i misji Kościo­ła”. Kie­ro­wa­łem się tu jesz­cze innym wzglę­dem: w tym roku przy­pa­da Świa­to­wy Dzień Mło­dzie­ży, któ­ry odbę­dzie się w Kolo­nii w dniach od 16 do 21 sierp­nia 2005 r. Eucha­ry­stia jest ośrod­kiem życia i pra­gnę, by mło­dzież gro­ma­dzi­ła się wokół niej dla oży­wie­nia swej wia­ry i entu­zja­zmu. Z myślą o takiej ini­cja­ty­wie eucha­ry­stycz­nej nosi­łem się już od daw­na; sta­no­wi ona bowiem natu­ral­ną kon­se­kwen­cję kie­run­ku dusz­pa­ster­skie­go, jaki pra­gną­łem nadać Kościo­ło­wi, zwłasz­cza w latach przy­go­to­wań do Jubi­le­uszu, a do któ­re­go wró­ci­łem w latach następ­nych.


5. W niniej­szym Liście apo­stol­skim pra­gnę zwró­cić uwa­gę na cią­głość kie­run­ku, aby wszy­scy łatwiej mogli zro­zu­mieć jego ducho­wą donio­słość. Gdy cho­dzi o kon­kret­ne wpro­wa­dze­nie w życie obcho­dów Roku Eucha­ry­stii, liczę na oso­bi­ste zaan­ga­żo­wa­nie się Paste­rzy Kościo­łów lokal­nych, któ­rym nabo­żeń­stwo do tak wiel­kiej Tajem­ni­cy nie­wąt­pli­wie pod­su­nie sto­sow­ne dzia­ła­nia. Moim Bra­ciom Bisku­pom nie­trud­no będzie zresz­tą dostrzec, że ini­cja­ty­wa ta, nastę­pu­ją­ca w nie­dłu­gim cza­sie po zakoń­cze­niu Roku Różań­ca, doty­czy tak głę­bo­kiej płasz­czy­zny ducho­wej, iż żad­ną mia­rą nie będzie sta­no­wić prze­szko­dy dla pro­gra­mów dusz­pa­ster­skich poszcze­gól­nych Kościo­łów. Co wię­cej, może je ona sku­tecz­nie naświe­tlić, osa­dza­jąc je, by się tak wyra­zić, w Tajem­ni­cy, któ­ra sta­no­wi korzeń i sekret życia ducho­we­go wier­nych, a tak­że wszel­kich ini­cja­tyw Kościo­ła lokal­ne­go. Nie pro­szę więc, by prze­ry­wać “dro­gi” dusz­pa­ster­skie pod­ję­te przez poszcze­gól­ne Kościo­ły, ale by zaak­cen­to­wać w nich wymiar eucha­ry­stycz­ny, wła­ści­wy całe­mu życiu chrze­ści­jań­skie­mu. Ze swej stro­ny pra­gnę dać w tym Liście pew­ne zasad­ni­cze wska­za­nia, ufa­jąc, że w róż­nych czę­ściach, z jakich się skła­da Lud Boży, zechce przy­jąć moją pro­po­zy­cję z goto­wo­ścią i miło­ścią.


I ŚLADAMI SOBORU I JUBILEUSZU


Ze spoj­rze­niem zwró­co­nym ku Chry­stu­so­wi


6. Przed dzie­się­cio­ma laty w Liście apo­stol­skim Ter­tio mil­len­nio adve­nien­te (10 listo­pa­da 1994 r.) wska­zy­wa­łem Kościo­ło­wi dro­gę przy­go­to­wań do Wiel­kie­go Jubi­le­uszu Roku 2000. Byłem prze­ko­na­ny, że ta histo­rycz­na oka­zja zary­so­wy­wa­ła się na hory­zon­cie jako wiel­ka łaska. Nie sądzi­łem oczy­wi­ście, że zwy­kłe miej­sce chro­no­lo­gicz­ne, choć tak suge­styw­ne, może samo z sie­bie przy­nieść wiel­kie zmia­ny. Nie­ste­ty, po roz­po­czę­ciu Tysiąc­le­cia, nowe fak­ty uwi­docz­ni­ły swo­istą bez­li­to­sną cią­głość z poprzed­ni­mi wyda­rze­nia­mi. Wyło­nił się tym samym obraz, któ­ry obok dają­cych otu­chę per­spek­tyw pozwa­la dostrzec ponu­re cie­nie prze­mo­cy i krwi, któ­re wciąż nas zasmu­ca­ją. Zachę­ca­jąc jed­nak Kościół do obcho­dów Jubi­le­uszu dwóch tysię­cy lat od Wcie­le­nia, byłem — i nadal jestem, bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek! — głę­bo­ko prze­ko­na­ny, że jest to pra­ca obli­czo­na na “dłu­gi czas”.


Chry­stus bowiem jest w cen­trum nie tyl­ko dzie­jów Kościo­ła, ale rów­nież histo­rii ludz­ko­ści. W Nim wszyst­ko jed­no­czy się na nowo (por. Ef 1, 10; Kol 1, 15–20). Czyż moż­na nie przy­po­mnieć, z jakim zapa­łem Sobór Waty­kań­ski II, cytu­jąc papie­ża Paw­ła VI, wyzna­wał, że Chry­stus jest “celem histo­rii ludz­kiej, punk­tem, ku któ­re­mu zwra­ca­ją się pra­gnie­nia histo­rii i cywi­li­za­cji, ośrod­kiem rodza­ju ludz­kie­go, rado­ścią wszyst­kich serc i wypeł­nie­niem ich tęsk­not” (przyp. 1)? Naucza­nie Sobo­ru przy­nio­sło nowe pogłę­bie­nie zna­jo­mo­ści natu­ry Kościo­ła, otwie­ra­jąc umy­sły wie­rzą­cych na bar­dziej wni­kli­we rozu­mie­nie, w świe­tle Chry­stu­sa, tajem­nic wia­ry i samej rze­czy­wi­sto­ści ziem­skiej. W Nim, w Sło­wie, któ­re sta­ło się cia­łem, zosta­je obja­wio­na nie tyl­ko tajem­ni­ca Boga, ale też sama tajem­ni­ca czło­wie­ka (przyp. 2). W Nim czło­wiek znaj­du­je odku­pie­nie i peł­nię.


7. W Ency­kli­ce Redemp­tor homi­nis, na począt­ku mego Pon­ty­fi­ka­tu, roz­wi­ną­łem sze­ro­ko tę tema­ty­kę, któ­rą podej­mo­wa­łem póź­niej w róż­nych innych oko­licz­no­ściach. Jubi­le­usz był sprzy­ja­ją­cym momen­tem, by skie­ro­wać uwa­gę wier­nych na tę fun­da­men­tal­ną praw­dę. Przy­go­to­wa­nie tego wiel­kie­go wyda­rze­nia mia­ło cha­rak­ter try­ni­tar­ny i chry­sto­cen­trycz­ny. Przy takim zało­że­niu nie moż­na było oczy­wi­ście zapo­mnieć o Eucha­ry­stii. Dziś, gdy przy­go­to­wu­je­my się do obcho­dów Roku Eucha­ry­stii, chciał­bym przy­po­mnieć, co pisa­łem już w Ter­tio mil­len­nio adve­nien­te: “Rok dwu­ty­sięcz­ny będzie rokiem głę­bo­ko eucha­ry­stycz­nym: w Sakra­men­cie Eucha­ry­stii Zba­wi­ciel, któ­ry dwa­dzie­ścia wie­ków temu przy­jął cia­ło w łonie Maryi, nadal ofia­ro­wu­je się ludz­ko­ści jako źró­dło Boskie­go życia” (przyp. 3). Mię­dzy­na­ro­do­wy Kon­gres Eucha­ry­stycz­ny, obcho­dzo­ny w Rzy­mie, nadał kon­kret­ny kształt temu zna­mie­niu Wiel­kie­go Jubi­le­uszu. War­to też przy­po­mnieć, że w trak­cie inten­syw­nych przy­go­to­wań do Jubi­le­uszu, w Liście apo­stol­skim Dies Domini zapro­po­no­wa­łem wie­rzą­cym do roz­wa­że­nia temat “nie­dzie­li” jako dnia Pana zmar­twych­wsta­łe­go i szcze­gól­ne­go dnia Kościo­ła. Wezwa­łem wów­czas wszyst­kich, by odkry­li na nowo spra­wo­wa­nie Eucha­ry­stii jako ser­ca nie­dzie­li (przyp. 4) .


Kon­tem­plo­wać z Mary­ją obli­cze Chry­stu­sa


8. Dzie­dzic­two Wiel­kie­go Jubi­le­uszu zosta­ło ponie­kąd zebra­ne w Liście apo­stol­skim Novo mil­len­nio ineun­te. W tym doku­men­cie o cha­rak­te­rze pro­gra­mo­wym zapro­po­no­wa­łem per­spek­ty­wę pra­cy dusz­pa­ster­skiej opar­tej na kon­tem­pla­cji obli­cza Chry­stu­sa, w ramach kościel­nej peda­go­gii, zdol­nej obrać za cel “wyso­ką mia­rę” świę­to­ści, reali­zo­wa­nej zwłasz­cza poprzez sztu­kę modli­twy (przyp. 5). Jak­że mogło­by zabrak­nąć w tej per­spek­ty­wie zaan­ga­żo­wa­nia litur­gicz­ne­go, a w szcze­gól­no­ści zwró­ce­nia uwa­gi na życie eucha­ry­stycz­ne? Napi­sa­łem wów­czas: “W XX stu­le­ciu, a zwłasz­cza w okre­sie poso­bo­ro­wym wspól­no­ta chrze­ści­jań­ska nauczy­ła się znacz­nie doj­rza­lej spra­wo­wać sakra­men­ty, a zwłasz­cza Eucha­ry­stię. Nale­ży dalej iść w tym kie­run­ku, przy­wią­zu­jąc szcze­gól­ne zna­cze­nie do Eucha­ry­stii nie­dziel­nej i do samej nie­dzie­li, prze­ży­wa­nej jako spe­cjal­ny dzień wia­ry, dzień zmar­twych­wsta­łe­go Pana i daru Ducha Świę­te­go, praw­dzi­wa Pas­cha tygo­dnia” (przyp. 6) . W ramach wycho­wa­nia do modli­twy zachę­ca­łem rów­nież do prak­ty­ko­wa­nia Litur­gii Godzin, poprzez któ­rą Kościół uświę­ca poszcze­gól­ne godzi­ny dnia i upły­wa­ją­cy czas podzie­lo­ny według okre­sów roku litur­gicz­ne­go.


9. Następ­nie, ogła­sza­jąc Rok Różań­ca i wyda­jąc List apo­stol­ski Rosa­rium Vir­gi­nis Mariae, pod­ją­łem temat kon­tem­pla­cji obli­cza Chry­stu­sa, obie­ra­jąc za punkt wyj­ścia per­spek­ty­wę maryj­ną, aby raz jesz­cze zachę­cić do modli­twy różań­co­wej. Istot­nie, ta tra­dy­cyj­na modli­twa, zale­ca­na przez Magi­ste­rium i tak dro­ga Ludo­wi Boże­mu, ma rysy wyraź­nie biblij­ne i ewan­ge­licz­ne, sku­pia­jąc się głów­nie na imie­niu i obli­czu Jezu­sa, utrwa­lo­nych w kon­tem­pla­cji tajem­nic i powta­rza­niu “Zdro­waś Mary­jo”. Jej powta­rza­ją­cy się rytm two­rzy swo­istą peda­go­gię miło­ści, któ­rej celem jest roz­pa­le­nie w duchu tej samej miło­ści, jaką Mary­ja żywi wzglę­dem swe­go Syna. Dla­te­go, roz­wi­ja­jąc wie­lo­wie­ko­wą tra­dy­cję, posta­no­wi­łem, dla nada­nia temu rodza­jo­wi kon­tem­pla­cji peł­niej­szej for­my, uzu­peł­nić ją o tajem­ni­ce świa­tła (przyp. 7). Jak­że nie umie­ścić u szczy­tu tajem­nic świa­tła Naj­święt­szej Eucha­ry­stii?


Od Roku Różań­ca do Roku Eucha­ry­stii


10. Wła­śnie w Roku Różań­ca ogło­si­łem Ency­kli­kę Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia, w któ­rej pra­gną­łem uka­zać tajem­ni­cę Eucha­ry­stii w jej nie­ro­ze­rwal­nej, żywot­nej rela­cji z Kościo­łem. Zachę­ca­łem wszyst­kich do spra­wo­wa­nia Ofia­ry Eucha­ry­stycz­nej z zaan­ga­żo­wa­niem, na jakie zasłu­gu­je, oraz do odda­wa­nia Jezu­so­wi obec­ne­mu w Eucha­ry­stii, tak­że poza Mszą św., czci w ado­ra­cji god­nej tak wiel­kiej Tajem­ni­cy. Przede wszyst­kim zwró­ci­łem raz jesz­cze uwa­gę na potrze­bę ducho­wo­ści eucha­ry­stycz­nej, wska­zu­jąc na wzór Maryi — “Nie­wia­sty Eucha­ry­stii” (przyp. 8).Rok Eucha­ry­stii wyra­sta zatem na fun­da­men­cie, któ­ry z każ­dym rokiem się wzbo­ga­cał, choć zawsze zasad­ni­czym punk­tem wyj­ścia był temat Chry­stu­sa i kon­tem­pla­cji Jego obli­cza. Ponie­kąd rok syn­te­zy może być postrze­ga­ny jako swe­go rodza­ju zwień­cze­nie dotych­czas prze­by­tej dro­gi. Wie­le moż­na by mówić o tym, w jaki spo­sób dobrze prze­ży­wać ten Rok. Ogra­ni­czę się do wska­za­nia pew­nych per­spek­tyw, któ­re mogą pomóc wszyst­kim w god­nym i owoc­nym jego prze­ży­wa­niu.


II EUCHARYSTIA TAJEMNICĄ ŚWIATŁA


“Wykła­dał im, co we wszyst­kich Pismach odno­si­ło się do Nie­go” (Łk 24, 27)


11. Opo­wia­da­nie o uka­za­niu się zmar­twych­wsta­łe­go Jezu­sa dwóm uczniom z Emaus poma­ga nam naświe­tlić pierw­szy aspekt eucha­ry­stycz­ne­go miste­rium, któ­ry winien być zawsze obec­ny w poboż­no­ści Ludu Boże­go: Eucha­ry­stia tajem­ni­cą świa­tła! W jakim zna­cze­niu moż­na to powie­dzieć i jakie ma to kon­se­kwen­cje dla ducho­wo­ści i dla życia chrześcijańskiego?Jezus nazwał same­go sie­bie “świa­tło­ścią świa­ta” (J 8, 12), i ten Jego przy­miot sta­je się wyraź­nie widocz­ny w takich momen­tach Jego życia, jak prze­mie­nie­nie i zmar­twych­wsta­nie, w któ­rych jaśnie­je Jego Boska chwa­ła. W Eucha­ry­stii nato­miast chwa­ła Chry­stu­sa jest prze­sło­nię­ta. Sakra­ment Eucha­ry­stii jest “myste­rium fidei” w całym tego sło­wa zna­cze­niu! Nie­mniej wła­śnie przez tajem­ni­cę swo­je­go cał­ko­wi­te­go ukry­cia Chry­stus sta­je się tajem­ni­cą świa­tła, dzię­ki któ­rej wie­rzą­cy zosta­je wpro­wa­dzo­ny w głę­bię życia Boże­go. Czy nie za spra­wą zna­mien­nej intu­icji, słyn­na iko­na Trój­cy Rublo­wa sta­wia w zna­czą­cy spo­sób Eucha­ry­stię w cen­trum życia try­ni­tar­ne­go!


12. Eucha­ry­stia jest świa­tłem przede wszyst­kim dla­te­go, że w każ­dej Mszy św. Litur­gia Sło­wa Boże­go poprze­dza spra­wo­wa­nie Litur­gii Eucha­ry­stii — w jed­no­ści dwóch “sto­łów” — sto­łu Sło­wa i sto­łu Chle­ba. Tę cią­głość widać w mowie eucha­ry­stycz­nej z Ewan­ge­lii św. Jana, gdzie Jezus od zasad­ni­cze­go przed­sta­wie­nia swej tajem­ni­cy prze­cho­dzi do zobra­zo­wa­nia wymia­ru ści­śle eucha­ry­stycz­ne­go: “Cia­ło moje jest praw­dzi­wym pokar­mem, a krew moja jest praw­dzi­wym napo­jem” (J 6, 55). Wie­my, że ta wła­śnie mowa wpra­wi­ła w zakło­po­ta­nie znacz­ną część słu­cha­czy, skła­nia­jąc Pio­tra, by stał się wyra­zi­cie­lem wia­ry innych Apo­sto­łów i Kościo­ła wszech cza­sów: “Panie, do kogóż pój­dzie­my? Ty masz sło­wa życia wiecz­ne­go” (J 6, 68). W pery­ko­pie o uczniach z Emaus sam Chry­stus zabie­ra głos, by uka­zać, “zaczy­na­jąc od Moj­że­sza poprzez wszyst­kich pro­ro­ków”, jak “wszyst­kie Pisma” pro­wa­dzą do tajem­ni­cy Jego oso­by (por. Łk 24, 27). Jego sło­wa powo­du­ją “poru­sze­nie” serc uczniów, chro­nią ich przed mro­kiem smut­ku i roz­pa­czy, wzbu­dza­ją w nich pra­gnie­nie pozo­sta­nia z Nim: “Zostań z nami, Panie” (por. Łk 24, 29).


13. Ojco­wie Sobo­ru Waty­kań­skie­go II w Kon­sty­tu­cji Sacro­sanc­tum Con­ci­lium wyra­zi­li pra­gnie­nie, by “stół Sło­wa” sze­ro­ko otwo­rzył wier­nym skar­biec Pisma Świę­te­go (przyp. 9). Dla­te­go zezwo­li­li, by pod­czas spra­wo­wa­nia litur­gii szcze­gól­nie frag­men­ty biblij­ne były odczy­ty­wa­ne w języ­ku dla wszyst­kich zro­zu­mia­łym. Kie­dy bowiem w Koście­le czy­ta się Pismo Świę­te, prze­ma­wia sam Chry­stus (przyp. 10). Rów­no­cze­śnie zale­ci­li cele­bran­so­wi wygła­sza­nie homi­lii jako czę­ści samej litur­gii, mają­cej wyja­śnić Sło­wo Boże i uka­zać jego aktu­al­ność dla życia chrze­ści­jań­skie­go (przyp. 11). W czter­dzie­ści lat po Sobo­rze Rok Eucha­ry­stii może być dla wspól­not chrze­ści­jań­skich dobrą oka­zją do zwe­ry­fi­ko­wa­nia tego aspek­tu. Nie wystar­cza bowiem odczy­ty­wa­nie frag­men­tów biblij­nych w języ­ku zro­zu­mia­łym, jeśli nie jest ono poprze­dzo­ne odpo­wied­nim przy­go­to­wa­niem, poboż­nym wysłu­cha­niem, medy­ta­cyj­nym mil­cze­niem, jakie są koniecz­ne, by Sło­wo Boże dotknę­ło życia i je oświe­ci­ło.


Pozna­li Go przy łama­niu chle­ba” (por. Łk 24, 35)


14. Zna­mien­ne jest, że dwaj ucznio­wie z Emaus, odpo­wied­nio przy­go­to­wa­ni przez sło­wa Pana, roz­po­zna­li Go przy sto­le po pro­stym geście “łama­nia chle­ba”. Kie­dy już umy­sły zosta­ły oświe­co­ne i ser­ca roz­grza­ne, “prze­ma­wia­ją” zna­ki. Cała Eucha­ry­stia spra­wo­wa­na jest w dyna­micz­nym kon­tek­ście zna­ków, któ­re nio­są w sobie boga­te, jasne prze­sła­nie. To wła­śnie przez zna­ki tajem­ni­ca nie­ja­ko odsła­nia się przed ocza­mi wierzącego.Jak pod­kre­śli­łem w Ency­kli­ce Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia, waż­ne jest, aby żaden wymiar Naj­święt­sze­go Sakra­men­tu nie był pomi­nię­ty. Zawsze bowiem obec­na jest w czło­wie­ku poku­sa, by zre­du­ko­wać Eucha­ry­stię do ludz­kich wymia­rów, pod­czas gdy w rze­czy­wi­sto­ści to on winien otwo­rzyć się na wymia­ry Tajem­ni­cy. “Eucha­ry­stia jest zbyt wiel­kim darem, aże­by moż­na było tole­ro­wać dwu­znacz­no­ści i umniej­sze­nia” (przyp. 12).


15. Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że naj­bar­dziej oczy­wi­stym wymia­rem Eucha­ry­stii jest uczta. Eucha­ry­stia naro­dzi­ła się w wie­czór Wiel­kie­go Czwart­ku w kon­tek­ście wie­cze­rzy pas­chal­nej. Dla­te­go w jej struk­tu­rę wpi­sa­ny jest sens uczty: “Bierz­cie i jedz­cie… Następ­nie wziął kie­lich i… dał im mówiąc: Pij­cie z nie­go wszy­scy…” (Mt 26, 26–27). Ten aspekt dobrze wyra­ża rela­cję komu­nii, któ­rą Bóg pra­gnie nawią­zać z nami i któ­rą my sami win­ni­śmy roz­wi­jać w naszych wza­jem­nych sto­sun­kach.


Nie moż­na jed­nak zapo­mi­nać, że uczta eucha­ry­stycz­na ma też i przede wszyst­kim wymiar ofiar­ni­czy (przyp. 13). W niej Chry­stus przed­kła­da nam na nowo ofia­rę speł­nio­ną raz na zawsze na Gol­go­cie. Choć jest w niej obec­ny jako zmar­twych­wsta­ły, nosi zna­ki swej męki, któ­rej “pamiąt­ką” jest każ­da Msza św., jak nam przy­po­mi­na litur­gia akla­ma­cją po kon­se­kra­cji: “Gło­si­my śmierć Two­ją, Panie Jezu, wyzna­je­my Two­je zmar­twych­wsta­nie…”. Uobec­nia­jąc prze­szłość, Eucha­ry­stia rów­no­cze­śnie kie­ru­je nas ku przy­szło­ści — ku osta­tecz­ne­mu przyj­ściu Chry­stu­sa na koń­cu dzie­jów. Ten aspekt “escha­to­lo­gicz­ny” nada­je Sakra­men­to­wi Eucha­ry­stii pory­wa­ją­cą siłę, któ­ra pozwa­la iść dro­gą chrze­ści­jań­ską z nadzie­ją.


“Oto Ja jestem z wami przez wszyst­kie dni…” (Mt 28, 20)


16. Wszyst­kie te wymia­ry Eucha­ry­stii łączą się w aspek­cie, któ­ry bar­dziej niż jaki­kol­wiek inny wysta­wia na pró­bę naszą wia­rę: jest to tajem­ni­ca “real­nej” obec­no­ści. Zgod­nie z całą tra­dy­cją Kościo­ła wie­rzy­my, że pod posta­cia­mi eucha­ry­stycz­ny­mi jest rze­czy­wi­ście obec­ny Jezus. Jest to obec­ność — jak wymow­nie wyja­śnił papież Paweł VI — któ­rą nazy­wa się “real­ną” nie przez wyklu­cze­nie, tak jak­by inne for­my obec­no­ści nie były real­ne, ale przez anto­no­ma­zję, gdyż jej mocą cały Chry­stus sta­je się isto­to­wo obec­ny w rze­czy­wi­sto­ści swe­go cia­ła i krwi (przyp. 14). Dla­te­go wia­ra wyma­ga, byśmy w obli­czu Eucha­ry­stii mie­li świa­do­mość, że sta­je­my przed samym Chry­stu­sem. Wła­śnie Jego obec­ność nada­je innym wymia­rom — uczty, pamiąt­ki Pas­chy, anty­cy­pa­cji escha­to­lo­gicz­nej — zna­cze­nie, któ­re dale­ko wykra­cza poza samą tyl­ko sym­bo­li­kę. Eucha­ry­stia jest tajem­ni­cą obec­no­ści, przez któ­rą speł­nia się w naj­wznio­ślej­szy spo­sób obiet­ni­ca Jezu­sa, że pozo­sta­nie z nami aż do skoń­cze­nia świa­ta.


Cele­bro­wać, ado­ro­wać, kon­tem­plo­wać


17. Eucha­ry­stia to wiel­ka tajem­ni­ca! Tajem­ni­ca, któ­rą trze­ba przede wszyst­kim dobrze cele­bro­wać. Trze­ba, aby Msza św. zaj­mo­wa­ła cen­tral­ne miej­sce w życiu chrze­ści­jan i aby każ­da wspól­no­ta dokła­da­ła wszel­kich sta­rań dla jej uro­czy­ste­go cele­bro­wa­nia, zgod­nie z usta­lo­ny­mi nor­ma­mi, z udzia­łem ludu, korzy­sta­jąc z posłu­gi róż­nych osób wypeł­nia­ją­cych zada­nia dla nich prze­wi­dzia­ne, i z poważ­ną tro­ską o zacho­wa­nie sakral­ne­go cha­rak­te­ru, któ­rym powi­nien odzna­czać się śpiew i muzy­ka litur­gicz­na. Kon­kret­nym zobo­wią­za­niem na ten Rok Eucha­ry­stii, mogło­by być dokład­ne prze­stu­dio­wa­nie przez każ­dą wspól­no­tę para­fial­ną “Ogól­ne­go wpro­wa­dze­nia do Msza­łu Rzym­skie­go”. Naj­lep­szą zaś dro­gą wpro­wa­dza­nia w miste­rium zba­wie­nia urze­czy­wist­nia­ne­go w świę­tych “zna­kach” pozo­sta­je wier­ne uczest­ni­cze­nie w wyda­rze­niach roku litur­gicz­ne­go. Paste­rze niech gor­li­wie podej­mą tę kate­che­zę “mista­go­gicz­ną”, tak dro­gą Ojcom Kościo­ła, któ­ra pozwa­la odkryć zna­cze­nie gestów i słów litur­gii, poma­ga­jąc wier­nym przejść od zna­ków do tajem­ni­cy i włą­czyć w nią całe swe życie. 18. W szcze­gól­no­ści trze­ba pie­lę­gno­wać, zarów­no pod­czas cele­bro­wa­nia Mszy św., jak i w kul­cie eucha­ry­stycz­nym poza Mszą św., żywą świa­do­mość rze­czy­wi­stej obec­no­ści Chry­stu­sa, dba­jąc o to, by dawać jej świa­dec­two tonem gło­su, gesta­mi, spo­so­bem poru­sza­nia się, całym zacho­wa­niem. W związ­ku z tym nor­my przy­po­mi­na­ją — i ja sam mia­łem ostat­nio oka­zję to potwier­dzić (przyp. 15) — wagę, jaką nale­ży przy­znać chwi­lom mil­cze­nia czy to w cele­bra­cji, czy w cza­sie ado­ra­cji eucha­ry­stycz­nej. Jed­nym sło­wem, koniecz­ne jest, aby całej posta­wie wzglę­dem Eucha­ry­stii, zarów­no sza­fa­rzy jak i wier­nych towa­rzy­szył naj­wyż­szy sza­cu­nek (przyp. 16). Obec­ność Jezu­sa w taber­na­ku­lum win­na sta­no­wić jak­by bie­gun przy­cią­ga­nia dla coraz więk­szej licz­by dusz w Nim zako­cha­nych, zdol­nych przez dłu­gi czas słu­chać Jego gło­su i nie­mal odczu­wać bicie Jego ser­ca. “Skosz­tuj­cie i zobacz­cie, jak dobry jest Pan!” (Ps 34 [33], 9).Niech wspól­no­ty zakon­ne i para­fial­ne podej­mą szcze­gól­ne zobo­wią­za­nie do ado­ra­cji eucha­ry­stycz­nej poza Mszą św. Pozo­sta­waj­my dłu­go na klęcz­kach przed Jezu­sem Chry­stu­sem obec­nym w Eucha­ry­stii, wyna­gra­dza­jąc naszą wia­rą i miło­ścią zanie­dba­nia, zapo­mnie­nie, a nawet znie­wa­gi, jakich nasz Zba­wi­ciel dozna­je w tylu miej­scach na świe­cie. W ado­ra­cji pogłę­biaj­my naszą oso­bi­stą i wspól­no­to­wą kon­tem­pla­cję, posłu­gu­jąc się modli­tew­ni­ka­mi, któ­re czer­pią inspi­ra­cję ze Sło­wa Boże­go i z doświad­cze­nia licz­nych daw­nych i współ­cze­snych misty­ków. Tak­że róża­niec, poj­mo­wa­ny w jego głę­bo­kim zna­cze­niu biblij­nym i chry­sto­cen­trycz­nym, na któ­re zwró­ci­łem uwa­gę w Liście apo­stol­skim Rosa­rium Vir­gi­nis Mariae, sta­nie się szcze­gól­nie odpo­wied­nim spo­so­bem kon­tem­pla­cji eucha­ry­stycz­nej, reali­zo­wa­nej razem z Mary­ją i w Jej szko­le (przyp. 17).Niech w tym roku szcze­gól­nie żar­li­wie będzie prze­ży­wa­na uro­czy­stość Boże­go Cia­ła z tra­dy­cyj­ną pro­ce­sją. Wia­ra w Boga, któ­ry poprzez Wcie­le­nie­stał się naszym towa­rzy­szem dro­gi, niech będzie gło­szo­na wszę­dzie, a zwłasz­cza na naszych uli­cach i pośród naszych domów; niech to będzie wyra­zem naszej wdzięcz­nej miło­ści i nie­wy­czer­pa­nym źró­dłem bło­go­sła­wień­stwa.


III EUCHARYSTIA ŹRÓDŁEM I OBJAWIENIEM KOMUNII


“Wytrwaj­cie we Mnie, a Ja będę trwał w was” (J 15, 4)


19. Na proś­bę uczniów z Emaus, by pozo­stał “z” nimi, Jezus odpo­wie­dział darem o wie­le więk­szym: przez Sakra­ment Eucha­ry­stii pozo­stał “w” nich. Przy­ję­cie Eucha­ry­stii jest wej­ściem w głę­bo­ką komu­nię z Jezu­sem. “Wytrwaj­cie we Mnie, a Ja będę trwał w was” (J 15, 4). Ta rela­cja wewnętrz­ne­go “trwa­nia” w sobie nawza­jem, pozwa­la nam anty­cy­po­wać w jakiś spo­sób nie­bo na zie­mi. Czyż nie jest to naj­więk­szym pra­gnie­niem czło­wie­ka? Czyż nie to było zamie­rze­niem Boga reali­zu­ją­ce­go w dzie­jach swój plan zba­wie­nia? Bóg spra­wił, że ser­ce czło­wie­ka odczu­wa “głód” Jego Sło­wa (por. Am 8, 11), głód, któ­ry zaspo­koi tyl­ko peł­ne zjed­no­cze­nie z Nim. Komu­nia eucha­ry­stycz­na jest nam dana, byśmy “syci­li się” Bogiem na tej zie­mi w ocze­ki­wa­niu na peł­ne zaspo­ko­je­nie w nie­bie.


Jeden chleb, jed­no cia­ło


20. Jed­nak tej szcze­gól­nej bli­sko­ści, jaka urze­czy­wist­nia się “w komu­nii” eucha­ry­stycz­nej, nie moż­na wła­ści­wie rozu­mieć ani w peł­ni prze­ży­wać poza komu­nią kościel­ną. Wie­lo­krot­nie pod­kre­śla­łem to w Ency­kli­ce Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia. Kościół jest cia­łem Chry­stu­sa: idzie “z Chry­stu­sem” w takiej mie­rze, w jakiej pozo­sta­je rela­cji “do Jego cia­ła”. Chry­stus two­rzy tę jed­ność przez wyla­nie Ducha Świę­te­go. A On sam nie prze­sta­je jej umac­niać przez swo­ją eucha­ry­stycz­ną obec­ność. Istot­nie, to wła­śnie jeden Chleb eucha­ry­stycz­ny czy­ni nas jed­nym cia­łem. Stwier­dza to apo­stoł Paweł: “Ponie­waż jeden jest chleb, prze­to my, licz­ni, two­rzy­my jed­no Cia­ło. Wszy­scy bowiem bie­rze­my z tego same­go chle­ba” (1 Kor 10, 17). W tajem­ni­cy Eucha­ry­stii Jezus budu­je Kościół jako komu­nię, zgod­nie z naj­wyż­szym wzo­rem przy­wo­ła­nym w modli­twie arcy­ka­płań­skiej: “Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni sta­no­wi­li w Nas jed­no, aby świat uwie­rzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 21).


21. Jeśli Eucha­ry­stia jest źró­dłem jed­no­ści Kościo­ła, jest ona tak­że jej naj­lep­szym prze­ja­wem. Eucha­ry­stia jest epi­fa­nią komu­nii. Dla­te­go Kościół sta­wia warun­ki dopusz­cze­nia do peł­ne­go udzia­łu w cele­bra­cji eucha­ry­stycz­nej (przyp. 18). Róż­ne ogra­ni­cze­nia win­ny nas skło­nić do coraz lep­sze­go uświa­da­mia­nia sobie, jak wyma­ga­ją­ca jest komu­nia, któ­rej ocze­ku­je od nas Jezus. Jest to jed­ność hie­rar­chicz­na, opar­ta na świa­do­mo­ści róż­nych ról i posług, sta­le potwier­dza­na rów­nież w modli­twie eucha­ry­stycz­nej przez wspo­mi­na­nie Papie­ża i bisku­pa die­ce­zjal­ne­go. Jest to komu­nia bra­ter­ska, pod­trzy­my­wa­na przez “ducho­wość komu­nii”, któ­ra nas skła­nia do wza­jem­ne­go otwar­cia się na sie­bie, do miło­ści, zro­zu­mie­nia i prze­ba­cze­nia (przyp. 19).


“Jeden duch i jed­no ser­ce” (Dz 4, 32)


22. W każ­dej Mszy św. jeste­śmy wzy­wa­ni, by zmie­rzyć się z ide­ałem komu­nii, któ­ry księ­ga Dzie­jów Apo­stol­skich przed­sta­wia jako wzór dla Kościo­ła wszyst­kich cza­sów. Jest to Kościół zebra­ny wokół Apo­sto­łów, powo­ła­ny przez Sło­wo Boże, zdol­ny do wza­jem­ne­go dzie­le­nia się nie tyl­ko dobra­mi ducho­wy­mi, ale rów­nież dobra­mi mate­rial­ny­mi (por. Dz 2, 42–47; 4, 32–35). W tym Roku Eucha­ry­stii Pan zachę­ca nas, byśmy zbli­ży­li się moż­li­wie jak naj­bar­dziej do tego ide­ału. Nale­ży ze szcze­gól­nym zaan­ga­żo­wa­niem prze­ży­wać momen­ty wska­za­ne już przez litur­gię w odnie­sie­niu do “Mszy św. sta­cyj­nej”, któ­rą biskup cele­bru­je w kate­drze ze swo­imi pre­zbi­te­ra­mi i dia­ko­na­mi, z udzia­łem całe­go Ludu Boże­go. To jest głów­ne “obja­wie­nie się” Kościo­ła (przyp. 20). Będzie jed­nak rze­czą god­ną pochwa­ły zna­le­zie­nie innych zna­mien­nych oka­zji, rów­nież na szcze­blu para­fii, do tego, aby wzra­sta­ło poczu­cie komu­nii, czer­piąc z cele­bra­cji eucha­ry­stycz­nej nowy zapał.


Dzień Pań­ski


23. Moim głę­bo­kim pra­gnie­niem jest, by w tym roku zwró­co­no szcze­gól­ną uwa­gę na ponow­ne odkry­wa­nie i prze­ży­wa­nie w peł­ni nie­dzie­li jako dnia Pań­skie­go i dnia Kościo­ła. Cie­szył­bym się bar­dzo, gdy­by ponow­nie zosta­ło roz­wa­żo­ne to, co napi­sa­łem w Liście apo­stol­skim Dies Domi­ni: “Wła­śnie bowiem pod­czas nie­dziel­nej Mszy św. chrze­ści­ja­nie szcze­gól­nie moc­no prze­ży­wa­ją to, cze­go doświad­czy­li Apo­sto­ło­wie wie­czo­rem w dniu Pas­chy, gdy Zmar­twych­wsta­ły obja­wił się im wszyst­kim, zgro­ma­dzo­nym w jed­nym miej­scu (por. J 20, 19). W tej nie­wiel­kiej wspól­no­cie uczniów, sta­no­wią­cej zalą­żek Kościo­ła, był w pewien spo­sób obec­ny Lud Boży wszyst­kich cza­sów” (przyp. 21). Niech kapła­ni w swo­jej pra­cy dusz­pa­ster­skiej w tym roku łaski, poświę­cą jesz­cze więk­szą uwa­gę Mszy św. nie­dziel­nej, jako cele­bra­cji, w któ­rej wspól­no­ta para­fial­na spo­ty­ka się w jed­no­ści ducha i w któ­rej zazwy­czaj uczest­ni­czą tak­że róż­ne gru­py, ruchy, sto­wa­rzy­sze­nia.


IV EUCHARYSTIA POCZĄTKIEM I PROGRAMEM “MISJI”


“W tej samej godzi­nie wybra­li się…” (Łk 24, 33)


24. Roz­po­znaw­szy Pana, dwaj ucznio­wie z Emaus “w tej samej godzi­nie wybra­li się” (Łk 24, 33), aby prze­ka­zać to, co zoba­czy­li i usły­sze­li. Kie­dy napraw­dę doświad­czy­ło się Zmar­twych­wsta­łe­go, poży­wa­jąc Jego Cia­ło i Jego Krew, nie moż­na zatrzy­mać tyl­ko dla sie­bie prze­ży­wa­nej rado­ści. Spo­tka­nie z Chry­stu­sem, sta­le pogłę­bia­ne w eucha­ry­stycz­nej bli­sko­ści, wzbu­dza w Koście­le i w każ­dym chrze­ści­ja­ni­nie pil­ną potrze­bę dawa­nia świa­dec­twa i ewan­ge­li­zo­wa­nia. Zwró­ci­łem na to uwa­gę w homi­lii, w któ­rej zapo­wie­dzia­łem Rok Eucha­ry­stii, nawią­zu­jąc do słów św. Paw­ła: “Ile­kroć bowiem spo­ży­wa­cie ten chleb i pije­cie kie­lich, śmierć Pana gło­si­cie, aż przyj­dzie” (1 Kor 11, 26). Apo­stoł dostrze­ga ści­sły zwią­zek mię­dzy ucztą a gło­sze­niem: wejść w komu­nię z Chry­stu­sem w pamiąt­ce Pas­chy ozna­cza rów­no­cze­śnie poczuć się zobo­wią­za­nym do sta­nia się misjo­na­rzem wyda­rze­nia, któ­re ten obrzęd uobec­nia (przyp. 22). Roze­sła­nie po Mszy św. to nakaz, któ­ry pobu­dza każ­de­go chrze­ści­ja­ni­na do zaan­ga­żo­wa­nia w sze­rze­nie Ewan­ge­lii i oży­wia­nie spo­łe­czeń­stwa duchem chrze­ści­jań­skim.


25. Do tej misji Eucha­ry­stia daje nie tyl­ko siłę wewnętrz­ną, ale rów­nież — ponie­kąd — “pro­gram”. Jest ona bowiem pew­nym spo­so­bem bycia, któ­ry chrze­ści­ja­nin przej­mu­je od Jezu­sa, a przez jego świa­dec­two ma pro­mie­nio­wać na spo­łe­czeń­stwo i kul­tu­rę. Aby do tego doszło, każ­dy wier­ny musi przy­swo­ić sobie w medy­ta­cji oso­bi­stej i wspól­no­to­wej war­to­ści, jakie wyra­ża Eucha­ry­stia, posta­wy, jakie pod­po­wia­da, życio­we zamia­ry, jakie wzbu­dza. Dla­cze­go nie mie­li­by­śmy w tym widzieć szcze­gól­ne­go zada­nia, jakie nie­sie w sobie Rok Eucha­ry­stii?


Czy­nić dzię­ki


26. Zasad­ni­czy ele­ment tego “pro­gra­mu” zawie­ra się już w samym zna­cze­niu wyra­zu “eucha­ry­stia”: dzięk­czy­nie­nie. W Jezu­sie, w Jego ofie­rze, w Jego bez­wa­run­ko­wym “tak” wobec woli Ojca jest “tak”, “dzię­ki” i “amen” całej ludz­ko­ści świa­ta. Kościół ma przy­po­mi­nać ludziom tę wiel­ką praw­dę. Jest to naglą­ce zada­nie przede wszyst­kim w naszej zse­ku­la­ry­zo­wa­nej kul­tu­rze, któ­ra zapo­mi­na o Bogu a umac­nia próż­ne prze­ko­na­nie o samo­wy­star­czal­no­ści czło­wie­ka. Wcie­la­nie pro­gra­mu eucha­ry­stycz­ne­go w codzien­ność, tam, gdzie się pra­cu­je i żyje — w rodzi­nie, w szko­le, w fabry­ce, w róż­no­rod­nych warun­kach życia — ozna­cza mię­dzy inny­mi dawa­nie świa­dec­twa, że rze­czy­wi­sto­ści ludz­kiej egzy­sten­cji nie moż­na uza­sad­nić bez odnie­sie­nia do Stwór­cy: “Stwo­rze­nie bowiem bez Stwór­cy ginie” (przyp. 23). To trans­cen­dent­ne odnie­sie­nie, któ­re zobo­wią­zu­je nas do nie­ustan­ne­go “dzięk­czy­nie­nia” — wła­śnie do posta­wy eucha­ry­stycz­nej — za to, co posia­da­my i czym jeste­śmy, nie umniej­sza wła­ści­wej auto­no­mii rze­czy­wi­sto­ści ziem­skich (przyp. 24), ale ją uza­sad­nia w spo­sób naj­bar­dziej auten­tycz­ny, umiesz­cza­jąc ją rów­no­cze­śnie w jej słusz­nych gra­ni­cach.


W tym Roku Eucha­ry­stii chrze­ści­ja­nie win­ni doło­żyć sta­rań, by z więk­szą mocą dawać świa­dec­two o obec­no­ści Boga w świe­cie. Nie lękaj­my się mówić o Bogu i z dumą nosić zna­ki wia­ry. “Kul­tu­ra Eucha­ry­stii” roz­wi­ja kul­tu­rę dia­lo­gu, któ­ra z niej czer­pie swą siłę i pokarm. Błę­dem jest uwa­żać, że publicz­ne odnie­sie­nie do wia­ry mogło­by naru­szyć słusz­ną auto­no­mię pań­stwa i insty­tu­cji cywil­nych, czy nawet rodzić posta­wy nie­to­le­ran­cji. Jeśli w histo­rii nie obe­szło się bez błę­dów w tej dzie­dzi­nie rów­nież ze stro­ny wie­rzą­cych, jak o tym przy­po­mnia­łem przy oka­zji Jubi­le­uszu, nie nale­ży ich przy­pi­sy­wać “chrze­ści­jań­skim korze­niom”, ale nie­kon­se­kwen­cji chrze­ści­jan wzglę­dem wła­snych korze­ni. Kto nauczy się “skła­dać dzięk­czy­nie­nie” na wzór ukrzy­żo­wa­ne­go Chry­stu­sa, może stać się męczen­ni­kiem, ale nigdy nie będzie prze­śla­dow­cą.


Dro­ga soli­dar­no­ści


27. Eucha­ry­stia nie jest tyl­ko wyra­zem komu­nii w życiu Kościo­ła; jest ona rów­nież pro­gra­mem soli­dar­no­ści dla całej ludz­ko­ści. Kościół sta­le odna­wia w cele­bra­cji eucha­ry­stycz­nej swą świa­do­mość, że jest “zna­kiem i narzę­dziem” nie tyl­ko wewnętrz­ne­go zjed­no­cze­nia z Bogiem, ale tak­że jed­no­ści całe­go rodza­ju ludz­kie­go (przyp. 25). Każ­da Msza św., nawet kie­dy cele­bru­je się ją w ukry­ciu i w naj­bar­dziej zapo­mnia­nym zakąt­ku zie­mi, nosi zawsze zna­mię uni­wer­sal­no­ści. Chrze­ści­ja­nin, któ­ry uczest­ni­czy w Eucha­ry­stii, uczy się z niej być rzecz­ni­kiem komu­nii, poko­ju, soli­dar­no­ści we wszyst­kich oko­licz­no­ściach życia. Roz­dar­ty obraz nasze­go świa­ta, któ­ry wszedł w nowe tysiąc­le­cie z wid­mem ter­ro­ry­zmu i tra­ge­dii woj­ny, bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek wzy­wa chrze­ści­jan, by prze­ży­wa­li Eucha­ry­stię jako wiel­ką szko­łę poko­ju, gdzie for­mu­ją się męż­czyź­ni i kobie­ty, któ­rzy na róż­nych szcze­blach zaan­ga­żo­wa­nia w życie spo­łecz­ne, kul­tu­ral­ne, poli­tycz­ne dzia­ła­ją na rzecz roz­wi­ja­nia dia­lo­gu i komu­nii.


W służ­bie naj­mniej­szych


28. Chciał­bym zwró­cić uwa­gę na jesz­cze jeden aspekt, któ­ry w znacz­nej mie­rze prze­są­dza o auten­tycz­nym uczest­nic­twie w Eucha­ry­stii cele­bro­wa­nej we wspól­no­cie: cho­dzi o to, czy jest ona bodź­cem do czyn­ne­go zaan­ga­żo­wa­nia w budo­wę spo­łe­czeń­stwa bar­dziej spra­wie­dli­we­go i bra­ter­skie­go. W Eucha­ry­stii nasz Bóg uka­zał naj­wyż­szą for­mę miło­ści, odwra­ca­jąc wszyst­kie kry­te­ria pano­wa­nia, któ­re zbyt czę­sto domi­nu­ją w ludz­kich rela­cjach, i rady­kal­nie potwier­dza­jąc kry­te­rium służ­by: “Jeśli ktoś chce być pierw­szym, niech będzie ostat­nim ze wszyst­kich i słu­gą wszyst­kich” (Mk 9, 35). Nie przy­pad­kiem w Ewan­ge­lii św. Jana nie znaj­du­je­my rela­cji o usta­no­wie­nia Eucha­ry­stii, ale jest tam sce­na “umy­wa­nia nóg” (por. J 13, 1–20): pochy­la­jąc się, by umyć nogi swym uczniom, Jezus nie­dwu­znacz­nie wyja­śnia sens Eucha­ry­stii. Św. Paweł ze swej stro­ny wyraź­nie pod­kre­śla, że nie jest godzi­wa cele­bra­cja eucha­ry­stycz­na, w któ­rej bra­ku­je bla­sku miło­ści, potwier­dzo­nej kon­kret­nym świa­dec­twem dzie­le­nia się z naj­uboż­szy­mi (por. 1 Kor 11, 17–22. 27–34).


Czyż zatem nie moż­na by Roku Eucha­ry­stii uczy­nić okre­sem, w któ­rym wspól­no­ty die­ce­zjal­ne i para­fial­ne w spo­sób szcze­gól­ny posta­ra­ją się zara­dzić czyn­ną bra­ter­ską pomo­cą któ­rejś z tak licz­nych form ubó­stwa na naszym świe­cie? Mam tu na myśli tra­ge­dię gło­du, któ­ry drę­czy set­ki milio­nów istot ludz­kich, mam na myśli cho­ro­by nęka­ją­ce kra­je na dro­dze roz­wo­ju, samot­ność star­ców, trud­no­ści prze­ży­wa­ne przez bez­ro­bot­nych, prze­ciw­no­ści losu zno­szo­ne przez emi­gran­tów. Są to nie­szczę­ścia, któ­re doty­ka­ją też — cho­ciaż w innej mie­rze — regio­ny zamoż­niej­sze. Nie może­my się łudzić: tyl­ko po wza­jem­nej miło­ści i tro­sce o potrze­bu­ją­cych zosta­nie­my roz­po­zna­ni jako praw­dzi­wi ucznio­wie Chry­stu­sa (por. J 13, 35; Mt 25, 31–46). To wła­śnie jest kry­te­rium, wedle któ­re­go będzie mie­rzo­na auten­tycz­ność naszych cele­bra­cji eucha­ry­stycz­nych.


Zakoń­cze­nie


29. O Sacrum Convi­vium, in quo Chri­stus sumi­tur! [O Świę­ta Uczto, w któ­rej przyj­mu­je się Chry­stu­sa!] Ini­cja­ty­wa Roku Eucha­ry­stii rodzi się ze zdu­mie­nia, jakie budzi się w Koście­le przed tą wiel­ką Tajem­ni­cą. To zdu­mie­nie nie­ustan­nie ogar­nia moją duszę. Z nie­go zro­dzi­ła się Ency­kli­ka Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia. Uwa­żam za wiel­ką łaskę dwu­dzie­ste­go siód­me­go roku posłu­gi Pio­tro­wej, któ­ry wkrót­ce roz­pocz­nę, moż­li­wość wezwa­nia teraz całe­go Kościo­ła do kon­tem­plo­wa­nia, wiel­bie­nia, ado­ro­wa­nia w naj­szcze­gól­niej­szy spo­sób tego nie­wy­sło­wio­ne­go Sakra­men­tu. Niech Rok Eucha­ry­stii będzie dla wszyst­kich cen­ną oka­zją do uświa­do­mie­nia sobie na nowo tego, jak nie­zrów­na­ny skarb Chry­stus powie­rzył swe­mu Kościo­ło­wi. Niech pobu­dza do cele­bro­wa­nia jej w spo­sób żyw­szy, i bar­dziej świa­do­my, a z tego niech wypły­wa życie chrze­ści­jań­skie prze­mie­nio­ne miłością.W tej per­spek­ty­wie będzie moż­na reali­zo­wać licz­ne ini­cja­ty­wy, według roze­zna­nia Paste­rzy Kościo­łów lokal­nych. Kon­gre­ga­cja ds. Kul­tu Boże­go i Dys­cy­pli­ny Sakra­men­tów zadba o dostar­cze­nie w tym wzglę­dzie sto­sow­nych wska­zań i pro­po­zy­cji. Nie ocze­ku­ję jed­nak czy­nie­nia rze­czy nad­zwy­czaj­nych, ale tego, by wszyst­kie ini­cja­ty­wy cecho­wa­ło głę­bo­kie prze­ży­cie ducho­we. Gdy­by owo­cem tego Roku było choć­by tyl­ko oży­wie­nie we wszyst­kich wspól­no­tach chrze­ści­jań­skich spra­wo­wa­nia Mszy św. nie­dziel­nej i poświę­ce-nia wię­cej cza­su i uwa­gi ado­ra­cji eucha­ry­stycz­nej poza Mszą świę­tą, to ten Rok łaski speł­nił­by pokła­da­ne w nim nadzie­je. W każ­dym razie dobrą jest rze­czą mie­rzyć wyso­ko, nie zado­wa­la­jąc się mier­no­ścią, bo wie­my, że zawsze może­my liczyć na pomoc Bożą.


30. Wam, dro­dzy Bra­cia w biskup­stwie, powie­rzam ten Rok, pew­ny, że przyj­mie­cie moje wezwa­nie z całym apo­stol­skim zapałem.Wy, kapła­ni, któ­rzy każ­de­go dnia powta­rza­cie sło­wa kon­se­kra­cji, jako świad­ko­wie i gło­si­cie­le tego wiel­kie­go cudu miło­ści, doko­nu­ją­ce­go się w waszych rękach, otwórz­cie się na łaskę tego spe­cjal­ne­go Roku, spra­wu­jąc codzien­nie Mszę św. z rado­ścią i zapa­łem, taki­mi jak za pierw­szym razem, i chęt­nie trwa­jąc na modli­twie przed tabernakulum.Niech będzie to Rok łaski dla was, dia­ko­ni, któ­rzy bez­po­śred­nio jeste­ście włą­cze­ni w posłu­gę sło­wa i służ­bę ołta­rza. Tak­że dla was, lek­to­rzy, ako­li­ci, nad­zwy­czaj­ni sza­fa­rze Komu­nii świę­tej: miej­cie żywą świa­do­mość daru, jaki otrzy­mu­je­cie przez powie­rzo­ną wam służ­bę dla god­ne­go cele­bro­wa­nia Eucha­ry­stii.


W szcze­gól­no­ści zwra­cam się do was, przy­szli kapła­ni: w życiu semi­na­ryj­nym sta­raj­cie się doświad­czać, jak dobrze jest nie tyl­ko codzien­nie uczest­ni­czyć we Mszy św., ale rów­nież pro­wa­dzić dłu­gi dia­log z Jezu­sem Eucharystią.Wy, oso­by kon­se­kro­wa­ne, powo­ła­ne przez samą swo­ją kon­se­kra­cję do inten­syw­nej kon­tem­pla­cji, pamię­taj­cie, że Jezus w taber­na­ku­lum ocze­ku­je, by napeł­nić wasze ser­ca tym głę­bo­kim doświad­cze­niem Jego przy­jaź­ni, któ­ra jako jedy­na może nadać sens i peł­nię wasze­mu życiu.


Wy wszy­scy, wier­ni, odkry­waj­cie na nowo dar Eucha­ry­stii jako świa­tło i moc dla wasze­go codzien­ne­go życia w świe­cie, w wyko­ny­wa­niu waszych zawo­dów i w róż­nych sytu­acjach. Przede wszyst­kim odkry­waj­cie go, żyjąc w peł­ni pięk­nem i misją rodziny.I wresz­cie, wie­le ocze­ku­ję od was, mło­dzi, pona­wia­jąc zapro­sze­nie na Świa­to­wy Dzień Mło­dzie­ży w Kolo­nii. Wybra­ny temat — “Przy­by­li­śmy oddać Mu pokłon” (Mt 2, 2) — szcze­gól­nie się nada­je, by zasu­ge­ro­wać wam wła­ści­wą posta­wę w prze­ży­wa­niu tego Eucha­ry­stycz­ne­go Roku. Przy­nie­ście na spo­tka­nie z Jezu­sem ukry­tym w Eucha­ry­stii cały entu­zjazm wasze­go mło­de­go wie­ku, waszej nadziei, waszej zdol­no­ści miło­wa­nia.


31. Przed naszy­mi oczy­ma sta­ją przy­kła­dy świę­tych, któ­rzy w Eucha­ry­stii zna­leź­li pokarm na swą dro­gę dosko­na­ło­ści. Ileż razy wzru­sza­li się do łez, doświad­cza­jąc tak wiel­kiej tajem­ni­cy, i nie­opi­sa­nej rado­ści “oblu­bień­czej” przed Sakra­men­tem Ołta­rza. Niech nam poma­ga przede wszyst­kim Naj­święt­sza Dzie­wi­ca, któ­ra całym swo­im życiem ucie­le­śnia­ła tajem­ni­cę Eucha­ry­stii. “Kościół, patrząc na Mary­ję jako na swój wzór, jest wezwa­ny do Jej naśla­do­wa­nia tak­że w odnie­sie­niu do Naj­święt­szej Tajem­ni­cy” (przyp. 26). Chleb eucha­ry­stycz­ny, któ­ry przyj­mu­je­my, jest nie­po­ka­la­nym cia­łem Jej Syna: “Ave verum cor­pus natum de Maria Vir­gi­ne”. Niech w tym Roku łaski Kościół, wspie­ra­ny przez Mary­ję, z nowym zapa­łem podej­mu­je swą misję i coraz bar­dziej roz­po­zna­je w Eucha­ry­stii źró­dło i szczyt całe­go swe­go życia.Niech wszyst­kich obej­mie moje Bło­go­sła­wień­stwo, nio­są­ce łaskę i radość.Z Waty­ka­nu, dnia 7 paź­dzier­ni­ka 2004, we wspo­mnie­nie Naj­święt­szej Maryi Pan­ny Różań­co­wej, w dwu­dzie­stym szó­stym roku moje­go Pon­ty­fi­ka­tu.


Przy­pi­sy:


1. SOBÓR WATYKAŃSKI II, Konst. duszp. o Koście­le w świe­cie współ­cze­snym Gau­dium et spes, 45.2. Tam­że, 22.3. N. 55: AAS 87 (1995), 38.4. Por. nn. 32–34: AAS 90 (1998), 732–734.5. Por. nn. 30–32: AAS 93 (2001), 287–289.6. Tam­że, 35, l.c., 290–291.7. Nn. 19. 21: AAS 95 (2003), 18–20.8. Por. N. 53: AAS 95 (2003), 469.9. Por. n. 51.10. Por. tam­że, 7.11. Por. tam­że, 52.12. N. 10: AAS 95 (2003), 439.13. Por. tam­że, n. 10: AAS 95 (2003), 439; KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW, Instr. Redemp­tio­nis Sacra­men­tum o pew­nych rze­czach doty­czą­cych Naj­święt­szej Eucha­ry­stii, któ­rych nale­ży prze­strze­gać i uni­kać (25 mar­ca 2004), 38: L’Os­se­rva­to­re Roma­no (24 kwiet­nia 2004), dodatek.14. Por. Enc. Myste­rium fidei (3 sierp­nia 1965), 39: AAS 57 (1965), 764; ŚWIĘTA KONGREGACJA OBRZĘDÓW, Instr. Eucha­ri­sti­cum myste­rium o kul­cie Tajem­ni­cy Eucha­ry­stii (25 maja 1967), 9: AAS 59 (1967), 547.15. Por. List apost. Spi­ri­tus et Spon­sa na XL rocz­ni­cę Kon­sty­tu­cji Sacro­sanc­tum Con­ci­lium o litur­gii świę­tej (4 grud­nia 2004), 13: AAS 96 (2004), 425.16. Por. KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW, Instr. Redemp­tio­nis Sacra­men­tum o pew­nych rze­czach doty­czą­cych Naj­święt­szej Eucha­ry­stii, któ­rych nale­ży prze­strze­gać i uni­kać (25 mar­ca 2004): L’Os­se­rva­to­re Roma­no (24 kwiet­nia 2004), dodatek.17. Por. tam­że, 137, l.c., s.7.18. Por. JAN PAWEŁ II, Enc. Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia (17 kwiet­nia 2003), 44: AAS 95 (2003), 462; Kodeks Pra­wa Kano­nicz­ne­go, kan. 908; Kodeks Kano­nów Kościo­łów Wschod­nich, kan. 702; PAPIESKA RADA DS. POPIERANIA JEDNOŚCI CHRZEŚCIJAN, Dyrek­to­rium eku­me­nicz­ne (25 mar­ca 1993), 122–125, 129–131: AAS 85 (1993), 1086–1089; KONGREGACJA NAUKI WIARY, List Ad exse­qu­en­dam (18 maja 2001): AAS 93 (2001), 786.19. JAN PAWEŁ II, List apost. Novo mil­len­nio ineun­te (6 stycz­nia 2001), 43: AAS 93 (2001), 297.20. Por. SOBÓR WAT. II, Konst. o litur­gii świę­tej Sacro­sanc­tum Con­ci­lium, 41.21. N. 33: AAS 90 (1998), 733.22. Por. Homi­lia w uro­czy­stość Najśw. Cia­ła i Krwi Chry­stu­sa (22 czerw­ca 2004), L’Os­se­rva­to­re Roma­no, wyd. pol., n. 9 (266) 2004, s. 19.23. SOBÓR WAT. II, Konst. duszp. o Koście­le w świe­cie współ­cze­snym Gau­dium et spes, 36.24. Por. tamże.25. Por. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o Koście­le Lumen gen­tium, 1.26. JAN PAWEŁ II, Enc. Ecc­le­sia de Eucha­ri­stia (17 kwiet­nia 2003), 53: AAS 95 (2003), 469.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.