Magazyn

Moja Reformacja — mój cichy radykalizm


Magazyn EkumenizmO Refor­ma­cji moż­na pisać wie­lo­to­mo­we dzie­ła, nie­zli­czo­ną ilość trak­ta­tów teo­lo­gicz­nych, wyklu­cza­ją­cych się nawza­jem ana­liz, któ­re rosz­czą sobie pra­wo do tej jedy­nej, obiek­tyw­nie słusz­nej wizji Refor­ma­cji. Jed­nak­że Refor­ma­cja jako zło­żo­ny w swej struk­tu­rze dzie­jo­wej feno­men wymy­ka się jed­no­znacz­nym oce­nom, prze­su­wa­jąc się w obszar subiek­tyw­nych doznań, zwią­za­nych nie tyl­ko z doświad­cze­niem reli­gij­nym, ale tak­że hory­zon­tem poznaw­czym, roz­cią­ga­ją­cym się na naj­bar­dziej istot­ne aspek­ty życia ludz­kie­go.


Moja Refor­ma­cja nie jest roman­tycz­nie wysty­li­zo­wa­ną baj­ką, opo­wia­da­ją­ca o legen­dach sprzed 500 lat, kie­dy to odważ­ny i nie­co krnąbr­ny mnich z zako­nu augu­stia­nów fra­ter Mar­cin Luter prze­ciw­sta­wił się rażą­cym nad­uży­ciom w Koście­le śre­dnio­wiecz­nym, nie mając naj­mniej­sze­go poję­cia, jakie skut­ki teo­lo­gicz­ne i, mówiąc naj­ogól­niej, kul­tu­ro­twór­cze spo­wo­du­je jego wystą­pie­nie prze­ciw­ko odpu­stom i depre­cjo­no­wa­niu praw­dzi­wej poku­ty.


Refor­ma­cja, jeśli chce się do niej pod­cho­dzić w spo­sób odpo­wie­dzial­ny, nie może ogra­ni­czać się do corocz­nych cele­bra­cji i peanów na cześć Lutra i innych Refor­ma­to­rów, lecz powin­na być nie­ustan­nym sym­bo­lem i wewnętrz­nym naka­zem do przej­mo­wa­nia odpo­wie­dzial­no­ści za losy Kościo­ła, a więc za spo­łecz­ność wie­rzą­cych grzesz­ni­ków.


Magazyn EkumenizmOczy­wi­ście Refor­ma­cja to począ­tek kolej­ne­go roz­ła­mu w łonie i tak już moc­no podzie­lo­ne­go chrze­ści­jań­stwa. Bez­po­śred­nim skut­kiem Refor­ma­cji było zła­ma­nie uni­wer­sal­nej potę­gi wszech­wład­ne­go Kościo­ła Rzym­skie­go w aspek­cie reli­gij­nym i spo­łecz­nym. Cią­gle na nowo pod­kre­śla się, że Luter nie chciał stwa­rzać nowe­go Kościo­ła i wła­śnie dla­te­go Refor­ma­cję nale­ża­ło­by postrze­gać jako nie­uda­ną. Jest to bar­dzo zawę­żo­ne podej­ście do feno­me­nu Refor­ma­cji, kie­dy tro­skę o refor­mę Kościo­ła rozu­mie­my jako jed­no­ra­zo­wy akt, powierz­chow­ną dba­łość o tanią zgod­ność i mun­dur­ko­wy for­ma­lizm kul­tu, to wów­czas rze­czy­wi­ście Refor­ma­cję nale­ży uznać za nie­uda­ną.


Dla­te­go też Refor­ma­cja jest dla mnie wciąż nie­usta­ją­cą reflek­sją nad moim miej­scem w Koście­le, a przede wszyst­kim nad rolą chrze­ści­jań­stwa we współ­cze­snym świe­cie, któ­ry coraz czę­ściej uwa­ża „kwe­stię Boga” za zała­twio­ną lub w naj­lep­szym przy­pad­ku za zbęd­ną. Kie­dy obcho­dzę Świę­to Refor­ma­cji to przy­po­mi­nam sobie o istot­nym, cichym rady­ka­li­zmie.


Nie cho­dzi o nihi­li­stycz­ny rady­ka­lizm, któ­ry w rewo­lu­cyj­nym amo­ku nisz­czy wszyst­ko i wszyst­kich, ale któ­ry w twór­czym pro­ce­sie ducho­wej i inte­lek­tu­al­nej afir­ma­cji, nie­raz nie do koń­ca uświa­do­mio­nej, pozwa­la nie tyl­ko na zdro­wy i koniecz­ny dystans do wła­snej reli­gij­no­ści i jej insty­tu­cjo­nal­nych mani­fe­sta­cji, ale i na skok w głę­bie wia­ry, w prze­strzeń zdu­mie­wa­ją­ce­go spo­tka­nia z Bogiem we wszyst­kich uwa­run­ko­wa­niach ota­cza­ją­ce­go świa­ta. Cichy rady­ka­lizm to tak­że nie­uf­ność, a przy­naj­mniej zapo­bie­gaw­cza roz­trop­ność wobec fero­wa­nia jed­no­znacz­nych wyro­ków lub przy­własz­cza­nia języ­ka reli­gii, kry­tycz­ne nasta­wie­nie wobec wła­snej poboż­no­ści i nie­zwy­kle trud­na sztu­ka empa­tii w sto­sun­ku do ina­czej wie­rzą­cych są nie­od­łącz­ny­mi ele­men­ta­mi Mojej Refor­ma­cji.


Moja Refor­ma­cja to wresz­cie i przede wszyst­kim powrót do Kościo­ła wszyst­kich cza­sów, Kościo­ła praw­dzi­wie powszech­ne­go (kato­lic­kie­go), któ­ry piel­grzy­mu­je w grze­chu i świę­to­ści na Gol­go­tę swo­je­go Zba­wi­cie­la, któ­ry w zdu­mie­wa­ją­cej cią­gle na nowo łasce i miło­ści wycią­ga do ręce, zapra­sza do pojed­na­nia i przy­ja­ciel­skie­go spo­tka­nia w Sło­wie i Sakra­men­cie.


Magazyn Ekumenizm


Link: DEKADA LUTRA


Ekumenizm.pl: Kościół Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­ski obcho­dzi Świę­to Refor­ma­cji

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.