Magazyn

Między niebem a ziemią — Bóg i człowiek w teologicznej myśli prawosławia — część I


Magazyn EkumenizmUwa­run­ko­wa­nia plu­ra­li­stycz­nej współ­cze­sno­ści kon­fron­tu­ją nas z róż­ny­mi wizja­mi czło­wie­ka. Róż­no­rod­ność sys­te­mów filo­zo­ficz­nych i reli­gij­nych, wzmoc­nio­na przez sze­ro­ką ofer­tę agre­syw­nej ezo­te­ry­ki ruchu New Age, uka­zu­je nie­zwy­kle zło­żo­ny i mało czy­tel­ny obraz zdez­o­rien­to­wa­ne­go czło­wie­ka uwi­kła­ne­go w dra­ma­tycz­ne poszu­ki­wa­nia sen­su życia i wła­snej isto­to­wo­ści.


Magazyn EkumenizmZależ­no­ści mię­dzy dany­mi spo­so­ba­mi inter­pre­ta­cji, wpły­wa­ją­ce na ogól­ny kształt postrze­ga­nia rze­czy­wi­sto­ści, są nie do unik­nię­cia i potę­gu­ją wra­że­nie nie­sa­mo­wi­te­go skom­pli­ko­wa­nia tego, cze­go na róż­ny spo­sób doświad­cza­my. Wal­ka kon­ku­ru­ją­cych ze sobą idei roz­gry­wa się czę­sto w atmos­fe­rze wza­jem­nej nie­uf­no­ści i nie­ustan­nie wysu­wa­nych rosz­czeń o wyłącz­ne posia­da­nie praw­dy przez każ­dą ze „stron”.


Pyta­nie o byt albo o sens bytu, jako wyraz tele­olo­gicz­nej tro­ski o jasność świa­ta, sta­wia­ne jest nie tyl­ko przez inte­lek­tu­ali­stów z róż­nych dzie­dzin nauk huma­ni­stycz­nych i przy­rod­ni­czych, lecz zaj­mu­je w dużej mie­rze tzw. sza­re­go czło­wie­ka zaab­sor­bo­wa­ne­go życiem codzien­nym i zwią­za­ny­mi z nim trud­no­ścia­mi. Wybór jest spo­ry, ale nigdy kom­plet­ny. Przy­kła­do­wo kul­tu­ra Zacho­du (Aben­dland) odkry­wa coraz to nowe wymia­ry swo­ich korze­ni zarów­no w juda­izmie czy też w sio­strza­nej kul­tu­rze bizan­tyj­skiej, szcze­gól­nie, jeśli mowa o reli­gij­nych aspek­tach życia kul­tu­ro­we­go. Spo­tka­nie dwóch tra­dy­cji dzie­je się w bez­po­śred­niej bli­sko­ści poprzez migra­cje czy też zwy­kłą nauko­wą docie­kli­wość. Powsta­ją­ce wąt­pli­wo­ści są dobrym począt­kiem do dia­lo­gu, do komu­ni­ka­tyw­ne­go, tj. otwar­te­go wyj­ścia naprze­ciw sobie celem lep­sze­go pozna­nia się i obo­pól­ne­go wzbo­ga­ce­nia. Szcze­gól­nie po poli­tycz­nym prze­ło­mie w roku 1989 oraz w epo­ce medial­nej glo­ba­li­za­cji powsta­ją nowe moż­li­wo­ści inter­kul­tu­ro­wej komu­ni­ka­cji. Na płasz­czyź­nie euro­pej­skiej doszło do licz­nych roz­mów mię­dzy Wscho­dem i Zacho­dem i to nie tyl­ko nt. poli­tycz­nej przy­szło­ści kon­ty­nen­tu, ale rów­nież o ducho­wej kon­dy­cji czło­wie­ka. Dotych­cza­so­we kon­tak­ty mia­ły cha­rak­ter histo­rycz­ny (nauko­we bada­nia wspól­nej prze­szło­ści) lub spo­ra­dycz­ny (roz­mo­wy eku­me­nicz­ne na naj­wyż­szym szcze­blu) i były deter­mi­no­wa­ne czy nawet ogra­ni­cza­ne przez okre­ślo­ną sytu­ację poli­tycz­ną.


W teo­lo­gii i filo­zo­fii ludzie Zacho­du kon­fron­to­wa­ni byli z nie­raz prze­ciw­staw­nym wize­run­kiem czło­wie­ka. Naj­bar­dziej zaska­ku­ją­ce dla cywi­li­za­cji Zacho­du było to, że na Wscho­dzie teo­lo­gia i filo­zo­fia nie tyl­ko ze sobą ści­śle współ­pra­cu­ją, lecz tak­że sta­no­wią har­mo­nij­ną jed­nię, swo­isty mutu­alizm, w któ­rym jed­no bez dru­gie­go obyć się nie może. Nie cho­dzi zatem o powierz­chow­ne prze­ni­ka­nie się pozor­nych podo­bieństw, lecz o onto­lo­gicz­ną, kwa­li­ta­tyw­ną wspól­no­tę, czy wręcz zasa­dę, któ­ra wymy­ka się wszel­kim pró­bom rady­kal­ne­go zróż­ni­co­wa­nia na to, co filo­zo­ficz­ne i teo­lo­gicz­ne, bowiem oby­dwie wiel­ko­ści mani­fe­stu­ją wspól­ną tro­skę o czło­wie­ka i jego przy­god­no­ści. W poniż­szej pra­cy pod­ję­ta zosta­nie pró­ba uka­za­nia naj­waż­niej­szych aspek­tów bogac­twa myśli pra­wo­sław­nej w bez­po­śred­nim powią­za­niu z dorob­kiem myśli teo­lo­gicz­nej Kościo­ła Powszech­ne­go.


1. Praw­da try­ni­tar­na w per­spek­ty­wie histo­rycz­no-dogma­tycz­nej


Naj­przed­niej­szym zada­niem chrze­ści­jań­skiej teo­lo­gii jest reflek­sja nad wyda­rze­niem obja­wie­nia Boga w Jezu­sie Chry­stu­sie. Teo­lo­gicz­na wypo­wiedź to taka, któ­ra jest kro­kiem na dro­dze ku pozna­niu peł­ni praw­dy, to dro­ga, na któ­rej czło­wiek nie idzie o wła­snych siłach, lecz pro­wa­dzo­ny jest mocą Ducha Św. Cen­tral­nym punk­tem teo­lo­gii chrze­ści­jań­skiej jest wyda­rze­nie Gol­go­ty i puste­go gro­bu uka­za­ne w try­ni­tar­nej per­spek­ty­wie Bożej eko­no­mii zba­wie­nia. Wia­ra chrze­ści­jań­ska jako odpo­wiedź na Boże obja­wie­nie, żyje z bez­gra­nicz­nej pew­no­ści, że Bóg obja­wił się ludz­ko­ści w naj­do­sko­nal­szy spo­sób poprzez swo­je­go Syna Jezu­sa Chry­stu­sa. Owo obja­wie­nie jest nie­zba­da­ną tajem­ni­cą, któ­ra obej­mu­je trzy ele­men­tar­ne wyda­rze­nia w porząd­ku zba­wie­nia (ordo salu­tis): naro­dzi­ny Chry­stu­sa, śmierć na krzy­żu Gol­go­ty i wresz­cie Zmar­twych­wsta­nie wska­zu­ją na sie­bie, nie pozwa­la­jąc jed­no­cze­śnie na to, by inter­pre­to­wa­no je w odłą­cze­niu od sie­bie, nawet wte­dy, gdy róż­ne tra­dy­cje teo­lo­gicz­ne kła­dą nacisk na taki czy inny zbaw­czy moment.


Pra­zbór wyzna­wał wia­rę, że Jezus jest Panem, któ­ry trze­cie­go dnia po swo­jej śmier­ci zmar­twych­wstał. Rado­sna nowi­na, Ewan­ge­lia, któ­rą prze­ka­za­ły kobie­ty pogrą­żo­nym w rezy­gna­cji i zwąt­pie­niu uczniom, prze­ka­zy­wa­na była dalej w nie­złom­nej wie­rze, że Jezus żyje! Tytu­ły, jakie przy­pi­sy­wał Jezu­so­wi pra­zbór są świa­dec­twem wia­ry, nie­usta­ją­cym doświad­cze­niem bli­sko­ści zba­wie­nia, któ­re sta­ło się Cia­łem w Oso­bie Jezu­sa Chry­stu­sa (J 1,14). Epi­fa­nia Boga w Jezu­sie jest potwier­dze­niem tego, że Bóg jest wszech­ogar­nia­ją­cą rze­czy­wi­sto­ścią miło­ści, wię­cej, że Jego isto­tą jest Miłość, w któ­rej zwra­ca się do grzesz­ne­go stwo­rze­nia.


Pogląd ten pro­wa­dził jed­nak do pew­nych trud­no­ści. Jak moż­na pogo­dzić boską god­ność Jezu­sa z zasa­dą bez­względ­ne­go mono­te­izmu? Jak się mają do sie­bie wia­ra w Jezu­sa Chry­stu­sa i Ducha Św. z pierw­szym przy­ka­za­niem Sta­re­go Przy­mie­rza? Co kry­je się w wypo­wie­dzi ap. św. Paw­ła, że w Jezu­sie „zamiesz­ka­ła cie­le­śnie cała peł­nia bosko­ści.” (Kol. 2,9)? Czym jest Ewan­ge­lia o śmier­ci i zmar­twych­wsta­niu, a w świe­tle powyż­sze­go na czym pole­ga nadzie­ja chrze­ści­ja­ni­na?


Rela­cja mię­dzy Ojcem a Synem sta­ła się więc waż­kim pro­ble­mem wcze­sno­chrze­ści­jań­skiej wal­ki o pozna­nie praw­dy, o praw­dzi­wą gno­sis Boże­go Obja­wie­nia. Spór nabrał w póź­niej­szym okre­sie wymia­ru pneu­ma­to­lo­gicz­ne­go, o czym jesz­cze będzie mowa. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że pyta­nie o Oso­bę Jezu­sa i Jego natu­rę była i jest fun­da­men­tal­nym pyta­niem chrze­ści­jań­stwa i wraz z praw­dą o całej Trój­cy Św. two­rzy pod­sta­wę do wła­ści­we­go zro­zu­mie­nia Ewan­ge­lii.


Punk­tem kul­mi­na­cyj­nym teo­lo­gicz­nych spo­rów o pra­wo­wier­ne zwia­sto­wa­nie jest Nicej­skie Wyzna­nie Wia­ry z 325 roku sfor­mu­ło­wa­ne na Pierw­szym Sobo­rze Eku­me­nicz­nym zwo­ła­nym przez cesa­rza Kon­stan­ty­na Wiel­kie­go do Nicei. Na Dru­gim Sobo­rze w Kon­stan­ty­no­po­lu w roku 381 Cre­do zosta­ło posze­rzo­ne w Trze­cim Arty­ku­le, w któ­rym zosta­ła też umiesz­czo­na istot­na reflek­sja ekle­zjo­lo­gicz­na. Powo­dem zwo­ła­nia Sobo­ru w Nicei było zagro­że­nie sekt gno­styc­kich oraz here­tyc­kie naucza­nie pre­zbi­te­ra Ariu­sza z Alek­san­drii, któ­ry nie uzna­wał bosko­ści Jezu­sa i nauczał, że Jezus jest stwo­rzo­ny, tak więc nie jest praw­dzi­wym Bogiem. Ojco­wie sobo­ru bory­ka­li się prócz pro­ble­mu ariań­skie­go z inny­mi pro­ble­ma­mi, zagra­ża­ją­cy­mi jed­no­ści Kościo­ła. Wymie­nić moż­na choć­by sub­or­dy­na­cjo­nizm, któ­ry poło­żył jed­no­stron­ny nacisk na jed­ność Boga, sze­re­gu­jąc poszcze­gól­ne hipo­sta­zje Boga w hie­rar­chicz­nym porząd­ku, tzn. tak, że hipo­sta­za Syna i Ducha Św. pod­po­rząd­ko­wa­na była Ojcu. Zwo­len­ni­cy sub­or­dy­na­cjo­ni­zmu chcie­li w ten spo­sób pod­kre­ślić mono­te­istycz­ny cha­rak­ter chrze­ści­jań­stwa, posłu­gu­jąc się przy tym pla­toń­ską nauką o hie­rar­chiach bytu, według któ­rej jeden byt ema­nu­je i żyje dzię­ki mocy bytu pier­wot­ne­go. Tak­że Ory­ge­nes (185–254), anty­gno­stycz­ny Ojciec Kościo­ła, nauczał w duchu sub­or­dy­na­cjo­ni­zmu, jed­nak­że była to wer­sja znacz­nie zmo­dy­fi­ko­wa­na. Ory­ge­nes pod­kre­ślał wiecz­ne, tj. nie mają­ce począt­ku zro­dze­nie Syna przed wie­ka­mi.


W tym kon­tek­ście istot­ne jest wspo­mnie­nie innej here­zji, mia­no­wi­cie monar­chia­ni­zmu w swo­ich dwóch, nawza­jem wyklu­cza­ją­cych się posta­ciach: dyna­micz­nej (adop­cja­nie) i moda­li­stycz­nej (moda­li­ści). Adop­cja­nie, któ­rych naj­wy­bit­niej­szym przed­sta­wi­cie­lem był Teo­dot z Rzy­mu, widzie­li w Jezu­sie tyl­ko czło­wie­ka, któ­ry dzię­ki szcze­gól­nej bojaź­ni Bożej i bez­względ­nej otwar­to­ści na Bożą łaskę został przez Boga zaadop­to­wa­ny pod­czas chrztu w rze­ce Jor­dan. W tym chrzcie Jezus miał otrzy­mać Bożą moc (gr. dyna­mis), któ­ra uczy­ni­ła z Nie­go Boże­go Syna. Do przed­sta­wi­cie­li dyna­micz­ne­go monar­chia­ni­zmu nale­żał też biskup Paweł z Samo­sa­ty. Według Paw­ła z Samo­sa­ty histo­rycz­ny Jezus był „wybit­nym czło­wie­kiem, któ­ry przez szcze­gól­ną łaskę został zain­spi­ro­wa­ny przez Boga; Logos miesz­kał w nim jak w świą­ty­ni.” Biskup Samo­sa­ty nauczał zatem, że adop­cja czy raczej pochwy­ce­nie Jezu­sa przez „pre­eg­zy­sten­cjal­ne­go Logo­sa nastą­pi­ło dopie­ro w histo­rycz­nym Jezu­sie i nie mia­ło miej­sca od począt­ku.” [1]Adopcjanie mie­li jed­nak mniej­sze oddzia­ły­wa­nie na Kościół niż moda­li­ści, zwo­len­ni­cy Sabe­liu­sza, któ­ry nauczał, że Syno­wi nie przy­słu­gu­je samo­dziel­na hipo­sta­za, ponie­waż jest iden­tycz­ny z Ojcem. Wpraw­dzie uży­ta zosta­ła tutaj zdog­ma­ty­zo­wa­na na Sobo­rze Nicej­skim for­mu­ła współ­istot­ny (homo­ousios), jed­nak­że w zna­cze­niu nie­orto­dok­syj­nym, któ­re zakła­da, iż Ojciec i Syn są jedy­nie for­mą (spo­so­bem) ist­nie­nia (modi) jed­ne­go Boga (tzw. Bogo­sy­no­stwo). Według moda­li­stów Ojciec jest obja­wie­niem isto­ty (ousia) Syna i na odwrót. W kon­se­kwen­cji tego prze­ko­na­nia, na krzy­żu Gol­go­ty cier­piał nie tyl­ko Syn, lecz tak­że i sam Ojciec w swo­jej isto­cie (patri­pa­sja­nizm). Moda­li­ści mogli zatem powie­dzieć, że rów­nież Ojciec umarł na krzy­żu.


Wspo­mnia­ny Sobór Eku­me­nicz­ny w Nicei (325) przy­jął for­mu­łę współ­ist­nie­nia (homo­ousia) dla opi­sa­nia rela­cji mię­dzy Ojcem a Synem w odróż­nie­niu od ariań­skie­go ter­mi­nu podo­bień­stwa (homo­io­usia). Syn jest Synem Ojca poprzez wiecz­ne zro­dze­nie, a współ­isto­to­wość pod­kre­śla biblij­ną praw­dę, że Bogiem było Sło­wo. Nie moż­na zatem powie­dzieć o Synu, że był czas, gdy Go nie było, jak gło­si­li aria­nie i w póź­niej­szym cza­sie ich rady­kal­ny odłam euno­mia­nie. Syn był odwiecz­nie, a Jego Kró­le­stwo nie będzie mia­ło koń­ca, bowiem jest wspól­nym Kró­le­stwem całej Trój­cy Św. Sobór w Nicei, zwa­ny też Sobo­rem 318 Ojców ponow­nie potę­pił Ariu­sza. [2] Zagma­twa­ną ter­mi­no­lo­gię try­ni­tar­ną w odnie­sie­niu do poję­cia oso­by, isto­ty, hipo­sta­zy upo­rząd­ko­wa­li dopie­ro Kapa­doc­cy Ojco­wie Kościo­ła: św. Bazy­li Wiel­ki, św. Grze­gorz z Nazian­zu i św. Grze­gorz z Nys­sy.


Nie­ste­ty uchwa­ły dwóch pierw­szych sobo­rów nie zdo­ła­ły powstrzy­mać dal­szych spo­rów teo­lo­gicz­nych. Wal­ki mię­dzy aria­ni­zu­ją­cy­mi (np. aka­cja­nie) i orto­dok­syj­ny­mi bisku­pa­mi trwa­ły wie­le lat i towa­rzy­szy­ły im szko­dli­we ambi­cje poli­tycz­ne wład­ców i nie­któ­rych hie­rar­chów kościel­nych. Przede wszyst­kim kwe­stia natu­ry Chry­stu­sa sta­ła w cen­trum teo­lo­gicz­nych docie­kań i tak w V. wie­ku doszło do kolej­ne­go roz­ła­mu, któ­re­go zacząt­kiem był spór o tytuł The­oto­kos w odnie­sie­niu do św. Marii Pan­ny. Rady­kal­ni zwo­len­ni­cy kon­stan­ty­no­po­li­tań­skie­go patriar­chy Nesto­riu­sza utrzy­my­wa­li, że nie moż­na mówić o The­oto­kos, a jedy­nie o Christotokos.[3] Poprzez to roz­róż­nie­nie powsta­ły trud­ne pyta­nia: czy Jezus był Bogiem czy tyl­ko czło­wie­kiem? Jak pogo­dzić praw­dę Pierw­sze­go Sobo­ru Nicej­skie­go z czło­wie­czeń­stwem Jezu­sa z Naza­re­tu? Czy Jezus był Bogiem, Pół­bo­giem, a może Bogiem, któ­ry w spo­sób nie­re­al­ny przy­brał cia­ło czło­wie­ka, jak nauczał sze­ro­ko roz­po­wszech­nio­ny ruch doke­ty­stów?


W kon­tek­ście naszych roz­wa­żań inte­re­su­ją­ca jest chry­sto­lo­gia bisku­pa Apo­li­na­re­go z Laody­cei, któ­ry został osta­tecz­nie potę­pio­ny w kano­nach Dru­gie­go Sobo­ru Eku­me­nicz­ne­go (381). Wpraw­dzie Apo­li­na­ry nauczał, że Jezus jest Bogiem, ale jed­no­znacz­nie odrzu­cał Jego czło­wie­czeń­stwo, mówiąc w duchu doke­ty­zmu, że ziem­skie cia­ło Chry­stu­sa (sarx) było prze­bó­stwio­ne i to w taki spo­sób, iż owo prze­bó­stwie­nie wyklu­cza posia­da­nie ziem­skie­go rozu­mu i natu­ry przez Chry­stu­sa. Porów­nu­jąc błę­dy Ariu­sza i Apo­li­na­re­go moż­na stwier­dzić, iż oby­dwa sys­te­my teo­lo­gicz­ne funk­cjo­nu­ją według podob­ne­go sche­ma­tu, w któ­rym zacho­dzi jed­nak prze­ciw­staw­ne zesta­wie­nie: połą­cze­nie Logo­su z cia­łem (sarx) ozna­cza u Apo­li­na­re­go prze­bó­stwie­nie cia­ła w sen­sie kosmicz­nym, wyklu­cza­ją­cym real­ność wcie­le­nia, nato­miast u arian inkar­na­cja ozna­cza pomniej­sze­nie god­no­ści Logo­su, zali­cza­jąc Go do sfe­ry stworzenia.[4] Mamy zatem do czy­nie­nia z dwo­ma zróż­ni­co­wa­ny­mi chry­sto­lo­gia­mi, któ­re moż­na skla­sy­fi­ko­wać jako chry­sto­lo­gie od dołu (aria­nie) i od góry (doke­ty­ści). Oby­dwie tra­dy­cje dogma­tycz­ne wywar­ły ogrom­ny wpływ na cha­rak­ter pole­mi­ki antro­po­lo­gicz­nej u Ojców Kościo­ła. Gwo­li uzu­peł­nie­nia nale­ży dodać, iż te dwie odmien­ne, sil­nie spo­la­ry­zo­wa­ne pozy­cje teo­lo­gicz­ne zwią­za­ne były z dwo­ma kon­ku­ru­ją­cy­mi ośrod­ka­mi teo­lo­gicz­ny­mi. O ile Antio­chia zain­te­re­so­wa­na była bar­dziej czło­wie­czeń­stwem Jezu­sa, to Alek­san­dria pod­kre­śla­ła Jego bóstwo. Teo­lo­gicz­ne kon­flik­ty mię­dzy Antio­chią i Alek­san­drią doty­czy­ły całej eku­me­ny i zagra­ża­ły jed­no­ści wia­ry całe­go Kościo­ła Kato­lic­kie­go (Powszech­ne­go).


W roku 451 w Chal­ce­do­nie odbył się Czwar­ty Sobór Eku­me­nicz­ny, któ­ry nie tyl­ko potwier­dził uchwa­ły Sobo­ru w Nicei i Kon­stan­ty­no­po­lu, lecz tak­że dok­try­nę o The­oto­kos, któ­rą zdog­ma­ty­zo­wa­no na Trze­cim Sobo­rze w Efe­zie w roku 431. W Chal­ce­do­nie potwier­dzo­no w całej peł­ni to, co widać już wyraź­nie w horo­sach syno­dal­nych z Efe­zu oraz w słyn­nym liście dogma­tycz­nym bisku­pa rzym­skie­go Leona z 449 r. Odrzu­co­no tzw. mono­fi­zy­tyzm, czy­li naukę, jako­by Jezus miał tyl­ko jed­ną natu­rę boską i przy­ję­to naucza­nie o dwóch natu­rach Chry­stu­sa.


Jezus Chry­stus jest zatem praw­dzi­wym czło­wie­kiem i praw­dzi­wym Bogiem (vere homo et vere deus). W obec­no­ści pary cesar­skiej odczy­ta­no i pod­pi­sa­no tekst wyzna­nia wia­ry, jakie zło­ży­li Ojco­wie Sobo­ru: „Idąc za świę­ty­mi Ojca­mi zgod­nie uczy­my wyzna­wać jed­ne­go i tego same­go Syna, Pana nasze­go Jezu­sa Chry­stu­sa, dosko­na­łe­go w Bóstwie i dosko­na­łe­go w czło­wie­czeń­stwie, jed­ne­go i tego same­go praw­dzi­we­go Boga i praw­dzi­we­go czło­wie­ka, z duszy rozum­nej i cia­ła, współ­istot­ne­go Ojcu według Bóstwa i współ­istot­ne­go nam według czło­wie­czeń­stwa, we wszyst­kim nam podob­ny oprócz grze­chu, zro­dzo­ne­go przed wie­ka­mi z Ojca według Bóstwa (…) zro­dzo­ne­go z Dzie­wi­cy Marii Bogu­ro­dzi­cy według czło­wie­czeń­stwa, jed­ne­go i tego same­go Chry­stu­sa, Syn, Pana, Jed­no­ro­dzo­ne­go, pozna­wa­ne­go w dwóch natu­rach bez pomie­sza­nia, bez zamia­ny, bez podzia­łu, bez roz­łą­cze­nia w ten spo­sób, że przez zjed­no­cze­nie w żaden spo­sób nie­na­ru­szo­na jest róż­ni­ca natur, ale zacho­wa­ne są odręb­no­ści każ­dej z nich.” [5]


Stro­ny: 1 | 2 | 3 | 4


______________________________Przy­pi­sy:


[1] Adam, Alfred: Lehr­buch der Dogmen­ge­schich­te — Die Zeit der Alten Kir­che, Band 1, Güter­sloh 1965, S. 211 n. [2] Pierw­sze potę­pie­nie Ariu­sza mia­ło miej­sce pod­czas tzw. Syno­du 100 Bisku­pów w Alek­san­drii na prze­ło­mie 319/320 roku. [3] Współ­cze­sne opra­co­wa­nia histo­rycz­no-dogma­tycz­ne powąt­pie­wa­ją w rze­czy­wi­sty nesto­ria­nizm abpa Nesto­riu­sza lub postu­lu­ją jego cał­ko­wi­tą reha­bi­li­ta­cję. Por: Ber­nard Ses­bo­üé SJ, Bóg zba­wie­nia, tom 1, Kra­ków 1999, S. 343 n.[4] Andre­sen, Carl/Ritter, Adolf Mar­tin: Hand­buch der Dogmen- und The­olo­gie­ge­schich­te, Band 1, 2. Aufla­ge, Göt­tin­gen 1999, S. 233.[5] Por. Schme­mann, Alek­san­der: Dro­ga pra­wo­sła­wia w histo­rii, Bia­ły­stok 2001, S. 147 n.


Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.